Nie wiem jak Wy, ale ja już się zaczynam gubić. Która to już edycja Xperii Z? Była Z2, Z3, potem Z4 ale na japoński rynek, później Z3 Plus u nas, a teraz… już się mówi o Z5. Rozbolała mnie głowa. I choć w naszym kraju Sony cieszy się sporą popularnością, to na świecie już tak wesoło nie jest i chyba to ostatni dzwonek, by zrobić tu porządek.
Porządek to swoją drogą, ale przede wszystkim od co najmniej dwóch edycji czekam na odświeżenie wizerunku tej serii. Owszem, zmiany w designie przyszły wraz z ubiegłoroczną premierą Xperii Z3 i te rzeczywiście mogą się podobać (nasza recenzja TUTAJ). Zrezygnowano z ostrzejszych krawędzi na rzecz bardziej zaokrąglonych. Telefon stał się bardziej przyjazny dla użytkownika. I choć obiektywnie muszę przyznać, że to smartfon, który prezentuje się naprawdę świetnie to kamień, z którego jest wykuty, a następnie ulepszany – stał się zbyt przewidywalny. Przynajmniej dla mnie.
[showads ad=rek3]
Podobnie zresztą rzecz się ma z softwarem. Nudna jak flaki z olejem nakładka, która swego czasu była wręcz moją ulubioną. Bardzo liczyłem na zmiany po aktualizacji do Lollipopa, ale srodze się zawiodłem. Dalej wieje tutaj marazmem. Brakuje mi innowacji, pomysłów na to, by jeszcze bardziej przyciągnąć potencjalnych klientów. Gdzie są eksperci od fotografii? Dlaczego najlepszy pod kątem fizycznym aparat wcale nie jest najlepszy? Dlaczego aplikacja, która go obsługuje stoi w miejscu? Ech… dużo pytań, sporo marudzenia z mojej strony, ale nie czujecie tego samego? Sony wraz ze swoim flagowcem mimo, że sukcesywnie go poprawia – stoi w miejscu.
No i na to teraz te informacje o Xperii Z5, które krążą po Internecie już od kilku dni. Co z tego, że będzie tam Snapdragon 820 i 4 GB RAM? Nie robi to na mnie żadnego wrażenia. W świetle tego miło jest czytać o pojemnej baterii (4500 mAh), która w połączeniu z naprawdę świetnym zarządzaniem energią w telefonach Sony może być jeszcze mocniejszym atutem smartfona. Tutaj jestem jak najbardziej na TAK!
[showads ad=rek2]
Plotkuje się również o skanerze linii papilarnych i tym samym aparacie 20,7 MP, z ulepszoną matrycą CMOS. Jak bardzo ulepszoną tego już nie wie nikt. Ja poproszę o lepszą optymalizację oprogramowania i będę zadowolony. Mam akurat przy sobie Xperię Z3 i samo włączenie aparatu w porównaniu z Samsungiem Galaxy S6 trwa wieki. Kurczę, gdzieś zaginęła ta magia Sony, która rozpościerała się jeszcze przy okazji moich testów Xperii Z2. Pamiętam jak strasznie się jarałem, teraz gdzieś ta dziecięca ciekawość minęła. Choć muszę przyznać, że wodoodporność to wciąż coś co robi wrażenie ;), doświadczyłem tego przy okazji wykonywania zdjęć do recenzji tabletu Sony (ta pojawi się już wkrótce!). Wystarczyło zanurzyć sprzęt do miejskiej fontanny, by usłyszeć wokół siebie głosy zadumy, a nawet przerażenia. No ale to tak na marginesie. :P
Pomarudziłem trochę, i jeśli we wrześniu w Berlinie na targach IFA miałbym ujrzeć nową Xperię, to naprawdę pragnąłbym trzymać w dłoniach inny telefon. Wiem, że czepiam się tego wyglądu, bo choć jest on naprawdę spoko, to jest już trochę w moim odczuciu przestarzały. Przydałby się Sony taki Projekt Zero, który zastosował Samsung przy okazji SGS6. Jak widać, wyszło to Koreańczykom na dobre. Japończycy powinni brać przykład ze swoich sąsiadów. Projektanci powinni usiąść nad czystą kartką papieru i zaprojektować wszystko od nowa, a nie wyciągać stare szkice i za pomocą gumki i ołówka nakreślać nowe elementy.
Wiem, że nie da się wymyślić koła na nowo, ale czekam na rewolucję!
[showads ad=rek1]
Źródło: technobuffalo