Już za niedługo odbędzie się konferencja Apple, czyli WWDC 2015. Dokładniej rzecz biorąc, w San Francisco, w dniach 8-12 czerwca. Z tej okazji postanowiliśmy zebrać elementy, których prezentacji możemy się spodziewać. I wygląda na to, że uzbiera się tego całkiem dużo, bowiem Apple prawdopodobnie ruszy w kilku kierunkach: aktualizacji swoich systemów, streamingu muzyki i TV oraz oczywiście smartwatchy. No to sprawdźmy, co tam pichci gigant z Cupertino.
[showads ad=rek3]
Streaming audio wraz z Beats
Niedawno pojawiła się nowa wersja iOS 8.4 Beta, która wprowadziła nową aplikację muzyczną z nieco odświeżonym interfejsem. Podejrzewa się, że zostanie zintegrowana z powracającą usługą Beats, czyli streamingiem audio. Wczesne pogłoski sugerowały, że miesięczna opłata wyniesie 7.99 dol., jednak bardziej prawdopodobna jest kwota 9.99 dol.
Tutaj rodzi się we mnie pytanie – czy naprawdę potrzebujemy kolejnej usługi tego typu? Obecnie to poletko jest już całkiem zatłoczone – Spotify, Deezer, Rdio, WiMP, a od niedawna inicjatywa Jaya-Z – Tidal. Jasne, zdaję sobie sprawę, że wszystko będzie rozbijać się o portfolio wykonawców i albumów dostępnych w poszczególnych w usługach. Dodatkowo, niedawne doniesienia o próbie zmiany polityki płatności w Spotify sugerują, że być może nie jest to aż tak opłacalny kawałek chleba. Z drugiej strony – Apple ma wielu zagorzałych fanów swoich urządzeń i udostępnienie na nich legalnej muzyki w ramach jednego ekosystemu może okazać się dobrym krokiem.
[showads ad=rek2]
Apple TV
Skoro już przy streamingu jesteśmy, dodajmy do audio również kwestię wizualną i tak przechodzimy do Apple TV. Ma ponoć oferować 25 kanałów, w tym stacje takie jak ABC czy Fox, a miesięczna subskrypcja to 30-40 dol. Trzeba jednak zauważyć, że ta usługa jest nastawiona w głównej mierze na konsumentów, a nadchodzące WWDC koncentruje się na developerach, stąd można spodziewać się również osobnego wydarzenia poświęconego właśnie telewizji.
iOS 9
Tak naprawdę niewiele wiadomo na temat kolejnej dużej aktualizacji przeznaczonej na urządzenia mobilne. Apple skupi się raczej na polepszeniu stabilności i optymalizacji, aniżeli aspekcie estetycznym. Jeśli iOS 9 zostanie ogłoszony w czerwcu, całość przebiegnie zapewne według tradycyjnej już procedury – w pierwszej kolejności skorzystają z niego developerzy, a sama aktualizacja rozpocznie się jesienią, mniej więcej w tym samym czasie, co premiera nowych iPhone’ów.
MacOS X 10.11
Tutaj, podobnie jak w przypadku iOS 9, informacji o nowych funkcjach jest jak na lekarstwo. W przypadku ogłoszenia nowego systemu na WWDC 2015, Apple może pokazać demo prezentujące możliwości, a przez następne miesiące programiści będą mogli z nimi poeksperymentować. W ostatnich aktualizacjach OS X skupiono się na interakcjach między komputerami, a urządzeniami mobilnymi i można się spodziewać, że obrana droga będzie kontynuowana. Niemal pewne jest z kolei nazewnictwo – podobnie jak w przypadku edycji o nazwie Yosemite, nowa będzie związana z krajobrazem Kalifornii.
[showads ad=rek1]
HomeKit
Możliwe, że zobaczymy owoce pracy deweloperów w ramach narzędzia HomeKit, czyli sposobu Apple na wdrażanie sprytnych urządzeń domowych, czyli strach otworzyć lodówkę, bo w środku zobaczycie nadgryzione jabłko ;) A tak już na poważnie – jest to o tyle prawdopodobne, że pierwsze z nich powinny ukazać się właśnie w czerwcu. No tak. Sony niedawno zaprezentowało muzyczne żarówki, więc ciekawe z czym wyskoczy Apple? Mikrofalówka na iOSie? Mikser z iTunes? Zapewne to raczej science-fiction, ale i tak może być interesujące, jak zechcą uczynić nasz dom inteligentnym.
Aktualizacje Apple Watch
Zapotrzebowanie na zegarki z Cupertino okazało się spore. Michał Brożyński w zeszłym miesiącu pisał o świetnym wyniku sprzedaży, jaki osięgnięto w naprawdę krótkim czasie. Analitycy szacują, że w tym roku, “zejść” może ich nawet 25 milionów! Niezależnie czy się jest fanbojem, czy malkontentem, te dane muszą robić wrażenie. Jednak zegarki te posiadają dwa słabe punkty w zakresie bezpieczeństwa i wprawny złodziej może je wykorzystać.
Pierwsze związane jest z Apple Pay i kodem potrzebnym do korzystania z tej usługi. Obecny sposób na zabezpieczenie, to uruchamianie się ekranu blokady w momencie, gdy zegarek na dłużej niż sekundę opuści rękę właściciela. Istnieje jednak sposób, by do tego nie dopuścić, jednocześnie wchodząc w posiadanie całego konta i oczywiście – korzystania z płatności.
Drugim problemem jest możliwość całkowitego pominięcia wspomnianego kodu i zresetowania urządzenia poprzez… położenie smartwatcha na ładowarce w odpowiednim momencie i nieskomplikowanej serii czynności. Oczywiście, wtedy usuwane są wszystkie dane dotychczasowego właściciela, ale nietrudno wyobrazić sobie połączenie obu technik – najpierw czyścimy konto delikwenta, a później bez żadnych problemów kasujemy wszystko i sprzedajmy zegarek jako nowy. No zdecydowanie jest na czym pracować i Apple musi się postarać nad stworzeniem bezpiecznego ekosystemu jeśli chce do owych 25 milionów dobić.
Tak mniej więcej prezentują się aspekty, które mogą zostać poruszone na tegorocznej konferencji w San Francisco. Jasne, część z nich może zostać zaplanowana na zupełnie inne eventy, a część potraktowana pobieżnie. Z tego typowania wynika jedno – Apple dąży do poszerzania swoich usług, przy jednoczesnej integracji ze wszystkimi możliwymi urządzeniami. Ja osobiście fanem nie jestem, aczkolwiek muszę przyznać, że mają rozmach. Zostaje jeszcze kwestia nad dopracowaniem poszczególnych aspektów i w czerwcu możemy spodziewać się całkiem ciekawych prezentacji. Nie nastawiałbym się jednak na rewolucję, a raczej ewolucji i szlifowanie istniejących rozwiązań.
Źródło, foto: tomsguide, apple, beatsbydre