Twórca Windowsa ogłosił właśnie – przy okazji londyńskiej konferencji Microsoft Future Decoded, trwającej w dnia od 31 października do 1 listopada – że jego gogle poszerzonej rzeczywistości, a właściwie rzeczywistości mieszanej (Mixed Reality), pojawią się na kolejnych – aż 29 rynkach! Na liście są m.in. Czechy, Słowacja, Portugalia, Włochy oraz – co dla nas najistotniejsze – Polska! Co więcej – HoloLens mają być u nas dostępne już od 1 grudnia br! Jeśli jeszcze nie wiesz, czym są i do czego będą służyć gogle od Microsoftu, najlepiej obejrzyj poniższy materiał:
Sądzę, że Microsoft wykonuje w tym kierunku najlepszą pracę. Dlaczego? Miałem już okazję korzystać z najróżniejszych headsetów – zarówno ze smartfonami, jak z Google Cardboard, czy Gear VR od Samsunga, czy nawet typowymi goglami na głowie od Oculusa. I wiem jedno – to, w jaki sposób gigant z Redmond postanowił to ugryźć wypad najlepiej z tego względu, że hełm nie przysłania nam rzeczywistości, ale wzbogaca ją o wirtualne dodatki, zależnie od tego, do czego chcemy je wykorzystać. Możesz więc normalnie się w nich poruszać, a zarazem korzystać ze wszystkich dobrodziejstw nowych technologii.
Decyzja Microsoftu, aby ogłosić tę informację właśnie na Future Decoded nie jest przypadkowa. Wydarzenie skupia przede wszystkim osoby i organizacje związane z biznesem. A jednoznacznie widać, że MS celuje z HoloLens właśnie do biznesu, czego dowodem jest też chociażby powyższe wideo, które przy okazji ogłaszania informacji o wejściu headsetu na kolejne rynki, zostało dodane do oficjalnej informacji prasowej. Widać więc, że twórca Okienek, nie chce póki co bawić się w branżę konsumencką, bo pewnie bacznie obserwuje, jak raczkujący – pomimo swojego genialnego potencjału – jest VR i jak przeciętnie sobie radzi. Biznes jednak i zastosowanie HoloLens w niemal dowolnej branży, to właściwie apetyt na spory sukces.
Projekt – pomimo, że ma już kilka lat – wciąż jest jeszcze w fazie rozwojowej. Sam HoloLens na nosie/głowie nie miałem, ale z tego, co prezentują materiały promocyjne i z relacji, które można znaleźć już w Sieci wiadomo, że nie będzie to wtopa. Na pewno jednak potrzebne będą konkretne aplikacje. I prawdopodobnie stąd decyzja Microsoftu, aby wejść w układ z biznesem.
Bo łatwiej będzie napisać konkretne apki pod potrzeby jakiejś firmy i zastosowań funkcjonujących w przedsiębiorstwie niż tworzyć rozwiązania ogólne, które trudno podpiąć pod specyfikę jakiejś branży, czy przez lata budowanego systemu zarządzania. Może to nie do końca najfortunniejsze skojarzenie, ale pod pewnymi aspektami jest to podobne do tego, jak funkcjonuje w świecie mniejszych i wielkich firm – SAP, który tak naprawdę jest modułowym tworem, pisanym pod potrzeby konkretnych organizacji, a nawet komórek w firmie.
Ale w informacji prasowej Microsoftu można wyczytać jeszcze jedną rzecz. Bo oprócz tego, że pracownik linii produkcyjnej w fabryce będzie mógł testować różne podzespoły z wykorzystaniem HoloLens, tak też inny pracownik – ale już w salonie sprzedaży – zaprezentuje efekty swojej aktywności potencjalnemu klientowi.
I właśnie to jest moim zdaniem swoisty wytrych Microsoftu, który pozwoli mu otworzyć drzwi do domów konsumentów. Pewnie na początku dobrze przyjmą się Lensy w branżach kreatywnych, jak dekoracyjne czy u architektów. Bo zauważ, że możliwość zaprojektowania wnętrza samochodu wg własnych upodobań właściwie na żywo, to również będzie świetna promocyjna platforma dla samych gogli. Microsoft niejako przekonując do siebie poszczególne firmy, trafi do szerokiego grona ich klientów.
A, że HoloLens nie tylko obiecują, ale i już teraz sporo potrafią, to sądzę, że ten sposób zadziała!