Jeśli ostatni rok przespałeś w anty-technologicznej jaskinii i nie wiesz co to HoloLens, przypomnę pokrótce. Jest to headset mieszanej rzeczywistości od Microsoftu, który łączy ze sobą możliwości VR i AR, tworząc hologramy na ścianach, suficie, podłodze, po prostu w całym domu, czy gdzie byś chciał z niego korzystać. Pisałem o nim już nieraz, chociażby w kontekście niedawnej konferencji z początku tego miesiąca.
[showads ad=rek3]
To, co rzuciło się wtedy w oczy, to niezwykłe efekciarstwo prezentacji, ale także wysoka cena zestawu dla deweloperów – 3 tys. dol. Wiadomo – wersja konsumencka nie może zostać na takim pułapie, bo po prostu nikt tego nie kupi, tym bardziej, że dla Microsoftu HoloLens jest jednym z filarów w drodze do celu 1 miliarda użytkowników korzystających z Windowsa 10. Jasne, to dobry argument, tyle tylko, że w takiej cenie, a nawet o połowie mniejszej nie znajdzie się zbyt wielu chętnych, ot może kilku entuzjastów.
I właśnie w tym miejscu do akcji wkracza Asus. Tak szczerze, to o pomyśle nie wiadomo właściwie nic, poza tym, że obecnie trwają kalkulacje nad opłacalnością przedsięwzięcia. Warto się zastanowić, jakie mogą być możliwe konsekwencje, w przypadku wejścia Asusa na ten rynek.
[showads ad=rek3]
Przede wszystkim – konkurencja. Obecnie takowa dla HoloLens po prostu nie istnieje (a jeśli coś wiesz na ten temat – podziel się w komentarzach!). Jasne, są hełmy VR i AR, które za niedługo będą szturmować rynek, ale żaden z nich nie oferuje podobnej funkcjonalności i tak szerokiej gamy zastosowań jak okulary Microsoftu. Mamy do dyspozycji albo headsety odcinające nas od świata rzeczywistego, prezentujące treści w zamkniętym środowisku (VR) albo elementy cyfrowe, nakładające się na te rzeczywiste (AR). HoloLens niejako łączy te dwie idee i za pomocą hologramów poszerza doświadczenie w sposób do tej pory niespotykany.
Ponadto, ja osobiście cenię Asusa za jakość wykonania sprzętu. Generalnie, niemalże jakiekolwiek urządzenia bym od tego producenta nie dostał, zawsze dobrze się spisywało i nie mogłem za bardzo narzekać. Dodatkowo, znana jest też seria ROG, czyli Republic of Gamers. Wszystkie urządzenia sygnowane tym logo odznaczają się mocnymi podzespołami, przeznaczonymi do uciągania najbardziej wymagających gier. I właśnie w połączeniu planowanego headsetu z ROG widziałbym najwięcej sensu. Do tego jakaś własna platforma scalająca zawartość i mógłby wyrosnąć ciekawy konkurent dla Microsoftu.
[showads ad=rek2]
Tak jak wspomniałem wcześniej – na razie nie wiadomo nawet, czy Asus zdecyduje się na taki krok, nie mówiąc już o obranej ścieżce, parametrach czy wyglądzie ew. headsetu. Podejrzewam, że jeśli już wkroczą na rynek AR, będą chcieli rywalizować też pod względem ceny, co dla nas, użytkowników końcowych, jest jednym z najważniejszych aspektów. Tym bardziej, że wtedy Microsoft już nie będzie taki mocny w dyktowaniu warunków i zacznie liczyć się z tym, co pokażą inni. Asusie – zdecyduj się! Naprawdę jestem ciekaw, co z tego wyjdzie!
[showads ad=rek2]
Źródło, foto: Microsoft, mashable