Pierwsze, zasadnicze, najbardziej palące i kluczowe pytanie, które chodzi za mną odkąd przeczytałem tę informację, jest następujące: komu, do czego i dlaczego? Jak widać po efektach zbiórki, jestem raczej w mniejszości z takowym pytaniem, ale trudno mi nie uwolnić się od myśli, że chociaż ja adresatem opaski wideo Cleep nie jestem, to widzę w niej bardzo atrakcyjny produkt! Opaska z kamerką, do kręcenia spontanicznych chwil broni się w moim mniemaniu niezwykle mocno, co pokazuje obecna popularność wideo. Ale przy okazji mały startup z Włoch ujawnia, ja trafienie w swój czas, potrafi zmienić całkowicie perspektywę punktu widzenia.
Bo tak naprawdę, jednym z głównych powodów upadku Google Glass, był niebywale nakręcony ferment/hejt anty-szpiegowski. Do nikogo nie trafiały racjonalne argumenty związane z faktem, że w Glassach – nawet, jeśli ktoś użyje kamerki, to będzie to sygnalizowane diodą przy aparacie. Że długich filmów tym nie nakręcisz, bo mała bateryjka nie da rady. Że można z nich korzystać w tak wielu okolicznościach i sytuacjach oraz przeznaczyć to TAKICH celów, że bez sensu jest koncentrowanie się na jednej – i to całkowicie – nieuzasadnionej negatywnie funkcjonalności. Ale wówczas nie było jeszcze tak szeroko rozwiniętej kultury Snapchata, wideo na żywo, streamowania właściwie wszystkich chwil, które są naszym udziałem w społecznościówkach. Wszedł w to Google, wszedł i Facebook, otwierają się na to kolejne platformy.
My, trzydziestoparoletni wapniacy (i starsi), nie pojmujemy tego fermentu, ale pokolenie, które za nami idzie, będzie osadzone w tym tak głęboko, jak my siedzimy w fotografii cyfrowej. Dla nich nie tylko wideo, ale samo streamowanie poszczególnych chwil bezpośrednio na żywo, będzie/jest chlebem powszednim. To, co jest w tym wszystkim niesamowite to fakt, że właśnie takie osoby chętnie po Cleep sięgną. A i ja – gdybym miał trochę wolnej gotówki, skory byłbym o nim pomyśleć.
Jedną z pierwszych rzeczy, które przyszły mi do głowy, kiedy byłem w trakcie lektury na temat Cleepa było, że najchętniej połączyłbym go z jakimiś funkcjami aktywnościowymi, jak liczenie kroków, mierzenie tętna, odczytywanie powiadomień, zachęcanie do ruchu, kiedy zasiedzę się przy biurku etc. I okazuje się, że twórcy idealnie wpisali się w mój tok rozumowania. Bo na opasce odbierzesz wibracyjne powiadomienia o przychodzącym połączeniu, SMS-ie, czy innej notyfikacji – ponadto dodano magnetometr, akcelerometr i żyroskop, a więc monitoruje podstawowe funkcje ruchowe.
Świetne uzupełnienie do tego, że Cleep ma być produktem dedykowany spontanicznym okolicznościom! Tworem dla aktywnych, ale nie tyle sportowo, co po prostu życiowo. Jedziesz na wakacje, jesteś uczestnikiem/uczestniczką ważnego wydarzenia, urodziło Ci się dziecko i zaczyna stawiać pierwsze kroki? Po co sięgać po telefon! Jeden gest – i już – kręcisz w Full HD filmik, który nie tylko wrzucisz od razu do Sieci, ale który będzie też doskonałą pamiątką. No chyba, że spocznie na wiecznym śmietniku podobnych historii w jakiejś Chmurze…
Cleep wyposażono w łączność WiFi i Bluetooth, jest wodoszczelny (norma IP67), posiada kamerkę o rozdzielczości 13 Mpx, kąt widzenia to aż 150st., ma wbudowany mikrofon, diodę powiadomień, slot kart microSD oraz 8GB pamięci wbudowanej, sensor wibracyjny, może działać bez asysty smartfonu, a jeśli ta się pojawia, to kompatybilny jest Cleep zarówno z urządzeniami na Androidzie, jak i iOS oraz posiada na te platformy napisane apki. Kamerka rozpoznaje też, kiedy unosisz rękę i układasz ją w geście do kręcenia, więc automatycznie się aktywuje, a Ty musisz tylko nacisnąć przycisk nagrywania. Jedno tapnięcie, równa się zrobieniu zdjęcia. Dwa – kamerka nagrywa 9-sekundowe wideo. Dłuższe przytrzymanie – pozwala rejestrować niestandardowy materiał filmowy. Wg twórców wbudowana bateria ma pozwolić na wykonanie 100 zdjęć lub nagranie od 25 do 30 minut filmów. Czas ładowania przez port microUSB wynosi 1h.
Całość – w podstawowym pakiecie na Kickstarterze – kosztuje 129 EUR, co daje w przeliczeniu na złotówki kwotę mniej więcej 540zł. Nie jest więc to suma zaporowa, ale też nie na tyle niska, aby lekką ręką wysupłać tych kilka stówek. Z drugiej strony – multizastosowanie Cleepa jest tak obiecujące, że po prostu warto się nad nim zastanowić, szczególnie w kontekście spontanicznego wideo. Cała reszta jest fajnym dodatkiem. Można by rzec, że dowolną opaskę sportową wyposażysz w kamerkę i masz to samo. Ale ja nie jestem tego taki pewien. Monitorowanie aktywności jest tylko jednym z dodatków. Kluczowe natomiast – jest przeznaczenie Cleep do rejestrowania życia wokół siebie, a nie w sobie…
Zachęcony – zachęcona?