W związku ze spadającymi cenami, urządzenia mobilne są coraz bardziej przystępne. Od kilkuset złotych do kilku tysięcy (dla osób z zasobniejszym portfelem), można trafić na naprawdę rozmaite, czasem lepsze, czasem gorsze – sprzęty. Dzięki temu, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że pod choinką znaleźliście, bądź znajdziecie właśnie tablet lub smartfon.
Ja postanowiłem skupić się na grach, bo nieraz mogą się przydać, by ożywić nudną podróż czy wykład ;) Kolejnością się nie przejmujcie, starałem się nie hierarchizować poszczególnych tytułów. Odpuściłem sobie również te płatne, choć zaznaczę, że w darmowych wersjach trzeba liczyć się z reklamami oraz mikropłatnościami.
Seria Angry Birds (Rovio Mobile Ltd)
Pierwszy kandydat jest dostępny zarówno na platformach z zielonym robotem jak i tą od Microsoftu. Formuła podstawowych gier z tej serii jest bardzo prosta: świnie ukradły ptakom jaja i teraz musimy je odzyskać. W większości tytułów dokonujemy tego poprzez wystrzeliwanie z procy naszych podopiecznych wprost na wrogie konstrukcje. Im lepiej nam pójdzie, tym lepszy wynik i punktacja końcowa. Jeżeli dopiero zaczynacie przygodę ze światem urządzeń mobilnych, polecam pierwszą część. Z kolei osobom już trochę bardziej zaznajomionym z wściekłymi ptakami powinny spodobać się: Angry Birds: Star Wars II, która w świetny sposób dodaje nowe mechaniki do wysłużonego już obecnie gameplaya oraz część o nazwie Epic, która z oryginału zostawia tylko właściwie postaci, a sama zmienia się z gry zręcznościowej w uproszczonego, turowego RPGa.
Dlaczego warto?
Bo to naprawdę solidna marka, która dostarczyła mi dużo radości i wielu godzin spędzonych na pozbywaniu się przebrzydłych świń. Unikajcie jedynie tytułu opartego na licencji Transformers. Świetny trailer i już nie taka dobra gra. Właściwie – w moim odczuciu, po prostu skok na kasę.
Jetpack Joyride (Halfbrick Studios)
Jest to przedstawiciel gier typu endless runner czyli pędzimy przed siebie, omijamy przeszkody, giniemy, dokupujemy kolejne ulepszenia, by skończyć dalej i tak w kółko. W tym wypadku, zgodnie z nazwą, zostajemy wyposażeni w jetpack, a więc możemy się również poruszać w nieograniczony sposób w górę i w dół. Pojawiają się również rozmaite pojazdy, które dodają jeszcze więcej grywalności.
Dlaczego warto?
Mógłbym Wam wymieniać wiele powodów. Podam tylko jeden: łączny czas jaki spędziłem przy tej grze to ponad 8 dni. Pomnóżcie to razy 24 godziny i wyjdzie sporo ponad 160. Niestety profil wtedy nie był zapisywany w Chmurze, więc przed powrotem do niej trzyma mnie tylko wspomnienie ile wtedy czasu poświęciłem, by zdobyć jak najlepszy wynik. Minister zdrowia ostrzega: Jetpack Joyride uzależnia! ;)
Hearthstone: Heroes of Warcraft (Blizzard Entertainment)
W swoich wpisach wspominałem o nim kilkukrotnie, więc nie mogłem nie zawrzeć go na tej liście, tym bardziej że jest ku temu doskonała okazja, czyli niedawne ukazanie się na tabletach z system Android. Hearthstone to świetna, darmowa karcianka od Blizzarda, czyli twórców Starcrafta czy World of Warcraft. Właśnie z tego ostatniego uniwersum zaczerpnięci są bohaterowie i stronnicy, za pomocą których wygramy i zapewne przegramy wiele meczów. Jest to też doskonały przykład, że można zrobić cudowną grę free-to-play z nieinwazyjnymi mikropłatnościami.
Dlaczego warto?
Hmmm… Biorąc pod uwagę wszystko, co napisałem wyżej, zastanawiam się jeszcze czemu nie jesteście w trakcie ściągania A tak zupełnie na serio – głównie dlatego, że w przeciwieństwie do innych gier karcianych, próg wejścia jest bardzo przystępny i po przejściu przez fajnie zrobiony, humorystyczny samouczek, wiecie już co, do czego służy i jak posługiwać się własną talią. Istnieje angielskie powiedzenie „easy to learn, hard to master” i tak właśnie jest w tym przypadku, bowiem kombinacji jest sporo i ogranicza je jedynie nasza wyobraźnia, co powinno być również przyjemnym treningiem dla Waszych szarych komórek.
The Wolf Among Us (Telltale Games)
Ten tytuł powinien spodobać się szczególnie fanom gier przygodowych. Chociaż lojalnie ostrzegam, że gry samej w sobie jest tu tak naprawdę niewiele. Ot tapniemy ekran, by podnieść jakiś przedmiot, czy przesuniemy palec, by uniknąć ciosu w sekwencji zręcznościowej. Nie jest to też całkowicie darmowa produkcja, a jedynie z pierwszym epizodem zapoznamy się bez konieczności wydawania nawet złotówki. Przejdziecie go w ok. 2 godziny i jestem pewien, że po tym czasie będziecie wiedzieć, czy chcecie kupić następne rozdziały, czy nie.
Fabuła kręci się wobec postaci ze znanych nam bajek, jak chociażby Czerwony Kapturek czy Królewna Śnieżka, które żyją we współczesnym świecie. Wcielamy się w tytułowego Wilka, szeryfa Fabbletown, czyli miasta zamieszkiwanego przez wszystkie fantastyczne postaci. Pewne morderstwo zdecydowanie sprawi, że jego dzień pracy się przedłuży. W grze jest obecna przemoc i mocny, jednak w zdrowych granicach, język, które dodają autentyzmu, ale też sprawiają, że jest to pozycja wyłącznie dla dorosłych
Dlaczego warto?
Choć jak wspomniałem wyżej, grania jest tu stosunkowo mało, to fabuła wszystko rekompensuje z nawiązką. Po prostu tak wciąga, że chcemy się dowiedzieć, jaki będzie dalszy ciąg. Dodatkowo, ciekawa oprawa artystyczna sprawia, że na tytuł patrzy się z niekłamaną przyjemnością.
Sky Force 2014 (Infinite Dreams)
Tytuł może nieco na wyrost, bo niczego rewolucyjnego sobą nie reprezentuje, a ja sam bym się o nim nie dowiedział, gdyby nie rekomendacja kolegi z pracy. Postanowiłem go jednak zamieścić z tego względu, że Google Play jest zalany prostymi produkcjami, które nie potrafią zaangażować mnie na dłużej i ciężko czasem wyłowić co fajniejsze, ale mniej rozreklamowane tytuły. W skrócie Sky Force 2014 to przedstawiciel gier shoot’em up, czyli klasyczny stateczek z dołu ekranu i zewsząd nadciągający wrogowie.
Dlaczego warto?
Tytuł głównie dla fanów staroszkolnych gier i tych, którzy lubią po (w?) pracy się odstresować. Są mikrotransakcje, jest trochę czekania, bo kolejne loty też są ograniczone czasowo, ale pod tym wszystkim kryje się całkiem satysfakcjonująca rozgrywka w przyjemnej oprawie graficznej i stosunkowo wysoki poziom trudności.
Oczywiście wyżej podane tytuły, to jedynie wierzchołek góry lodowej, ale myślę, że ten zestaw dostarczy Wam nieco zabawy i zachęci do dalszych poszukiwań. Póki, co spędźcie ten czas ze swoimi bliskimi i nawet jeśli nie obchodzicie Świąt Bożego Narodzenia, również Wam życzę pomyślności na przyszły rok i przede wszystkim – udanych gier, które nie będą zamieniać użytkowników w maszynki do robienia pieniędzy. Wesołych Świąt!