U nas tego nie sprawdzisz, ale w amerykańskiej wersji Sklepu Play właśnie skończył się Google Chromebook Pixel 2. Pewnie nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, przecież nie raz takie braki się pojawiały. Kiedy było blisko do premiery jakiegoś nowego sprzętu, a siecią trzęsło w posadach od plotek, był to też często sygnał, że prawdopodobnie pojawi się niebawem nowy produkt, który zastąpi ten, którego właśnie zaczęło brakować na wirtualnej półce. Ale tym razem sprawa wygląda nieco inaczej…
Zauważył ją bowiem serwis Venturebeat, który zapytał Google, czy ma zamiar wznowić sprzedaż i… otrzymał od giganta odpowiedź, że projekt Pixel wciąż żyje, ale nowych dostaw dwójki nie będzie. Na piśmie, mailem. WOW – czyli solidny konkret. W takim razie, co dalej pocznie Google? Wypuści nowego Pixela, tym razem z numerkiem 3? Pewnie na logikę wydaje się to najsensowniejszym rozwiązaniem, ale… No właśnie – przecież Pixel 2 posiada taką specyfikację, że przez najbliższe 10 lat Chrome OS nie będzie w stanie jej zajechać.
I to jest ten punkt, który mnie nieco frapuje. Przecież spokojnie mógłby Google utrzymywać Pixela 2 przez kolejne dobre półtora roku w sprzedaży. No chyba, że faktycznie szykuje coś… nowego… W tym kontekście mam dwa podejrzenia – albo rzuci się na urządzenie hybrydowe w stylu Surface Pro 4 z rysikiem lub przygotowuje się do zaprojektowania i pokazania zupełnie nowego sprzętu z opracowywanym właśnie systemem operacyjnym Fuksja OS (z ang. Fuchsia OS). O tym rozwiązaniu pisałem więcej TUTAJ, i wówczas w nazwie doszukiwałem się tego, jakim produktom może być nowe środowisko dedykowane.
Tak się składa, że fuksja to wielogatunkowy kwiat (w sumie setka odmian), a skoro Google idzie drogą wytyczoną przez coraz odważniejszy mariaż Androida z Chrome OS, można zakładać – a przynajmniej ja tak robię – że Fuksja OS będzie takim właśnie OS-em, dedykowanym licznym urządzeniom (smartfonom, tabletom, IoT, Chromebookom), o różnym stopniu zaawansowania. Jasne – nie ma co fantazjować. Być może prawda jest o wiele prostsza – w końcu mamy sezon powrotu do szkół, który w USA nakręca sprzedaż urządzeń dedykowanych edukacji, a za pasem są przecież bożonarodzeniowe Święta, zatem nie zdziwiłbym się wcale, gdyby Google postanowił wypuścić odświeżonego Pixela właśnie teraz, czy też w nadchodzących tygodniach.
Powód mógłby być jeszcze jeden – skoro amerykańskie media od kilku dni huczą, że Apple wymieni niemal cały hardware-owy asortyment, Pixel 3 mógłby być odpowiedzią na ruch Sadowników, którzy mają ponoć wypuścić też zupełnie nowe MacBooki (konferencja już 7 września). Są jednak tutaj dwa istotne ALE… Pixele to koszmarnie drogie Chromebooki. A sam Chrome OS nie ma jeszcze statusu kultowego. Jako uczniowski komputer sprawdzi się Chromebook za 200-300 USD, ale nie za 1000-1300 USD, a przecież takie sumy trzeba było do tej pory wyłożyć na sprzęt od Google. To po pierwsze. Po drugie – najzwyczajniej w świecie nie ma żadnych donosów, ani przecieków na temat nowego Pixela… A to, jak na ewentualną odpowiedź na to, co pokaże Apple, raczej niezbyt prawdopodobne. Tym bardziej, że Google Chromebookami przestał się już dawno ścigać i próbuje przewartościowywać sposób korzystania z tradycyjnie pojętego komputera lub też zwykłego notebooka właśnie za sprawą swojej platformy i dedykowanego sprzętu.
Pixele, to jak Nexusy w świecie Androida. Są reprezentatywnymi laptopami, które pokazują, jak to cudownie i efektywnie może – i wręcz powinien – pracować Chrome OS. Sam jeszcze nigdy Pixela nie nabyłem, chociaż nieraz mnie świerzbiły palce… No ale przebitka cenowa była koszmarna, a ograniczeń – pomimo mojej ogromnej sympatii do całego środowiska – dość sporo…
Na koniec przywołam swój wpis z maja br. Dotyczył on tego, że skończył się i nie został uzupełniony o nowe stany podstawowy Pixel 2 w cenie 999USD. Teraz wyprzedała się jego droższa wersja. Wówczas założyłem, że oto nadeszło nowe – Google nie potrzebuje póki co Pixela 3, bo wyręczył go w tym zadaniu HP prezentując świetnego Chromebooka 13. Teraz dodałbym do tego jedynie, że w tych okolicznościach rzeczywiście możliwe, że Google pokaże Pixela 3, ale właśnie w przyszłym roku z Fuksją OS na pokładzie, a do tego czasu jego miejsce zajmie wspomniany produkt HP, uzupełniający ofertę premium i w wariancie podstawowym będący jednak o połowę tańszym od Pixela 2.