Motorola przypomniała modelem EDGE, że potrafi robić świetne, pomysłowe, innowacyjne i nadal zasługujące na uwagę smartfony, które można śmiało wyceniać – oraz lokować – na znacznie wyższym niż tylko budżetowy lub średni segment sprzętowy.
Przyznam szczerze, że aby dzisiaj wyróżnić się na rynku smartfonów, to trzeba wykonać salto przez lewę ramię, z zamkniętymi oczami i na jednej nodze. Motorola smartfonem Motorola Edge coś takiego właśnie potrafiła zrobić. Zaskakuje śmiałością konstrukcyjną, zrywa z konceptem modułowym, a zarazem pokazuje, że można w tym wyścigu ciągle dumnie prężyć pierś. I o dziwo – jest na czym oko zawiesić.
Po testach Motoroli Edge zostało we mnie kilka myśli, które mogę streścić w tych oto puntach:
- Motorola Edge wspaniale brzmi. Zarówno na głośnikach multimedialnych (stereo), jak też na słuchawkach. Cholernie lubiłem słuchać na niej muzyki i zadziornie oraz bez obaw mogę umieścić ja na podium zaraz obok telefonów Sony i LG z najwyższej półki.
- Motorola Edge posiada rzadką dziś cechę spotykaną głównie w droższych telefonach Samsunga i Sony, czyli do wykonywania zdjęć główną matrycą bez żadnych przekombinowanych nastawów, dzięki czemu są one po prostu naturalne.
- Motorola Edge bardzo dobrze działa na baterii. Pełna doba (i dłużej) na jednym ładowaniu do żaden problem.
- Motorola Edge otrzymała podstawowe narzędzia do spersonalizowania interfejsu. My UX nie jest inwazyjne, pozwala na nienachalną personalizację, jest świetnie zintegrowane z systemem Android 10.
- Motorola Edge chociaż nie ma flagowego procesora – działa bardzo szybko. Są momenty, że czasem coś przytnie, ale ogólne wrażenie jest bardzo dobre. Pomaga w tym odświeżanie ekranu 90 Hz.
- Motorola Edge to również gesty, gesty i jeszcze raz gesty. Świetne i przydatne. Nikt nie wymyślił ich lepiej. Tak – dobrze czytasz – żaden inny producent.
- Motorola Edge ma także najlepiej na rynku zaimplementowaną funkcję Always-on-Display. Wciąż można załatwiać sprawy, odpowiadać na wiadomości, odhaczać zadania w kalendarzu – bez konieczności odblokowywania telefonu. Wprost z wygaszonego wyświetlacza. Kapitalne!
Motorola Edge to tak naprawdę sporo plusów. Sprzęt drogi, ale ma w sobie coś, co dość oklepanie nazwalibyśmy „potencjałem”. Dla mnie liczy się jeszcze jedna zaleta – konkretna i do tego sprawdzalna namacalnie – niezawodność. Nie mamy przerośniętego milionem funkcji klocka, tylko produkt ładny, przyjemny dla oczu, z pakietem innowacji, które robią z niego przydatnego kompana.
Jeśli miałbym uczciwie wskazać minusy, to przyznam, że pozostałe aparaty już tak dobrych zdjęć, jak główna matryca nie robią. A foty macro… cóż – oczekiwałem lepszych rezultatów. Przeciętnie działa też AI w aparacie, chociaż ja chyba jestem za bardzo rozpieszczony przez Huawei w tym względzie. Mogłoby też być ładowanie indukcyjne za te pieniądze, ale go nie ma, a idąc za ciosem – o ładowaniu indukcyjnym zwrotnym też możecie zapomnieć.
Zaskoczeni na plus natomiast będziecie jeszcze jedną kwestią – pomimo bardzo mocnych zakrzywień ekranu na krawędziach – zaskakująco dobrze się ten telefon obsługuje. Oczywiście zdarzają się niechciane akcje, a pełniejsze trzymanie telefonu w dłoni np. w czasie jazdy komunikacją miejską sprzyjać będzie temu bardziej, niemniej spodziewałem się większych trudności. I nie, nie było ich. A jak już się pojawiają, to pomyślano, by można było systemowo wyłączyć obraz na krawędziach. Nie powiem – zręczne i Motorola podeszła do tego z głową.
Podobał mi się jeszcze jeden detal… Mam na myśli pasek boczny. Można na nim umieścić do sześciu skrótów, które pozwalają np. właśnie wyłączyć obraz na zakrzywieniach ekranu, albo szybko uruchomić kalkulator, napisać nową wiadomość, włączyć trening w ulubionej apce sportowej etc. Pasek można przenosić z krawędzi na krawędź i ustawiać na różnych wysokościach. Tam, gdzie najwygodniej sięga się Twoim palcom. Jest wygodne. Tylko tyle i aż tyle. Prostota i funkcjonalność. Żadnych niepotrzebnych fajerwerków i udziwniaczy. Zwykle z takich rzeczy nie korzystam – tutaj sięgałem z zadowoleniem. I znowu – może nie jakoś superczęsto, ale jednak ceniłem, że jest i nie przeszkadza. Że jest i wspiera obsługę.
Coś więcej? Hmm… Reszta w filmie. Dzięki za lekturę i dobrego oglądania :).