[showads ad=rek2]
Z pewnością już zdążyłeś dowiedzieć się, że Apple w swoim najnowszym iPhonie najpewniej zrezygnuje ze standardowego gniazdka słuchawkowego. Wszystko po to, by telefon był bardziej smuklejszy i cieńszy. Cóż, czy rzeczywiście chcemy, by smartfony były AŻ takimi chudzielcami? Mi osobiście na tym nie zależy. Smartfon musi mieć swoją grubość jak i wagę, ale do pomysłu Apple podchodzę z dystansem, choć rozumiem dlaczego miałoby się tak stać.
Oczywiście nie ma żadnego oficjalnego potwierdzenia, ale sprawa jest na tyle poważna, że spora część użytkowników się skrzyknęła i podpisała petycję, która jest przeciwko likwidacji 3,5 mm łącza słuchawkowego. Inicjatywa może i fajna, ale i tak nic nie da. Czym jest bowiem około 240 tysięcy ludzi w stosunku do tych milionów, które mają iPhone’a? Oczywiście, część nawet nie ma zielonego pojęcia o tym, że wraz z zakupem iPhone 7 ich słuchawki mogą co najwyżej wylądować w koszu, albo ich ukochana firma wspaniałomyślnie zaproponuje przejściówkę (oczywiście płatną), albo nowe słuchawki. A więc kasa się będzie kręcić i wszyscy w słonecznej Kalifornii będą zadowoleni.
I choć, gdyby rzeczywiście tak się stało, że gniazdka 3,5 mm by zabrakło w najnowszym iPhonie, to wcale by mnie to nie zdziwiło. A po drugie, idę o zakład, że krótko po tym dostaniemy wysyp kolejnych smartfonów, które będą wykastrowane z tego wtyku. Pytanie tylko, czy powstanie jeden standard, czy też nie daj Boże, każdy z producentów zaproponuje swój, przez co zwykłe słuchawki nagle staną się przeżytkiem? Oby tak się nie stało, ale już podział – Apple kontra reszta świata jest realnym scenariuszem. Najprawdopodobniej będą się one łączyć poprzez łącze Lightning, albo poprzez Bluetooth. Ta ostatnia technologia w połączeniu ze słuchawkami nie kojarzy mi się dobrze i wolałbym tego uniknąć, choć oczywiście bezprzewodowe słuchanie muzyki ułatwia życie np. przy aktywności fizycznej.
Cały świat teraz dyskutuje o ewentualnej decyzji Apple, ale to nic i tak nie zmieni. Jeśli w Cupertivo coś zdecydują to tak będzie i konsumenci będą się musieli dostosować. I dostosują się bo przecież kochają iPhone’a. A jeśli chodzi o smukłość to – oby tylko to odchudzanie nie skończyło się kolejną akcją „bendgate” ;).
[showads ad=rek2]
Fot. Apple, 90sekund