Kolejna kickstarterowa aukcja, kolejne 100 tysięcy, kolejne spojrzenie na immersję i rozszerzoną rzeczywistość. Niedawno pisałem o projekcie Immersis, czyli projektorze umożliwiającym dzielenie się wirtualną, a raczej rozszerzoną właśnie, rzeczywistością z innymi. Z kolei Caputer Labs prezentuje zupełnie inne podejście do tematu, ale nie mniej ciekawe.
Nie oszukujmy się – to wygląda, dosłownie i w przenośni, jak okulary od Microsoftu, czyli HoloLens. Z jedną małą różnicą – pierwsze dostawy odbywać się będą już we wrześniu tego roku, a więc sporo wcześniej. Na chwilę obecną zebrano prawie 93 tys. dol. z zakładanej setki, ale skoro jeszcze dwa tygodnie do końca, a wspierających jest ponad 2 razy więcej niż w Immersis, wieszczę sukces.
W hełmie Seer również postanowiono się uwolnić z okowów zamknięcia się w sztucznym świecie, bez dostępu do tego co nas otacza. Jednak zamiast poszerzyć pole widzenia, tak by inni uczestnicy mogli brać udział w tym, co widzimy, tutaj – na półprzezroczystym panelu – informacje ze smartfona będą się pojawiały nie zasłaniając świata rzeczywistego. Na trailerze wygląda to zjawiskowo i mimo, że od tego właśnie są trailery, ja czekam właśnie na coś takiego.
Tak naprawdę, nie miałbym nic przeciwko posiadaniu hełmu VR do całkowitego zanurzenia się w świetnych grach i drugiego, do rozszerzonej rzeczywistości, który ułatwiłby mi funkcjonowanie na co dzień. Domowe biuro? Zrobione. Gotowanie nowej potrawy i zerkanie co chwilę na kartkę/laptopa? Po co, skoro kolejne ingrediencje mogę dodawać jednocześnie widząc i przepis, i to co robię. I tak dalej, i tak dalej. Możliwości ogranicza jedynie ludzka wyobraźnia.
Co ważne, hełm charakteryzuje otwarta architektura i to na kilku płaszczyznach. Przede wszystkim Seer ma współpracować ze smartfonami o przekątnej od 4-6 cali, a więc niemalże wszystkim, co jest dostępne na rynku od kilku lat. Jeśli chodzi o wspierane systemy operacyjne, deklarowane są dwa – Android i iOS. Windows Phone brak i w ogóle wydaje mi się, że ten jest często wykluczanym przy takich inicjatywach, więc lepiej, żeby HoloLens się sprawdził.
Dodatkowo, można go kontrolować na wiele sposobów – ruchy głową, joystick, gamepad, a nawet Leap Motion. To daje wiele możliwości i choć podoba mi się to, co zobaczyłem w Samsung Gear VR, tak duża otwartość może się okazać sporym problemem dla Koreańczyków, których sprzęt obsługuje jedynie flagowego Note’a 4 i firmowy gamepad.
Również cena nie jest odstraszająca – za wczesny dostęp zapłacicie 99 dol. Gdy promocja się skończy, kwota do wysupłania uplasuje się na poziomie 119 dol. lub 169 dol. za dwa modele. Samsung, słyszeliście? 30 dolarów mniej od Gear VR za dwa Seery! I nie trzeba mieć high-endowego smartfona.
Jednak strony medalu są dwie. Samsung wymaga tej słuchawki, bo wie, że dzięki temu może zapewnić rozwiązanie na wysokim poziomie, ciekawe zatem na ile jednolite będzie doświadczenie z korzystania z Seera wkładając doń różne smartfony. I czy w ogóle takie będzie, czy pojawi się rozstrzał w opiniach od “zło totalne” do “najlepszy headset ever”. Swoją drogą, ciekawe ile Microsoft “krzyknie” za swoje okulary?
Oj gorąco nam się robi! Pisałem już to wiele razy, wiem o tym, ale wciąż nie mogę się nadziwić, jak w tak krótkim czasie powstało wiele różnych idei? Oculus Rift, Morpheus jako przykłady klasycznych hełmów VR, później doczepianie smartfona, teraz rzeczywistość rozszerzona, pytanie – co będzie dalej? A przecież żadnego z tych sprzętów nie ma jeszcze w wersji przeznaczonej do sprzedaży detalicznej! To tylko pokazuje, jak wielki drzemie potencjał w tych technologiach. Ja tylko czekam na możliwość przetestowania ich wszystkich :).
Źródła: kickstarter seer, technobuffalo