Samsung i LG chcą wprowadzić w swoich tabletach oraz smartfonach zabezpieczenie – kiedy urządzenie zostanie zainfekowane oprogramowaniem, które przejmie nad nim kontrolę, by ukraść nasze dane lub zwyczajnie zostanie skradzione – przy pomocy którego dane zostaną w nieodwracalny sposób zniszczone. Do tego kroku mobilizuje te dwie wielkie korporacje koreański rząd, wskazując że zgłaszanie kradzieży smartfonów wzrosło w Korei o 457 proc. od 2009 roku!
Prywatność to bardzo delikatny temat, a nasze urządzenia przenośne są nośnikiem wielu cennych informacji. W końcu pobieramy na nie maile, wysyłamy i odbieramy wiadomości SMS, ale często mamy również podłączone konta z przestrzenią dyskową w Chmurze, w takich usługach jak Google Drive czy Dropbox. Trudno zatem zadbać skutecznie o bezpieczeństwo tych danych. Są wprawdzie rozwiązania pośrednie, które mają pozwolić odnaleźć zagubiony – tudzież skradziony – sprzęt, jednak do tego celu konieczne jest połączenie z Internetem. Inaczej urządzenia nie znajdziemy.
Wrażliwy na prywatne dane swoich obywateli – jakkolwiek to brzmi w świetle skandalu z PRISM – jest również rząd amerykański. W USA od 2014 roku ma zacząć działać stosowne prawo, wg którego smartfony i tablety będą musiały być fabrycznie wyposażone w odpowiednie oprogramowanie, skutecznie zabezpieczające dane (lub właściwie uniemożliwiające ich odczyt) na wypadek sytuacji, w której miałyby wpaść w niepowołane ręce.
W samej Korei Pd. pierwszą firmą, która zastosowała w tym zakresie zabezpieczenia, jest lokalny producent Pantech, którego ostatni model Vega LTE został wyposażony w skaner linii papilarnych. Żeby mieć dostęp do wiadomości, zdjęć i aplikacji w trybie bezpiecznym konieczna jest weryfikacja na podstawie odcisku palca. W tym świetle jeszcze bardziej prawdopodobne są doniesienia o tym, że w taki moduł zostanie wyposażony nowy iPhone.
Pomysły obu rządów – koreańskiego i amerykańskiego – bardzo mi się podobają. Z chęcią zapoznałbym się bliżej z tym, na jakiej zasadzie ma działać oprogramowanie i czy np. procedurę usuwania da się uruchomić zdalnie, nie tylko poprzez zakodowany SMS, ale np. wiadomość e-mail? Na te informacje jeszcze poczekamy, póki co najbezpieczniejsze wydaje się zabezpieczenie w postaci skanera linii papilarnych.
Źródło: wsj
Foto: sxc