Jak tylko Google ogłosił, że Hangouts dostaje aktualizację na systemie iOS, w ramach której zintegruje się z naszymi wiadomościami w iPhonie, od razu podniosło się larum, że jak to może być, skoro Google powinien w pierwszej kolejności zadbać o użytkowników Androida. Wiele osób, które komentowało mój wpis na ten temat gł. na platformie Google Plus (w tym ja), stwierdziło że gigant z Mountain View zwleka z premierą tego rozwiązania w systemie z zielonym robotem, gdyż czeka na premierę Androida KitKat 4.4. Tej akurat się nie doczekaliśmy, jednak przyszła garść rewelacyjnych i bardzo wygodnych oraz ciekawych nowości dla serwisu społecznościowego Google Plus oraz wyczekiwana integracja Hangouts z naszymi wiadomościami SMS, która na tle pozostałych udoskonaleń nie jest niczym porywającym.
Zacznijmy jednak do Hangouts. Teraz „Spotkania” nie tylko zintegrują się teraz z wiadomościami SMS, ale też pozwolą na udostępnianie informacji o lokalizacji, wyszukiwać adresy i przesyłać mapy ze swoją aktualną pozycją, a także umieszczać animowane gify w trakcie rozmowy przez komunikator Google. Co ważne, SMSy będą wyraźnie oznaczone, tak by nie wprowadzać chaosu. Pojawia się też funkcja Hangouts On Air, dzięki której możliwe będzie zaplanowanie spotkania na specjalnie zaprojektowanej stronie. Dodano też możliwość moderowania rozmowy poprzez panel ControlRoom, a także usprawniono pracę frontowych kamer w rozmowach wideo, tak by dzięki mądremu balansowi światła rozjaśnić obraz, dzięki czemu będziecie wypadać bardziej czytelnie.
Funkcją, która mi podoba się najbardziej będzie wyszukiwanie zdjęć, które synchronizują się z naszym kontem Google. Dzięki specjalnemu algorytmowi, który potrafi rozpoznawać, co sfotografowaliśmy, nie będziemy musieli już pamiętać nazw fotek, których poszukujemy. Wystarczy, że wpiszemy „morze”, „góry”, „zachód słońca” itp. frazy-klucze, a moduł wyszukiwania sam dostarczy nam żądane zdjęcia, nawet jeśli te nie posiadają zdefiniowanej nazwy. Rewelacja!
To nie koniec ciekawych nowości przy zdjęciach, chociaż ta funkcja do końca mnie nie przekonuje. Otóż Google Plus może sam automatycznie poprawić ich jakość, kiedy będą się dodawały do Waszych albumów, a przy tym zadba o rozjaśnienie zbyt ciemnych fotografii. Będzie też można (co już bardzo mi pasuje) ciekawe zdjęcia oczyścić z niechcianych obiektów w tle, które mogły pojawić się w kadrze, kiedy uwiecznialiście jakąś wyjątkową chwilę czy ciekawy widok.
Jednak tym, co podoba mi się w nowych funkcjach najbardziej, jest możliwość zmontowania filmu na podstawie krótkich ujęć oraz zdjęć, które wykonacie w określonym czasie, np. w podróży. Aplikacja Google sama podłoży do niego muzykę oraz scali w świetną filmową pamiątkę. Za wszelkie opisy niech wystarczy poniższe wideo, które mówi wszystko:
Jestem zachwycony tymi nowościami. Google nie odpuszcza platformy Google Plus i bardzo mnie to cieszy. Nowymi rozwiązaniami pokazuje, jak ciężko będzie za chwilę z nim konkurować. Pytanie tylko, czy ludzie będą czuli się wystarczająco zachęceni, by chociażby częściowo przenieść swoją aktywność z Facebooka do społecznościówki Google? Wygląda na to, że to naturalna kolej rzeczy. Google musi walczyć o użytkowników, bo konkurencja też nie śpi, rosnąc chociażby w postaci Instagrama. Aktualizacje mają trafić na nasze urządzenia w ciągu najbliższych dni.
Źródło, foto: google blog