Jestem wielkim fanem Material Design. Do tego stopnia, że niezwykle rzadko zmieniam nawet tapety w swoim smartfonie z Androidem na inne niż oryginalne, materiałowe propozycje od Google i innych developerów. Polubiłem też już od wczesnych wersji Material Design w edycjach developerskich Chrome OS, który małymi krokami wchodził do całej platformy, aby finalnie zagościć również na stabilnym wydaniu. Ale to nie wszystko, bowiem…
…starszy projektant z Google – Sebastien Gabriel – zaprezentował właśnie na swoim blogu miły ukłon w stronę Chromebooków z dotykowymi ekranami. Interfejs nazwano hybrydowym i… ma pomagać w lepszej obsłudze środowiska palcem. Wpierw się ucieszyłem, ale po chwili przekonałem się na własne oczy, że – cóż, jak na mój gust – fajerwerków nie ma, a zmian szukaj z lupą. Serio – chociaż fakt, że powiększono przestrzenie pomiędzy poszczególnymi sekcjami jest widoczny, to jednak dopiero przy zestawieniu dwóch wersji przeglądarki Chrome i też nie do końca jest to tak oczywiste. Zresztą – zamiast tysiąca słów, niech wystarczą poniższe zrzuty, sam(a) oceń:
Kurczę, chętnie zobaczył bym wersję hybrydową interfejsu w standardzie, bo jest ciut czytelniejszy, ale konia z rzędem temu, kto znajdzie te różnice na pierwszy rzut oka. Czy wygląd ten jest wyraźnie lepszy od klasycznego dla osób, które lubią tapać palcem po swoim wyświetlaczu? Różnice są naprawdę minimalne i dopiero ten szablon rozwiewa wątpliwości:
Może i marudzę, ale naprawdę nie wygląda to w żaden sposób efektownie. Inna sprawa, że męczące to trzymanie się przez Google jednego zdefiniowanego trendu w kwestiach Chrome OS. Jakby gigant chciał zrobić wszystkim na złość – nie będzie połączenia z Androidem i nie będzie fajnych, dużych, czytelnych i sensownych rozwiązań pod palec. Na podobnej zasadzie działa Windows, ale tam ta obsługa na dotykowych ekranach jest troszkę lepsza.
Źródło: tnw