Asus nie próżnuje – po ostatnich szumnych zapowiedziach mamy już jego ZenWatch i dostajemy urządzenie co najmniej pociągające. Jest elegancko wykonany, wyposażony w przyzwoity hardware, a do tego – co jest jego najmocniejszą zaletą – debiutuje z szeregiem dedykowanych aplikacji, które znacznie rozwijają jego możliwości i pokazują, do jakich zadań można wykorzystywać smartwatche. Do pełni szczęścia brakuje mi w nim oczywiście slotu na karty SIM oraz modułu GPS, ale jeśli skupić się na obecnych cechach, to otrzymujemy świetne urządzenie, które po prostu chce się nosić.
ZenWatch został wykonany ze stali nierdzewnej, która została zabarwiona na przyjemny dla oka złoty kolor. Jakby tego było mało, paski w zegarku są z miękkiej, szytej skóry. Sam kształt to nieco zakrzywiona bryła o kształcie prostokąta ze szkłem ochronnym 2.5D firmy Corning – Gorilla Glass 3 na froncie, pod którym znajduje się świetny ekran AMOLED o przekątnej 1,63-cala i gęstości ułożenia pikseli na poziomie 278 ppi. Widać że całość jest przyjemnie zaokrąglona, zatem smartwatch ten nabiera cech eleganckiego produktu, który będziemy mogli łatwo dopasować do własnego stylu. Wewnątrz znajduje się Snapdragon 400, który pracuje z zegarem 1,2 GHz, 512 MB RAM oraz 4 GB pamięć eMMC na własne pliki. ZenWatch jest oczywiście wodoszczelny, otrzymał łączność Bluetooth 4.0, złącze MicroUSB oraz wbudowany mikrofon do prowadzenia rozmów.
Ale prawdziwą osią napędową Asus ZenWatcha jest zestaw stworzonych przez producenta aplikacji. Na pierwszy rzut oka rzucają się oczywiście funkcje sportowo-zdrowotne. Asus dodał do swojego inteligentnego zegarka bio-sensor, który ma mierzyć poziom naszego stresu, liczyć kroki w czasie marszu lub biegu, monitorować puls oraz gromadzić będzie te dane w aplikacji Wellness, która poinformuje nas, jakie ćwiczenia powinniśmy wykonać, by się np. rozluźnić. Ale to jedna część możliwości.
Inne koncentrują się na praktycznych zastosowaniach ZenWatcha w życiu codziennym. Mamy więc możliwość odblokowania smartfonów lub tabletów przy użyciu aplikacji Watch Unlock, kiedy dotkniemy ich tarczą zegarka. Jeśli z jakiejś funkcji smartwatcha będziemy korzystać wyjątkowo często, to dzięki rozwiązaniu Tap Tap po dwukrotny dotknięciu ekranu zostanie uruchomione nasze ulubione rozwiązanie. Dzięki Cover to Mute zakrywając tarczę ZenWatcha wyciszymy przychodzące połączenie, z ZenWatch Manager odnajdziemy zegarek przy użyciu smartfona, jeśli gdzieś go zapodziejemy, a z Presentation Control smartwatch Asusa zamieni w pilota do zmieniania prezentacji w czasie biznesowych prelekcji lub wykładów na uczelni oraz umożliwi zdalne zarządzanie wyświetlanymi slajdami.
Oczywiście to nie wszystko. Jedna z ciekawszych funkcji, która przykuła moją uwagę, to obsługa aparatu w smartfonie wprost z ZenWatcha przy użyciu aplikacji Remote Camera. Dzięki niej widzimy na tarczy obraz z kamery włączonego aparatu, co umożliwia nam wykonanie nietypowego zdjęcia. Asus jako przykład podaje sytuację, gdy jesteśmy na koncercie i chcemy sfotografować to, co dzieje się na scenie. Wystarczy, że wyciągniemy rękę ze smartfonem ponad głowy innych ludzi i uwiecznimy kadr bez ryzyka, że coś krzywo uchwycimy. Zastosowań znaleźć można zresztą znacznie więcej, tym bardziej że migawką sterujemy właśnie z poziomu ZenWatcha. Spory potencjał ma też aplikacja Do It Later, która pozwala tworzyć przypomnienia o zadaniach do wykonania na podstawie otrzymanych wiadomości e-mail, nieodebranych połączeń czy SMS-ów.
Jak widzicie – sporo tutaj praktycznych zastosowań, które ułatwią codzienne funkcjonowanie. I to mi się w tym smartwatchu – poza wyglądem – podoba najbardziej. ZenWatch Asusa pracuje oczywiście pod kontrolą Androida Wear, zatem możliwa jest też w pełni funkcjonalna obsługa mową. Urządzenie ma być kompatybilne ze sprzętem, na którym zainstalowany jest co najmniej Android 4.3. Wy też się czujecie miło połechtani? Warto o tym pamiętać, gdyż zegarek ma kosztować ok. 200 dol., co daje nam w przeliczeniu na złotówki kwotę ok. 600 zł. Jest się więc nad czym zastanawiać ;)
Źródło, foto: Asus