Twitter to już czwarty, najpopularniejszy serwis społecznościowy w Polsce. Mimo, że na Zachodzie cieszy się sporą popularnością, u nas wciąż brakuje entuzjastów 140 znakowych komunikatów. Za to z moich obserwacji – nie popartych żadnymi badaniami – wynika, że świetnie radzą sobie na nim nasi politycy, szczególnie Radek Sikorski, Janusz Palikot czy Leszek Miller, których bardzo często cytują media powołując się właśnie na ich Tweeterowe wpisy. Ale nie o tym ten tekst, a o rosnącej popularności mikroblogowego Twittera nad Wisłą.
Informację wykopałem dzisiaj późnym wieczorem w serwisie Wirtualnemedia.pl, który przeanalizował ostatnie badanie Megapanel PBI/Gemius, odsiał serwisy, które oprócz komunikacji służą również stricte do wymiany plików, jak np. Chomikuj i wyszło mu, że Twitter zajmuje pozycję tuż za podium. A w pierwszej trójce rządzi Facebook z 14,38 mln użytkowników, następnie NK z 7,43 mln użytkowników oraz Google Plus z 3,62 mln użytkowników. No i Twitter z 2,53 mln ćwierkających Polaków.
Wynik jest niezły, zwłaszcza że dokładnie rok temu, w czerwcu kiedy przeprowadzono badanie, tweetowało zaledwie 1,4 mln z nas. Jednak od tamtego czasu do marca br. przybyło serwisowi w Polsce 600 tys. nowych użytkowników, a już po trzech kolejnych miesiącach 2013 roku było ich ponad pół miliona więcej. Jeśli jego popularność będzie rosła w tym tempie, to jeszcze w końcówce tego roku przekroczy 3 mln użytkowników i zacznie deptać po piętach Google’owi.
Lubię Tweetera, bo daje mi poczucie świeżości. Zresztą jego formuła, jak dla mnie, opiera się na genialnej prostocie, bez wodotrysków, zatem jest dość czytelnie, ale potrafi być również całkiem tłoczno i wiele ciekawych treści mi umyka. Cenię również w Tweeterze, że nigdy nie trafią tam buraczane głowy, którym trudno w 140 znakach przekazać światu cokolwiek sensownego, a tych szczególnie na Facebooku i NK nie brakuje.
Źródło: wirtualnemedia
Foto: tweeter