Na ekranach kin możemy już podziwiać zapowiadany jakiś czas temu przeze mnie film Chappie. Jednak klimaty związane z robotyką są (jak również można się u nas przekonać) na tyle popularne, że temat ten jeszcze przed końcem miesiąca powróci w kolejnej produkcji. Mowa tym razem o nakręconym przez Universal Pictures UK Ex Machina.
Wstęp do fabuły filmu przypomina trochę historie z Charliego Wonki. Caleb, młody programista pracujący w najpotężniejszej informatycznej korporacji na świecie wygrywa pracowniczy konkurs, w którym nagrodą główną jest spędzenie tygodnia w oddalonej od cywilizacji posiadłości tajemniczego właściciela firmy Nathana. Po dotarciu na miejsce okazuje się jednak, że nagroda była jedynie pretekstem, a prawdziwym celem wizyty jest poddanie serii testów pierwszej w historii ludzkości w pełni rozwiniętej sztucznej inteligencji. Ava (bo tak owo AI się nazywa) zamknięta została w robotycznym ciele stworzonym na podobieństwo młodej kobiety.
Za scenariusz i reżyserie odpowiada Alex Garland reżyser i pisarz znany, między innymi z Niebiańskiej Plaży z Leonardo DiCaprio, czy 28 Dni Później. Przemyślany styl typowy dla twórcy widać już w samym trailerze do filmu. Opis fabuły może nie do końca to oddaje, jednak odosobnione miejsce akcji sprawia, że poza trzema głównymi postaciami w akcji filmu nie będzie uczestniczyć zbyt wiele innych osób. Sama zapowiedź zresztą mocno mnie do Ex Machina przekonała, co jest tym bardziej znaczące, że w pierwszym momencie, nie ukrywam, uznałem film za tzw. “kolejną szablonową produkcje sf”. Mieszanka zaawansowanych technologii z obrazami dziewiczej natury oraz samo tempo trailera wydają się nadawać filmowi ciekawy klimat. Dobre wrażenie robi też atmosfera, która z ujęcia na ujęcie staje się na początku tajemnicza później niepokojąca, a pod koniec zapowiedzi dość mroczna.
To co jak mi się wydaje może odróżnić Ex Machina od nowego filmu Neilla Blomkampa oraz ogólnie amerykańskiego kina sience fiction i być jego dużym atutem, to właśnie wspomniany już kameralny klimat. Myślę, że produkcja pozbawiona wielkoskalowych scen akcji oraz mnóstwa wybuchów w dużo większej mierze bazować będzie na wciągającej i dobrze napisanej historii. Dodatkowo pomorze też, jestem pewien, obsada. W rolach głównych wystąpią Domhnall Gleeson (Caleb), Oscar Isaac (Nathan) oraz Alicia Vikander (Ava), czyli generalnie młode pokolenie zdobywających popularność po obu stronach Atlantyku aktorów. Wartym podkreślenia smaczkiem jest też to, że Gleeson i Isaac wystąpią razem w jeszcze jednej tegorocznej premierze (nie będzie chyba przesadą powiedzenie – najbardziej oczekiwanej premierze roku), czyli w Star Wars: Episode VII – The Force Awakens. Myślę zresztą, że ogólnie cała trójka warta jest zapamiętania ponieważ, będą oni, moim zdaniem w przyszłości często spotykanymi w wielkich produkcjach postaciami i mam nadzieję, że zawsze towarzyszyć im będą bardzo pozytywne recenzje :).
Foto: forgetoday, gq-magazine, flickeringmyth