Dzięki temu start-upowi można zostać wiecznym studentem ;) Potrzebujecie pieniędzy na edukację? Dzięki PigIt.com to już nie problem. Przynajmniej w teorii. A wygląda ona tak, że tworzycie swoją kampanię, opowiadacie w kilku punktach o sobie oraz przedstawiacie czym się zajmujecie na co dzień. W zamian za możliwość skorzystania z Waszych usług dostaniecie dotację na dalszy rozwój edukacyjny. Co więcej, przedsięwzięcie ma być remedium na kredyty studenckie. Zamiast je brać, można od ręki spłacać swoimi zdolnościami. Jestem zachwycony!
Pomysł jest idealnym remedium na zadłużanie się młodych osób w celach edukacyjnych. Wg serwisu Venturebeat.com, który powołuje się na dane z raportu Goldman Sachs, wynika że młodzi amerykanie pożyczyli na edukację już ponad 100 mld dol! Ok. – u nas może nie ma aż takiej sytuacji, ale jak wiele kredytów jest umarzanych, a ile ciąży absolwentom, kiedy nie mogą znaleźć pracy lub zarabiają niewiele i ledwie wiążą koniec z końcem? No właśnie, a w USA to spory problem. Dziś 37 mln Amerykanów nie spłaca swoich pożyczek. Wystarczy podliczyć ich zadłużenie, żeby wyszła nam astronomiczna kwota.
PigIt znacząco ma odciążyć studentów – nazywanych przez stronę Marzycielami (Dreamer) – lub w całości uwolnić od finansowego balastu. Zyskują zresztą nie tylko sami żacy, bowiem przez PigIt wyróżniani są także najaktywniejsi fundatorzy, określani jako Wierzący (Believer).
Koncept na startup zrodził się w głowie Casey’a Wallace’a, który sam wprawdzie nie potrzebował kredytu, żeby skończyć szkołę, ale jego żona już tak. Widząc, jak bardzo męczy się, żeby spłacić zadłużenie, wpadł na pomysł PigIt. Na razie działa wersja beta systemu, a testowo bierze w niej udział 1500 osób. Trzymam kciuki, to świetny pomysł, który rzeczywiście może pozwolić zrealizować edukacyjne marzenia wielu osób.
Źródło, foto: pigit, venturebeat