Flipboard. Dla wielu z Was – a już na pewno dla mnie – jedna z najlepszych aplikacji na iOS, Andoida oraz Windows Phone do agregowania newsów z naszych ulubionych blogów i serwisów. A te podzielone są na czytelne kategorie, samemu można zdefiniować, które tematy nas interesują, a potem przeglądać je i czytać w rewelacyjnej formie, z przyjemnymi animacjami i w magazynowym stylu. Jest fajnie? I to jeszcze jak! Ale Flipboard idzie dzisiaj o duży krok dalej, i zgodnie ze swoim hasłem, które pojawia się na końcu poniższego filmiku – jest wszędzie!
Tak – Flipboarda możecie przeglądać teraz również na swoich komputerach PC w przeglądarce internetowej. Wystarczy wejść na Flipboard.com, zalogować się i do przodu! :) Wszystkie najważniejsze dla Was newsy znajdziecie w jednym miejscu. The Verge? Engadget? Cnet? Digital Trends? Apple Insider? Windows Central? – to jeśli chodzi o technologie – nie ma sprawy – wszystko jest na tej stronie! Jak zwykle – posortowane w kategorie, przygotowane przejrzyście i przyjemnie podane. Robiąc sobie przerwę nie trzeba wertować wiadomości na smartfonie. Teraz można wygodnie rolować stronę myszką, nie kiwając nawet za wiele palcem :).
Przyznam Wam szczerze, że to dość ryzykowne posunięcie ze strony Flipboarda. Na szczęście jest tak, że ten przekierowuje ruch na docelową stronę internetową, z której treść pochodzi, ale przyszło mi do głowy, że to nie jest takie oczywiste, że tak rzeczywiście zawsze będzie. Bo co, jeśli wszystkie informacje znajdziecie tylko w tym jednym miejscu? Z pewnością wydawcom taki krok się nie spodoba. Myślę, że dzisiaj jeszcze im to nie grozi, bo to jednak oni mają to, czego Flipboard pożąda – czyli treści, chociaż działa to w dwie strony. Ten popularny agregator newsów posiada ponad 100 mln zarejestrowanych kont!
Ale dochodzę jeszcze do takiego pytania/wniosku: czy media do których odsyła Flipboard nie byłyby zainteresowane zamknięciem za paywallem swoich tekstów? Rozumiecie – tak naprawdę to Flipboard i podobne jemu aplikacje byłyby w tarapatach. Oczywiście zasięg jego jest tak wielki, że nie wyobrażam sobie, aby nagle nie przeglądać newsów w swojej ulubionej aplikacji lub być zmuszanym do płacenia za dostęp do nich, w sytuacji, kiedy bez problemu są osiągalne pod źródłowym adresem w sieci. Ale nie wierzę, że nikomu taki pomysł po głowie nie chodzi.
Już teraz korzystając w Chrome z Flipboarda podoba mi się możliwość wygodnego przeglądania zawartości niemal wszystkich ulubionych stron. To bardzo komfortowa forma nawigowania pomiędzy ulubionymi serwisami i treściami – póki co nie ma też tutaj żadnych reklam, więc jest dużo przestrzeni i światła.
To co, przerwa na małą prasówkę?
Źródło: technobuffalo