Oprócz LG Nexus 5X i Huawei Nexus 6P, którym wraz z Krzysztofem Bojarczukiem nie szczędziliśmy krytycznych, ale zasadnych uwag, Google postanowił odświeżyć również Chromecasta i pojawiły się dwa nowe urządzenia z tej dziedziny: jedna to stick drugiej generacji, służący do streamowania wideo, a drugi, o nazwie Chromecast Audio to prostu bezprzewodowo strumieniowany dźwięk. Tym razem obejdzie się bez złośliwości, bo nawet wygląda to ciekawie i chętnie sam bym przetestował ten krążek.
[showads ad=rek2]
https://www.youtube.com/watch?v=yX6Kkq7hPJY
Nowy Chromecast wpinany jest z tyłu telewizora do portu HDMI i tak jak wspomniałem, umożliwia streaming aplikacji, których wg Google obecnie są “tysiące” wprost na ekran naszego TV. Względem poprzednika zmieniono stylistykę. Nie jest on już przerośniętym pendrivem, a hokejowym krążkiem z logo Chrome. I nie, to nie jest złośliwość, bo z pewnością przyciąga wzrok, zwłaszcza jeśli zdecydować się na któryś z krzykliwych kolorów – czerwony lub żółty. A jeśli wolisz bardziej zamaskowane urządzenie – zostaje jeszcze czarny. Chociaż, nie łudźmy się – kto zagląda na co dzień na tył TV? Na plus mogę zaliczyć, że całość zamocowana jest na pasku, dzięki czemu nie będzie przeszkadzał we wpięciu innych kabli.
[showads ad=rek1]
Cieszy również wzmocnienie sygnału WiFi. Teraz Chromecast korzysta z trzech anten (wcześniej jedna) oraz obsługuje standard 802.11ac i częstotliwość 5 GHz. Z pewnością przyda się to dla właścicieli większych salonów, jak i przyczyni się dla bardziej stabilnej jakości połączenia. Dodano również funkcję Fast Play, przygotowującą zawartość, którą prawdopodobnie chciałbyś obejrzeć. Zabrakło niestety wsparcia dla 4K. No cóż, zostaje jeszcze Android TV, aczkolwiek szkoda, bo zaczyna, bardzo powoli, ale jednak, być to obowiązującym standardem.
[showads ad=rek3]
Jeśli chodzi o Chromecast Audio, to nie ma tu co za wiele pisać. Ot można sobie bezprzewodowo rzucić muzykę wprost do głośników. Obsługiwane standardy to RCA, 3,5 mm oraz wejście optyczne. W kwestii wizualnej, tutaj również zdecydowano się na okrągły kształt. kolor czarny wraz z szarymi wstawkami przypomina nieco połączenie głośnika oraz płyty winylowej i muszę napisać, że z całej czwórki, to właśnie on prezentuje się najlepiej.
[showads ad=rek1]
Obydwa urządzenia można dostać za 35 dol., a więc w bardzo przystępnej cenie, co na pewno jest dużym atutem. Tak się tylko zastanawiam, czy sam bym się zdecydował? Jeśli jestem w domu, filmy z YouTube oglądam na lapku, co mi w zupełności wystarcza, a jeśli używam do tego celu urządzenia mobilnego, to znaczy, że i tak nie ma mnie w miejscu, w którym mógłbym z Chromecasta skorzystać. A pociągnięcie kabla jack do głośników też nie jest dla mnie dużym wysiłkiem, choć to wynika pewnie z małego metrażu mojego mieszkania :). Na koniec jeszcze jeden plusik za wsparcie nie tylko dla Androida, ale również iPhone’ów oraz iPadów. Podsumowując: pozostaję obojętny z nutką zaciekawienia.
[showads ad=rek3]