Najczęściej łapię się za głowię, kiedy widzę ceny pod opaskami od Sony. Z całym szacunkiem dla Japończyków – ale kurczę, 500-600zł za oferowane przez nich rozwiązania to wiele za dużo. Ile byłbym w stanie zapłacić za np. Smartband Talk? Myślę, że 300-400zł na starcie byłoby uczciwą sumą. Teraz, kiedy widzę nową premierę opaski sportowej od Xiaomi zastanawiam się, ile coś może kosztować, żeby nie czuć niesmaku przegiętej tanizny?
[showads ad=rek3]
A Chińczycy nie pozostawiają złudzeń. Ich nowy fit-tracker, to solidna mieszkanka elektroniki! Właśnie mamy w redakcji w testach Sony Smartband 2, a na pierwszy rzut oka wygląda na to, że to co dostarcza Xiaomi niczym od niego nie odbiega! Mi Band 1S mierzy bez przerwy tętno w czasie rzeczywistym (w dzień i w nocy), monitoruje jakość snu, a także liczy kroki i jest wodoszczelna. Posiada też wbudowaną baterię o pojemności 45 mAh, która ma starczyć na 30 dni pracy bez ładowania. Opaska będąc w pobliżu smartfona zapewni jego odblokowanie, a po oddaleniu się od urządzenia uniemożliwi doń niepowołany dostęp. Właściwie posiada wszystko to, co zwykły Mi Band generacji, który został właśnie przeceniony na… 11 dol!
[showads ad=rek2]
Wygląda więc na to, że jeśli chcesz mieć czujnik rytmu serca, to musisz dopłacić zaledwie 4 dolary. I już! Szokujące? Kurczę! Szczęka leży na ziemi! Ale jaki to ma sens? I nie myśl sobie, że to produkt wybrakowany! O ile ludzie narzekają w sieci, że łatwo sam chip potrafi wypaść z opaski, o tyle już w wielu recenzjach sama praca sensora i sparowanej z nim aplikacji jest chwalona. Tyle – jeśli idzie o poprzedni Mi Band. Zakładam więc, że tutaj będzie podobnie (sprzedaż zacznie się 11 listopada), a więc nie może być mowy o bylejakości przy tej cenie, chociaż ta się sama narzuca, prawda? No chyba, że Xiaomi rekompensuje sobie marżę na innych produktach? Tylko, na których? Przecież wszystko od nich jest tanie jak barszcz!
[showads ad=rek1]
Nie twierdzę, że opaska ta powinna być nie wiadomo jak droga, ale mam nadzieję, że czujesz podobny rozstrzał? Znowu Xiaomi i ponownie mieszają się we mnie uczucia (wyczerpująco pisałem na ten temat TUTAJ). Z jednej strony pokusa ogromna, chęć nabycia ciekawego produktu plus jego możliwości, a z drugiej kwas. Jak można rozwalać w taki sposób rynek? Przykładać do tego rękę? Cholera, poniedziałek otwieram z bólem głowy… :/
[showads ad=rek3]
Źródło: xiaomi