Nie będę ukrywał, że mocno ściskam kciuki, żeby Honor V9 pojawił się w sprzedaży w naszych szerokościach geograficznych. Z kilku powodów. Marka Honor nie tylko mnie przyjemnie zaskakuje, ale również przekonuje do siebie, dzięki czemu nabieram do niej coraz więcej sympatii. Świetnym przykładem są moje aktualne testy Honora 8, a także wrażenie, jakie zrobił na mnie Honor Magic. Swoją drogą ten drugi również mógłby pojawić się w sprzedaży w Polsce, na co – przypomnę – jest szansa. Wracając jednak do bohatera niniejszego artykułu…
Poprzednik flagowego produktu Honora, nie zamierzał zagościć w Europie, ale teraz ma się to zmienić i to już w tym miesiącu. Konkretnie 5 kwietnia. Wiadomość bardzo dobra, tym bardziej, że wyczuwam szansę na zdobycie smartfona w świetnej specyfikacji, za na prawdę rozsądne pieniądze. Oczywiście o ile polska cena nie będzie przesadzona. Co takiego atrakcyjnego ma w sobie Honor V9?
5,7-calowy wyświetlacz z rozdzielczością QHD, autorski procesor Huawei – Kirin 960, wraz z układem graficznym Mali-G71 MP8, 4/6 GB pamięci RAM, a na pliki użytkownik dostaje aż 64 lub 128 GB pamięci wewnętrznej(!) – oczywiście z możliwością rozszerzenia jej o kartę microSD. Miłośnicy fotografii oczywiście otrzymają tradycyjnie podwójny aparat – 12 Mpix. Podobnie, jak w flagowych produktach Huawei – każdy z aparatów będzie odpowiadał za coś innego. Jeden za kolory, drugi będzie robił zdjęcia w monochromie.
Specyfikacja, jak widzisz, jest bardzo mocna i patrząc po przykładzie Honora 8, z którym pracuje mi się pod kątem wydajności bardzo dobrze, jestem przekonany, że V9 będzie również pod tym względem świetny. Jest tylko jedno „ale”.
Kiedy nadejdzie już czas zakupów, to nie szukaj po sklepach Honora V9 lecz… Honora 8 Pro… Tak, to pod tą nazwą będzie krył się flagowiec z lonii Honor. Z jednej strony trochę nie rozumiem, po co Chińczycy stawiają na taki krok(?), ale jedyny rozsądny powód, który przychodzi mi do głowy to dobre skojarzenia z modelem 8. Na szczęście zmiany ograniczają się tylko do nazwy, nie dostaniemy wybrakowanej wersji, chyba że wybór ograniczy się do konkretnej specyfikacji i na przykład będziemy mogli kupić tylko model z 4 GB RAM i 64 GB pamięci wewnętrznej. Oby tak nie było, ale szczegóły poznamy zapewne za niecały miesiąc.
Nie wiem jak Ty, ale ja czekam z niecierpliwością na ten model. Nawet przeszło mi przez myśl, że fajnie byłoby mieć taki smartfon. Hmm…, a może faktycznie czas na zmianę? ;)
Źródło, foto: gsmarena