Nie wiem, jak Wy, ale ja ze swoją rodziną wywołujemy zdjęcia i umieszczamy je w tradycyjnych albumach. Powód? Spróbujcie odszukać zeszłoroczne fotografie z wakacji i z kilku tysięcy wybierzcie lekką dłonią te, które były najfajniejsze, godne pokazania, nad którymi lubicie się zatrzymać. Nie twierdzę, że to niemożliwe, ale od momentu, aż zabrałem się za swoje fotograficzne zbiory, aż do teraz uważam, że uporządkowanie tego całego bałaganu w określonych folderach trwało wieki, a i tak jest tam wiele nieprzebranych zdjęć. Tyle, że mniej więcej są skatalogowane miesiącami. Wywołanie kilkudziesięciu fotek jest kosztowne i czasochłonne, ale też łatwiej sięgnąć do zwykłego, klasycznego albumu, aniżeli po folder z tysiącami plików, a już tym bardziej przejrzeć zebrane tak latami całe gigabajty danych. Nie mówiąc już o tym, że są rzeczy, które mogą przepaść, jeśli nie zrobimy zawczasu odpowiednich kopii.
Doraźnie lubię przechowywać zdjęcia w Chmurze. Niektóre lądują na Dysku Google, ale od lat korzystam z Dropboxa i zasadniczo większość trzymam tam. Jest to dla mnie dość wygodne i mniej więcej raz na miesiąc lub kiedy kończy mi się miejsce w Chmurze ;) , siadam do segregowania i archiwizowania swoich zbiorów, oczywiście przerzucając je na twardy dysk i robiąc odpowiednią kopię na zewnętrznym WD. Niemniej, czynność związana z porządkowaniem moich zdjęć może się od teraz nieco zmienić. A taką mam przynajmniej nadzieję, kiedy czytam o aplikacji od Dropboxa, nazwanej wdzięcznie Carousel. Dostępna jest już od dzisiaj w sklepach Google Play i AppStore, a dzięki niej moje zdjęcia zostaną w łatwy sposób posegregowane i uporządkowane.
Przeglądanie folderów odbywa się na swego rodzaju karuzeli czasu, czyli pasku znajdującym się na dole ekranu, który można rolować w obydwie strony, a na którym są zaznaczone, jak na osi czasu lata (miesiące też), wg których posortowane są fotografie. Oczywiście Dropbox Carousel ma również w ten sam sposób porządkować nasze filmy. Pomysł Dropboxa podoba mi się z jeszcze jednego powodu. Otóż posegregowane zbiory będziemy mogli udostępniać naszym znajomym i bliskim oraz dodawać je do ich fotograficznych karuzel, a oni to samo zrobią ze swoimi, przypinając do naszych. Wspólna impreza? Teraz zdjęcia z niej uzupełnią wszyscy, którzy się na niej bawili. Dropbox robi się w ten sposób bardziej społecznościowy, bowiem wspólne zdjęcia można opatrywać komentarzem.
Zaletą Carousel jest także sortowanie fotografii, które zsynchronizuje z naszym smartfonem Dropbox wg poszczególnych dni, a nawet pór dnia, zatem powinno to być sporym ułatwieniem przy zarządzaniu zdjęciami. Po instalacji zauważyłem także, że mamy też możliwość wybrania fotek, których nie chcemy widzieć w Carousel, ale które wciąż zostaną na dysku Dropbox, więc powinno być tam znacznie przejrzyściej.
Ciekawy kierunek, w którym chce podążać ten usługodawca, właściwie jeden z największych i najpopularniejszych. Ale kroki te są konieczne. Z fotograficznymi rozwiązaniami eksperymentuje mocno np. Google, który daje świetne narzędzia do obróbki zdjęć, a do tego upiększa/ulepsza te, które już udostępnimy, a na innych dodaje ciekawe animowane efekty. Nie wszystkie te pomysły są w 100% trafione, ale np. tworzone automatycznie filmiki wideo ze zdjęć i materiałów nakręconych smartfonem, to prawdziwy hit w moim domu. Zobaczymy więc, jak mocno z taką konkurencją rozkręci się karuzela Dropboxa.
Źródło, foto: dropbox blog, carousel