Wg naszej redakcji LG G5 to ostatni krok na drodze po zasłużone uznanie. Wiele razy podkreślałem, że doceniam ryzyko podjęte przez Koreańczyków, choć ostatecznie konsumenci niekoniecznie poczuli się do przesiadki właśnie na ostatniego flagowca tego producenta. Zarówno pomysł na modułowość, jak i cała seria urządzeń LG Friends, zamiast okazać się strzałem w dziesiątkę, stała się co najwyżej kulą u nogi. Przed LG zatem spora presja, by następca okazał się prawdziwym fighterem.
Porzucenie pomysłu na modułowość nie jest chyba żadną tajemnicą. Same moduły nie dość że drogie, to ich jakość pozostawiała wiele do życzenia. Miałem okazję korzystać z LG G5 przez miesiąc i ani razu nie poczułem dużej potrzeby skorzystania z jakiegokolwiek dedykowanego akcesorium. Fakt, że ich liczba nie była powalająca, to moduł fotograficzny poza dodatkową baterią raczej nie spełnił swojego zadania. Z perspektywy czasu stwierdzam, że był tylko niepotrzebnym i nic nie wnoszącym dodatkiem. Moduł dźwiękowy? I bez tego LG G5 grał nienajgorzej, a poza tym, jaki jest sens wydawania kilkuset złotych na coś, co jest w standardzie u innych producentów? Dlatego też nie będę płakał po modułach w G6 i ostatecznie z ulgą przyjmę flagowca w bardziej tradycyjnej formie.
W sieci przeplatają się wiadomości o zachowaniu wymiennej baterii. Wbrew panującym trendom, LG zamierza trzymać się tej możliwości, co ostatecznie może być przyjęte pozytywnie. Ciężko stwierdzić, czy ta decyzja ma wypływa z tego, co ostatnio działo się z Samsungiem Galaxy Note 7, LG nie zmienia bowiem nagle strategii, możliwość wymiany baterii w ich flagowcach była zawsze. Niemniej lepiej zawsze wymienić ogniwo, niż całe urządzenie ;).
LG G6 może również zostać wyposażony w skaner tęczówki oka, który nie jest dla mnie istotną funkcją, czytnik linii papilarnych wydaje się dostatecznym zabezpieczeniem. No ale w kontekście chęci wprowadzenia swojego systemu mobilnych płatności LG Pay, taki skaner może być mile widziany. Sam LG Pay na tym etapie nie wydaje się niczym nadzwyczajnym, LG i tak jest już mocno spóźnione, bowiem istniejące systemy takie jak Apple Pay, Android Pay, czy Samsung Pay – funkcjonują już od jakiegoś czasu.
Sam smartfon zapewne wyposażony będzie w możliwie najlepsze podzespoły, nie martwiłbym się także o jego wydajność, aczkolwiek na miejscu LG popracowałbym nad chociażby sklepem LG Smart World. W swojej recenzji odradzałem go, bo niestety daleko mu do płynnego działania i pomimo perspektywicznych zasobów, w praktyce okazywał się fatalny w obsłudze, przez co skutecznie odrzucał. Pionierem oczywiście jest Samsung, który od dłuższego czasu wraz z Galaxy Apps wyznacza standardy i widać, że inni producenci chcą również stworzyć podobne środowisko. Liczę, że LG mocno się poprawi w tym względzie, bo jako jedni z nielicznych idą w naprawdę dobrym kierunku.
Oczekuję też, że w nowym flagowcu LG, poziom fotograficzny zostanie co najmniej utrzymany. Pomysł zastosowania dwóch obiektywów był świetny, a zdjęcia z wykorzystaniem szerokokątnej soczewki są czymś wspaniałym. Szkoda tylko, że w mniejszej rozdzielczości niż główny aparat, ale nie jest to na pewno żadna przeszkoda technologiczna, by to zmieć. Z drugiej strony ciekaw jestem w którą stronę podąży LG? Ogólnie rzecz biorąc, jeśli nie stanie się nic nieprzewidującego, LG G6 powinien być w czołówce fotograficznej 2017 roku. Nie widzę innej możliwości.
Czy LG G6 będzie lepszym smartfonem niż G5? Zapewne tak. Pytanie tylko, jaka otoczka zostanie wokół niego zbudowana i na czym skupią się marketingowcy LG promując nowy model? Przy G5 główny nacisk kładziono oczywiście na moduły i to zrozumiałe, ale zabrakło mi zupełnie pomysłu na wypromowanie fotograficznych możliwości. A przecież kupując smartfon jedną z pierwszych rzeczy, na jakie zwracamy uwagę – to aparat.
Przed nowym, nadchodzącym flagowcem spore wyzwanie. Nie będzie łatwo, tu nie chodzi tylko o lepszy produkt, ale także naciskającą konkurencję m.in. z Chin, której oddech Koreańczycy mocno czują na plecach. Zakłądam, że LG G6 będzie nowym rozdziałem pod każdym względem – także wzorniczym, a jak wiadomo – G5 nie należał do piękności, choć ostatecznie dla mnie nie było tak źle.
W ogóle daleki jestem od od tego by hejtować ten model (LG G5), ponieważ ostatecznie bardzo przypadł mi do gustu. Pomijam moduły. Smartfon do dzisiaj jest niesamowicie wydajny, ma świetny aparat i bardzo dobrze prosperujące środowisko z systemową nakładką na czele. W dodatku możesz go mieć w naprawdę dobrej cenie, przez co staje się łakomym kąskiem na rynku. Czy takim będzie też G6? Okaże się już niedługo, bo na początku przyszłego roku.
Źródło: phonearena, androidauthority