Takie informacje lubię. Od pewnego czasu coraz więcej korzystam nie tylko ze wszystkich usług Google, ale szczególnie z Google Plus, który odpowiada mi zarówno pod względem rozwiązań, społeczności, które się gromadzą wokół kręgów, które można tworzyć i do których można się zapisywać, ale również z uwagi na możliwości tej platformy w postaci chociażby Hangoutów. Czatowanie przez komunikator Google jest niesamowicie wygodne, teraz pojawiły się tropy, że ma on wreszcie zostać zintegrowany z naszą bazą wiadomości SMS i MMS w telefonie komórkowym.
Jedną z największych przewag w Hangouts jest jego integracja z kontem Google. Bardzo dobrze to wychodzi chociażby przy obsłudze poczty przez WWW, gdzie od razu widzimy, którzy nasi znajomi są zalogowani. Możemy nie tylko wystosować do nich maila, ale również porozmawiać na czacie, stworzyć wideokonferencję, wysyłać sobie pliki. I wszystko jest w jednym miejscu. Czysto, przejrzyście, zawsze dostępne. Równie wygodnie korzysta się z Google Hangouts na smartfonie, gdzie jest wydzieloną aplikacją. Jego integracja z tradycyjnymi wiadomościami tekstowymi byłaby bardzo pożyteczna. Nie raz zdarza się, że konwersacja rozpoczęta tą drogą przenosi się do sieci.
Żebyście się nie pogubili w gąszczu wiadomości, SMS-y zostaną wyraźnie oznaczone, tak by można je wyłowić z ciągu dyskusji. Ponadto ma się pojawić również funkcja udostępniania wideo. Przy tych wszystkich dobrodziejstwach i moich radosnych okrzykach „nareszcie”, mój entuzjazm studzi pytanie: czy to oznacza, że nasze wiadomości SMS zostaną tak głęboko zintegrowane z usługą, że i te trafią na serwery Google? Z jednej strony widzę znowu – same pożytki. Nie wykluczone bowiem, że archiwizowane wiadomości SMS na koncie wyszukiwarkowego giganta pozwolą łatwo przywrócić je do smartfonu, np. po hard resecie lub wymianie urządzenia na nowe. Z drugiej strony, ucieknie nam kolejna prywatna przestrzeń.
Niemniej jest jeszcze jeden plus – mając tak zsynchronizowane tablety i smartfony, nie będziemy musieli już szukać telefonu, żeby sprawdzić co dana osoba do nas napisała. Podejrzewam, że może być właśnie tak, że czy to na tablecie czy na smartfonie – wszędzie odczytamy SMS-y i MMS-y, które ktoś akurat do nas wysyła. W każdym razie, póki co widzę więcej zalet tego rozwiązania, ale też nie ukrywam, że czułbym większy dyskomfort. Na razie mamy kilka zrzutów ekranu, ogólny zarys koncepcji no i pytanie, kiedy usługa miałaby zadebiutować? Może z Androidem KitKat 4.4?
Źródło, foto: androidauthority, androidpolice