HP w segmencie sprzedaży Chromebooków, zdaje się że złapał wiatr w żagle. Tak, jak do niedawna mile byłem zaskakiwany przez Acera, tak teraz pałeczkę przejmują Amerykanie. I wreszcie zrobili Chromebooka, który trafia w moje gusta. Nowe wzornictwo, nacisk położony na wąskie ramki, małą wagę i grubość oraz ultramobilność notebooka, a także otwartość na nowe rozwiązania pod kątem dotykowego ekranu, który idealnie sprawdzi się w konfrontacji ze Sklepem Play, który i na tym modelu – wg zapowiedzi HP – zadebiutuje.
HP Chromebook 11 G5, kiedy znajdzie się na sklepowych półkach będzie w stanie obsłużyć aplikacje na Androida w środowisku Chrome OS later this year, zatem zakładam, że najpóźniej w październiku. Jego cena? Śmiesznie niska – 189 dol., i co jest tutaj dość istotne – z układem od Intela, bez eksperymentowania z innymi chipami, które ostatecznie źle wydajnościowo nie wypadają, ale jednak sam czuję większe przywiązanie do marki procesorów z Doliny Krzemowej. W każdym razie najnowsze dziecko HP z Chrome OS na pokładzie ma jeszcze jeden genialny atut, który koncentruje na nim moją uwagę – baterię, która na jednym ładowaniu ma przejechać aż 12,5h w trybie bez dotykania ekranu i 11h w trybie korzystania z dotyku!
W każdym razie (konkretniej) nowy Chromebook napędza Intel Celeron 3060 (Skylake – układ szóstej generacji), a obraz wyświetli panel o rozdzielczości HD (czyli do bólu standardowe 1366x768px) na przekątnej jedenastu cali. Pocieszające jest jednak to, że wyświetlacz otrzymał na froncie szkło odporne na zarysowania firmy Corning oraz wykonany jest w technologii IPS, zatem kąty widzenia pozostaną bardzo zadowalające.
Póki co nie znalazłem bardziej szczegółowej specyfikacji (będzie ogłoszona później), ale myślę, że mogę strzelać w 2GB lub 4GB pamięci RAM oraz 16GB lub 32GB na pliki eMMC. Ponadto spodziewam się co najmniej jednego portu USB 3.0, jednego USB 2.0 i HDMI plus slot na karty SD. Czyli standard, chociaż obwiałbym się pamięci operacyjnej na poziomie 2GB i mam nadzieję, że HP na nią jednak nie postawi. Liczę też, że niebawem pojawi się więcej zdjęć produktu, bowiem poza oficjalną, opisową informacją prasową, nie ma nic więcej pod kątem materiałów dla prasy.
Po cichu liczę, że skoro HP Chromebook 11 G5 jest tak tani, to może trafi też na nasz rynek? Gdyby został wyceniony w okolicach 200 EUR, to sądzę, że trzymając poziom ceny poniżej tysiąca złotych, byłby łakomym kąskiem dla polskiego konsumenta. No i do tego świeżym.