Nie ma to jak urodzić się wiosną. Taki termin sobie wybrałem, lepiej trafić nie mogłem. Ja akurat należę do ludzi, którzy lubią swoje urodziny. Nie przykładam do nich nie wiadomo jak specjalnej wagi, chociaż bardzo miło dostać fajne życzenia. Dziś odezwało się wielu znajomych – pod tym względem nie zawiódł mnie gł. Facebook. Jednozdaniowe 100 lat, czy Wszystkiego najlepszego, to treści, które przeważają, ale wpadło też kilka dłuższych życzeń. Wszystkie są dla mnie ważne, bo pokazują, że są wokół mnie ludzie, którym się chce, mimo że to serwis przypomina każdemu o mojej rocznicy.
Pamięta też o niej Google. Pod koniec lutego wyszukiwarkowy gigant zainicjował nową funkcję – Doodle dla każdego z nas w dniu urodzin. Kiedy wchodził w życie, zupełnie mnie ta koncepcja nie ekscytowała. Ot – miły ukłon w stronę użytkowników. Ale dzisiaj pomyślałem, że w jakiejś maleńkiej cząstce serwis świętuje razem ze mną ;) Pewnie to w pewnym stopniu nadinterpretacja, ale cały świat ogląda dzisiaj stronę główną wyszukiwarki Google wyglądającą w ten sposób:
A ja oglądam taką :)
Po kliknięciu w obraz zostaję przeniesiony do swojego prywatnego konta w serwisie Google Plus. Niby nic wielkiego, drobiazg. Ale sympatyczny ;) Wy zresztą też możecie w dniu swoich urodzin otrzymać taki Doodle. Wystarczy w konfiguracji konta podać datę swojego przyjścia na świat. To rozwiązanie jest oczywiście widoczne tylko dla Was.
Małe, a cieszy ;)