Targi CES w Las Vegas już w przyszłym tygodniu. Nie jest przed nimi w mediach technologicznych tak gorąco, jak chociażby przed IFA w Berlinie, gdzie zaprezentowano kilka wyjątkowych urządzeń mobilnych, ale widać postanowił wykorzystać to Asus. O ile nowości w zakresie ultracienkich i zagiętych ekranów w telewizorach pokażą LG i Samsung i w tym zakresie będą zachwycać i dominować, o tyle do smartfonowo-phabletowej ekspansji może szykować się Asus, bowiem tamci dwaj producenci zdążyli już wyczerpać portfolio swoich urządzeń premium.
W sieci pojawił się właśnie kolejny film zapraszający na stoisko Asusa w czasie imprezy. Trudno rozeznać w pierwszej chwili, co też ten tajwański producent miałby zaprezentować, ale głównym motywem w filmie są skaczące piłki. Te, na które kamera zwróciła szczególną uwagę, opisane są kolejnymi cyframi „4”, „5”, „6”. Wniosek nasuwa się sam – Asus szykuje nowe urządzenia, w tym przede wszystkim smartfony z ekranami 4 i 5 cali oraz co najmniej jeden phablet z panelem o przekątnej 6 cali. Byłyby to kolejne urządzenia obok ewentualnych tabletów, na co miał wskazywać pierwszy teaser.
Przyznam, że z dużym zainteresowaniem przywitałbym takie urządzenia od Asusa. Od lat mam słabość do tej marki. Przez moje ręce przeszła niezliczona ilość notebooków tej firmy, na których bardzo dobrze mi się zawsze pracowało i nigdy nie sprawiały mi żadnych trudności. Po drugie cenię design tych urządzeń, a za jeden z najlepiej wykonanych na świecie notebooków uważam swojego NX90, który od kilku lat z powodzeniem zastępuje mi klasyczny komputer PC, wygląda genialnie i sprawuje się równie wyśmienicie.
Na dobrą opinię zasługują też urządzenia z serii Transformer. Asus potrafi lawirować na rynku ze swoimi twórczymi konceptami, które nawet jako hybrydy, świetnie się przyjmują i cieszą kapitalnymi opiniami. W naszej redakcji trwają właśnie testy tabletu MeMO PAD FHD10 i mimo, że jest to średnia półka, to już teraz mogę zdradzić, że otrzymuje on u nas jedną z najwyższych not za wydajność i komfort w czasie aktywnej, obciążeniowej pracy.
Asus zasadniczo nie ma zbyt dużych dokonań na rynku smartfonów. Nigdy nie miał zbyt wielu urządzeń tego typu w swoim portfolio, a najczęściej udostępniał w ostatnim czasie produkty o wdzięcznej nazwie PadFone, które po zadokowaniu tworzą tablet, a po wyjęciu z niego funkcjonują, jako samodzielne telefony. Nie można kupić tych urządzeń oddzielnie, zatem taki zestaw przekracza 3 tys. zł, nie każdego zatem na to stać, stąd ich popularność też dość umiarkowana.
Ale samodzielne smartfony i phablet od Asusa mogłyby być gratką dla fanów marki. Poza tym Tajwańczycy zaczęliby bezpośrednio konkurować z największymi, a przecież na rynku jest już bardzo ciasno i liczą się na nim tylko nieliczni. Z drugiej strony od razu zapala mi się lampka, że przecież kolejny Nexus mógłby zostać wyprodukowany przez Google z Asusem, z którym Amerykanie bardzo udanie współpracowali do tej pory przy dwóch edycjach tabletu Nexus 7.
Do tych rozwiązań jednak daleko. Póki co, przed nami ciekawe premiery, o czym Asus daje nam jasno znać.