Nie zdarza mi się do często. Ha! Nie zdarza mi się to wcale, ale tym razem z przyjemnością się do tego przyznaję. Spłynęło na mnie bowiem olśnienie. Nie takie przełomowe, co to sprawia, że nagle całe życie przewartościowuję, ale takie praktyczne, otwierające oczy i uzmysławiające, że w technologiach wielkie rzeczy naprawdę robi dzisiaj nie kto inny, ale właśnie Microsoft!
Skąd takie stwierdzenie? Otóż poprosiłem polski oddział giganta z Redmond, o ponowne przesłanie do mnie Lumii 950XL wraz z dockiem do połączenia z monitorem i pracy w Trybie Continuum. Jako, że przed niemal rokiem, kiedy recenzowałem tego smartfona w tym temacie więcej było po mojej stronie oczekiwań niż realnych zachwytów, postanowiłem raz jeszcze przyjrzeć się temu zagadnieniu – już teraz, na chłodno, kiedy minęło trochę czasu. Ale spokojnie – nie o Trybie Continuum będzie to wpis. A o czym?
Isaac Newton odkrył teorię grawitacji siedząc pod drzewem, z którego spadło mu na głowę jabłko. Ja musiałem wziąć w dłoń po raz wtóry myszkę komputerową, by przeżyć swoje małe olśnienie, któremu oczywiście daleko do odkrycia angielskiego matematyka, fizyka i astronoma żyjącego na przełomie XVII i XVIII wieku, ale bardziej chodzi mi tutaj o paradoks rzeczy lub sytuacji oczywistych. A zatem jest to wpis o myszce komputerowej, niejako przypadkiem do mnie trafiającej… Bo Microsoft przesyła zawsze cały zestaw do Continuum (jak widać na zdjęciu powyżej) porządnie zapakowany pakiet – smartfon, komplet kabli, aby nikomu niczego nie zabrakło, klawiaturę bezprzewodową i oczywiście myszkę. Całość made in Microsoft ;).
Oczywiście myszka to Microsoft Arc Touch Mouse. Produkt obecny na rynku i znany od dawna. Po pierwsze fantastycznie zaprojektowany, po drugie rewelacyjnie wykonany – częściowo z przyjemnego i elastycznego w dotyku poliwęglanu (tam, gdzie ląduje zagłębienie dłoni), a częściowo z tworzywa sztucznego (tam, gdzie padają palce na przyciskach). Może i połyskujący i zbierający ryski plastik w trym drugim miejscu nie zachwyca mnie tak bardzo, ale finalnie obsługuje się to bardzo wygodnie i komfortowo.
Z Microsoft Arc Touch Mouse mam za każdym razem problem, bo jestem przyzwyczajony do obsługi myszki z innym systemem operowania naciskiem przy poruszaniu nią po blacie. Zasadniczo nie wykonuję dużych ruchów, staram się niemal w miejscu trzymać myszkę. Ma to o tyle znaczenie, że w Arc laser przeniesiono na spodzie ze środka, do części niemal pod palcami. A to oznacza, że dłoń po prostu inaczej z takim produktem pracuje. No i zawsze zabiera mi trochę czasu, zanim przywyknę do nowego sposobu nawigowania.
Po co to wszystko piszę? Bo nagle uświadomiłem sobie, jak doskonale Microsoft zaprojektował myszkę Arc Touch Mouse! Kiedy chcesz ją wyłączyć musisz ją wyprostować! Kiedy zaczynasz pracę, zginasz ją na grzbiecie. A co w takim razie z radiowym transmiterem umieszczanym w porcie USB? Nie ma on jednego miejsca, w którym możesz go zadokować w tej myszce. Przez chwilę (znowu!) drapałem się po głowie, aż w końcu przypadkiem odkryłem, że spód Microsoft Arc, w poliwęglanowej części, jest magnetyczny, więc przyczepiasz transmiter właśnie magnetycznie. Wrzucam myszkę luzem do torby, a po wyjęciu wciąż się tam trzyma, chociaż nie jest to supermocny magnes. Słaby też nie, ale w podróży wszystko się może zdarzyć. Tutaj niezwykle rzadko!
Jakie to ma znaczenie? Rzuć proszę okiem na ostatnie portfolio produktów, które Microsoft pokazuje. Konsekwentnie, od lat, doskonalił serię Surface Pro, która od wydania Pro 3 i Pro 4 okazała się jednym z najbardziej innowacyjnych rozwiązań, które na nowo tchnęły życie oraz zdefiniowały tak porządnie, czym są i jak należy korzystać z hybryd. Klawiatura jest opcjonalna, przyczepiana również na magnes, same Surface Pro są zaprojektowane nowocześnie, wykonane ze stopu magnezu, z rewelacyjną stópką odchylaną z plecków. Zarzucić im można tylko minimalną ilość portów, ale poza tym – sam hardware oraz dedykowany im Windows – pracują, jak Nexusy – ultrawydajnie i dosłownie – WYBORNIE.
Kolejny w rodzinie jest pokazany po raz pierwszy w końcówce 2015 roku Surface Book, który teraz doczekał się swojego delikatnego odświeżenia. Komputer ten prezentuje jeszcze jeden pomysł giganta z Redmond na to, jak mogą wyglądać i funkcjonować hybrydy. O ile Surface Pro 3 i 4 pomyślane są jako rozwiązania dla biznesu, o tyle Surface Book to już sprzęt dedykowany ludziom twórczym, dla których nie tyle liczą się kratki w Excelu, co możliwość tworzenia projektów graficznych, fotograficzny, architektonicznych, muzycznych etc.
Obydwa urządzenia wyposażone są w dedykowany rysik Surface Pen. Ten w najświeższej odsłonie jest pomyślany równie genialnie, co same hybrydy, którym jest dedykowany. Główki są w nim wymienne i o różnych grubościach (jak w ołówkach kreślarskich), automat na szczycie pozwala przypisać do niego kilka akcji, w tym zrzut ekranu, czy uruchomienie dowolnej aplikacji lub Cortany, a dodatkowo pełni funkcję gumki do mazania tego, co się naszkicowało np. w OneNote.
Jakby tego było mało magnetyczny paseczek, którym przyczepia się Pena do komputerów Surface – jest zarazem przyciskiem funkcyjnym, który działa, jak prawy klawisz myszy, bo jeśli pracujesz akurat z rysikiem – ten w środowisku Windows czasami się przydaje, więc nie trzeba wtedy sięgać po myszkę czy do touchpada!
Następny w kolejce jest Microsoft Surface Studio. Sprzęt, którego nie powstydziłby się Apple z serią swoich Maców. Wykonany perfekcyjnie, zaprojektowany jako ogromny stół kreślarski, z rewelacyjnym mechanizmem opuszczania i podnoszenia, z dedykowanym oczywiście Surface Penem oraz… zupełnie nowym dodatkiem – kompatybilnym również z serią Pro i Book – Surface Dial, który umieścisz na ekranie Surface Studio i wykorzystasz, jako dodatkowe rozwiązanie przy tworzeniu, np. będziesz powiększać wybrane obszary, rozwijać paletę kolorów, dobierać odpowiednie barwy etc.
I wracam teraz do Microsoft Arc. Myszki. (Nie)zwykłej myszki, która jest już od dawna w portfolio Microsoftu, a która tak naprawdę pięknie wpasowuje się w trend utrzymywany przez opisane powyżej przeze mnie urządzenia. Zauważ, że wszystkie te produkty są fantastycznie zaprojektowane, wykonane z pieczołowitą dbałością o niuanse i szczegóły. Wystarczy wspomnieć harmonijkowy zawias w Surface Booku czy kapitalnie otwory wentylacyjne w Surface Pro 4, ukryte w ramce w taki sposób, że jeśli tam nie zajrzysz pod odpowiednim kątem, to ich nie zobaczysz!
Nawet jeśli weźmiesz Surface Pena, jak i Surface Dial, to szybko okaże się, że to nie jakieś tam gadżety, ale funkcjonalne produkty, którym daleko do owej gadżetowatości. Jestem przekonany, że gdyby żył Steve Jobs, to i on zrewidowałby swoje zdanie na temat stosowania stylusów, a wstydliwy Apple Pencil nigdy by się nie pojawił w takiej odsłonie, jak ma to miejsce dzisiaj, na rynku (szczegółowo opisałem to TUTAJ).
OK, skoro mam to wszystko już za sobą – czas na wnioski. Poczułem się dziś rano, jak głupiec, bo zrozumiałem, że uśpiłem moja wyobraźnie, jakby umieszczając ja w kostce lodu. Zabrakło mi chociażby lepszego wyczucia, aby pojąć, że Microsoft rezerwuje sobie dzisiaj prawo do bycia Demiurgiem nowoczesnej komputeryzacji. Bo jeśli twórca Windowsa potrafi projektować szczególnie te małe urządzenia z taką niesamowitą pomysłowością i kreatywnością, którą umie przełożyć później na swoje duże produkty, to jakie ograniczenia mogą przed nim wyrosnąć, których by nie mógł przeskoczyć?
Kto dziś nie docenia Microsoftu, ten/ta będzie niebawem bić się w piersi. Bo Apple najnowszymi MacBookami pokazał, że jedynie na co go stać, to jakiś tam Touch Bar oraz ograniczenie się do portów Thunderbolt. Właściwie to nie wiem, jaki Apple ma pomysł na przyszłość swoich komputerów? I przywołuję tę firmę nie bez powodu. W końcu to jej pomysł na komputery Mac jest dzisiaj podwaliną dla chociażby Surface Studio. Ale Microsoft nie ogląda się już na Apple. Idzie daleko dalej, bo za wzornictwem pociąga również funkcjonalność i jednoznaczne sprofilowanie produktu, który nagle nie jest nijaki, ale dla wybranych. Cały sukces Microsoftu polega na tym, że teraz każdy chce być wybranym, żeby pasować do wizji produktów, których pożąda!
I dowodem na to jest warta kilkaset złotych myszka Microsoft Arc Touch Mouse. Chcesz wiedzieć, co jeszcze Microsoft wymyśli? Przyjrzyj się tej myszce.