Dobra muzyka wiecznie żywa. Queen to taki zespół, który nawet tyle lat po od śmierci swego lidera, ktrym by Freddie Mercury, wciąż żyje w świadomości milionów fanów. I choć moje pokolenie nie miało okazji zobaczyć oryginalnego składu, to kapela nie daje o sobie zapominać, poprzez koncertowanie, tyle że z innymi muzykami. Brian May – gitarzysta, znany również jest nie tylko jako muzyk, ale także jako naukowiec. Pisałem już jakiś czas temu, jak Brian wchodzi w wirtualną rzeczywistość. Teraz czas na coś więcej.
Z okazji 41-lecia premiery utworu Bohemian Rhapsody, przy współpracy z Google Play, będziemy mogli zobaczyć nowy klip, który można obejrzeć korzystając m.in. z Google Cardboard, albo… zaprojektowanych przez May’a gogli OWL. Z ciekawości zainstalowałem ze sklepu Play aplikację, a że mam pod ręką Cardboard, to nie odmówiłem sobie obejrzenia teledysku.
Brian May twierdzi, że to nowe doświadczenie 3D i choć rzeczywiście widać, że włożono w to mnóstwo pracy, to raczej nie mamy do czynienia z czymś, co powaliłoby na kolana. Na uznanie zasługuje ciekawie zmiksowany dźwięk, dzięki czemu mając słuchawki na uszach ma się wrażenie, że stoisz na scenie razem z wokalistą. To co widać cieszy oko, wideo bowiem przepełnione jest wręcz symbolami i kto choć trochę zna historię Queen poczuje się przyjemnie oglądając znane postaci, czy elementy okładek podczas trwania klipu. Stylistyka przypomina trochę wcześniejsze teledyski, mi na przykład non stop towarzyszyły skojarzenia z Innuendo. I w sumie obok Bohemian Rhapsody, jest to moja ulubiona piosenka angielskiego zespołu.
I choć Bohemian Rhapsody Experience nie jest przełomowe, to będzie to ciekawa gratka dla fanów. Cieszy natomiast fakt, że nowe technologie, w szczególności wirtualna i rozszerzona rzeczywistość, pozwalaj dotknąć niejako muzycznej historii osobom, które akurat nie miały okazji doświadczyć tego na własnej skórze.
Kto ma ochotę dzisiaj na Bohemian Rhapsody robi KLIK!