Fiu fiu, odpowiedź Google na nowego MacBooka jest…. hmm… co tu dużo gadać! – POTĘŻNA! Muszę przyznać, że zwolennicy Chromebooków dostali właśnie narzędzie, które pod kątem wydajności na pierwszy rzut oka zmiata nowego notebooka Apple. Pixel 2 może nie wygląda tak spektakularnie, ale za to wyposażenie ma naprawdę fenomenalne.
Już pierwsza generacja Pixela zdecydowanie odbiegała specyfikacją techniczną od innych Chromebooków. Tym razem jest podobnie i druga wersja wydajnościowo jest prawdziwym potworem. Wystarczy spojrzeć na procesor. Pierwszy model napędzać będzie Intel Core i5 o częstotliwości zegara 2,2GHz, drugi zaś otrzyma Core i7, który będzie się kręcić z szybkością 2,4 GHz. Brzmi świetnie prawda? Ale to nie koniec. Pamięć RAM. Odpowiednio jest to 8 GB i 16 GB! I w tym momencie już wyobrażam sobie, jak Chrome OS musi zapierniczać zarówno na jednej i drugiej wersji.
Ale to nie wszystko, bo łączność z Pixelem 2 będzie o wiele wygodniejsza niż w nowym MacBooku. Po pierwsze – dwa porty USB typu C. Po drugie – wbudowana w nie funkcja ładowania. Po trzecie – dwa porty USB 3.0 i w końcu, po czwarte – slot kart SD. Aaaa i oczywiście do tego dochodzi pamięć wewnętrzna 32 GB i 64 GB + 1 TB przestrzeni w Chmurze na 3 lata. Za łączność ze światem odpowiadać będzie dwuzakresowy moduł WiFi w standardzie 802.11 a/b/g/n/ac, a także Bluetooth 4.0.
Oczywiście Pixel 2 tani też nie jest. Cena 999 dolarów (za słabszą wersję) to nie drobne ze świnki-skarbonki, jednakże pod kątem specyfikacji Chromebook oferuje o wiele więcej niż MacBook. Oczywiście produkt Apple pomimo słabszego procesora, z pewnością będzie świetnie zoptymalizowany i system OS X będzie działał wyśmienicie, ale Chrome OS również do takich platform należy. Wygoda i płynność działania także jest jego mocną stroną. Niestety, nie oferuje jeszcze tyle co OS X, ale trzeba brać pod uwagę, że to stosunkowo młody system i przeznaczony do zupełnie innego typu pracy. Jestem przekonany, że będzie rozwijany i zacznie oferować niebawem więcej możliwości. Kwestia czasu.
No dobrze, przyjrzyjmy się w takim razie, co jeszcze w zanadrzu ma Pixel 2, bo rzeczywiście Google zaprezentował nam świetny sprzęt. Ekran o przekątnej 12,83 cala wyświetli obraz w rozdzielczości 2566 x 1700 px, a wszystko to przy bardzo dobrych kątach widzenia i proporcji 4:3. Prezentuje się to miodnie, ale chyba nie przemawiają do mnie te proporcje. O ile w tabletach 4:3 jest dla mnie najbardziej optymalne, tak w notebookach, wolę chyba układy bardziej panoramiczne. Hmm…, no nie wiem, pewnie kwestia przyzwyczajenia, choć byłoby mi pewnie ciężko na początku. Plusem jest świetnie trzymająca bateria – 12h. W teorii, ale i tak czuję, że Pixel 2 długo będzie nam towarzyszył na jednym ładowaniu.
Na koniec słówko o wyglądzie. Pixel 2 jest świetnie zaprojektowany, ale niestety ani on, ani nawet MacBook nie są dla mnie najpiękniejsi :P Samsung Chromebook 2, z którego wystukuje właśnie ten tekst, jest nr 1 (TUTAJ jego recenzja). Przykro mi. Sorry Google, sorry Apple ;). Oczywiście przemawia za mną sentyment i się trochę droczę, bo pewnie bez mrugnięcia okiem zamieniłbym mojego Chromebooka na Pixela albo MacBooka, ale nie mogę odmówić gracji Samsungowi, który zaprojektował również świetne urządzenie.
No i co wy na to? Na co byście się zdecydowali? Wybór z mojej perspektywy ciężki, bo jako zwolennik Chrome OS, to właśnie Pixel 2 powinien być moim Świętym Gralem i w zasadzie tak trochę jest, ale nie ukrywam, że MacBook jest naprawdę kozacki. Ciekaw jestem, co wywołałoby większy zachwyt, gdybym z plecaka wyciągnął publicznie któreś z urządzeń. Pixel 2 czy MacBook? Ciężkie pytanie, choć logo nadgryzionego jabłka wciąż wzbudza pożądanie. A z punktu widzenia praktyczności? Tutaj również nie ma jednoznacznej odpowiedzi. To akurat zależy od indywidualnych potrzeb i nie da się rozstrzygnąć, kto jest lepszy, a kto gorszy.
Źródło, foto: google