Oficjalna premiera co prawda dopiero jutro, ale dzisiaj wiemy już wszystko. Tradycji musiało stać się zadość i jak przed każdą dużą konferencją, takie informacje jak ta o Pixelach, również dostała się do sieci. Tym samym Google będzie mógł opuścić kilka slajdów na jutrzejszej prezentacji ;).
Pixel i Pixel XL to dwa sprzętowe debiuty, które otwierają nowy rozdział w historii Google’a. Nexusy stają się historią i czas na nową jakość. Przynajmniej w mniemaniu producenta. Tylko, czy rzeczywiście obydwa modele mają szansę zagrozić mocnej konkurencji? Ciężko powiedzieć, aczkolwiek osobiście nie wróżę oszałamiającego sukcesu. Może moje sceptyczne nastawienie bierze się stąd, że obydwu modeli nie znajdziesz najprawdopodobniej na polskich półkach sklepowych? Jeśli będzie Ci zależało na zakupie, jednego z Pixeli to trzeba będzie go sprowadzać z zagranicy. Przyznam, że za ewentualny brak na naszym rynku tych smartfonów mam już do nich na początek pewien uraz. Pomijając jednak moje prywatne zdanie na ten temat, rzućmy okiem na specyfikację.
Google Pixel: Specyfikacja
- Procesor: Snapdragon 821
- Wyświetlacz: 5 cali, 441 ppi, 1080 x 1920p FHD AMOLED, chronione przez Gorilla Glass 4
- Pamięć: 4 GB RAM
- Pamięć wew: 32 GB lub 128 GB
- Karta pamięci: Tak. Do 256 GB
- Aparat: Tylny 12 Mpix, f/2.0 Przedni 8 Mpix
- Bateria: 2770 mAh z szybkim ładowaniem
- Wymiary: 143.8 x 69.5 x 8.6 mm
- Waga: 143 g
- System: Android Nougat 7.1
Google Pixel XL Specyfikacja
- Procesor: Snapdragon 821
- Wyświetlacz: 5,5 cala, 534 ppi, 1440 x 2560p Quad HD AMOLED, chronione przez Gorilla Glass 4
- Pamięć: 4 GB RAM
- Pamięć wew: 32 GB lub 128 GB
- Karta pamięci: Tak. Do 256 GB
- Aparat: Tylny 12 Mpix, f/2.0 Przedni 8 Mpix
- Bateria: 3450 mAh z szybkim ładowaniem
- Wymiary: 154.7 x 75.7 x 8.6 mm
- Waga: 168 g
- System: Android Nougat 7.1
Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy, to praktycznie ten sam hardware w obydwu smartfonach. Poza oczywistymi różnicami, takimi jak pojemność baterii, zastosowanie innej przekątnej ekranu i rozdzielczości, to przede wszystkim Google nie rozdzielił obydwu Pixeli na większy = lepszy, mniejszy = gorszy. Główne parametry są takie same: procesor, pamięć RAM czy pamięć wewnętrzna i aparat. To akurat cieszy, bowiem praktyka zastosowana np. przez Apple czy Xiaomi niekoniecznie może przypaść do gustu osobom, które nie przepadają za dużymi wyświetlaczami. Dlaczego tym samym mają dostać gorszy smartfon? Google wraz z Pixelami ten dylemat rozwiązuje.
Co do samej specyfikacji. Jak widać jest ona z najwyższej półki i nie ma powodów, by do czegokolwiek się doczepić. Na duży plus należy wziąć pod uwagę wyposażenie Pixeli w możliwość umieszczenia kart pamięci – zakładając oczywiście, że przeciek jest autentyczny. Jeśli jutro ta informacja się potwierdzi, będzie to na pewno miła niespodzianka.
Na uwagę zasługuje również aparat. 12 Mpix to rozdzielczość chyba najbardziej popularna w tym roku. Google również nie idzie na wojnę z megapikselami co świadczy o tym, że możemy spodziewać się dobrych kamerek, których dotychczas bardzo brakowało w Nexusach. Do tego jasna przysłona, choć nie najjaśniejsza i będąc szczerym, spodziewałem się wersji z f/1.8. Zobaczymy, jak odbije się ta decyzja na zdjęciach nocnych, ale Samsung Galaxy S czy nowe iPhone’y w tym względzie mają teoretyczną przewagę.
Czym jeszcze wyróżniać się będą nowe Pixele? Jeśli chodzi o mnie, to na pewno nie wyglądem. Na zdjęciach promocyjnych, które uszły do Sieci, nie prezentują się okazale. Już samo podzielenie plecków na dwa różne style niekoniecznie mnie przekonuje, podobnie jak gruba dolna ramka, która wygląda tutaj dość ociężale. Cała reszta nie wyróżnia się wśród innych, konkurencyjnych modeli i na pewno nie jest to najładniejszy smartfon na rynku. Zobaczymy, jak będzie prezentował się na żywo.
Na osobną uwagę zasługuje jeszcze Asystent Google, który pojawi się w Pixelach, będącym świetnym uzupełnieniem Google Now, a zarazem przypominającym trochę rozwiązania od konkurencji. Do tego należy spodziewać się nacisku na nowe komunikatory Allo oraz Duo i z pewnością o nich jutro usłyszymy nie raz. Na koniec, przyszli właściciele smartfonów Google, otrzymają możliwość zachowania swoich zdjęć w pełnej rozdzielczości w Chmurze Google o nielimitowanej przestrzeni. Oprócz tego oczywiście dostępny będzie cały szereg aplikacji i usług giganta z Mountain View a kto wie, może czekają nas jeszcze inne niespodzianki…?
Pixel i Pixel XL to nowy rozdział dla Google’a w kwestii sprzętowej. Wiązane są z nimi zapewne spore nadzieje, ale wątpię, by potrafiły realnie odbić swoje piętno wśród innych flagowców i im zagrozić. W Polsce na pewno tak się nie stanie, przynajmniej dopóki nie trafią one oficjalnie do naszych sklepów, a tego bym tak szybko się nie spodziewał. A co do reszty? Jutro zobaczymy, czy Google jeszcze nas czymś zaskoczy, i czy ma jakiegoś asa w rękawie(?).
Źródło, foto: androidpolice