Już nawet nie pamiętam od kiedy myślę nad tym, by wyposażyć się w dobrego laptopa, a właściwie ultrabooka. Wyboru nie dokonałem do dzisiaj, bo szukanie odpowiedniego sprzętu dla mnie idzie mi bardzo topornie. Tylko, jak tu się zdecydować, gdy po każdej premierze sprzętowej Asusa, mógłbym żałować, że nie dokonałem już wyboru, albo cieszyć się, że mimo wszystko nie podjąłem do teraz decyzji? Przyczyna jest bardzo prosta, ponieważ za każdym razem Asus prezentuje sprzęt, który wygląda niesamowicie, jest świetnie wyposażony i bardzo często pokazuje, że świat nie kończy się wcale na urządzeniach z nadgryzionym jabłkiem. A dla mnie to wystarczający dowód, żeby zainwestować właśnie w Asusa.
Problemem, jak zawsze, jest jednak cena i o ile zaprezentowane Zenbooki to naprawdę droga inwestycja, tak seria Vivobook pokazuje, że nadal można wyposażyć się w bardzo dobry sprzęt, w bardziej przyziemnej kwocie. Co nie znaczy, że w relatywnie taniej, bo drogo jest mimo wszystko nadal. Asus Vivobook Pro 15 oraz Vivobok S15 to laptopy nadal świetne wyposażenie, zapakowane w piękną – jak zwykle – metalową skorupę. I moja fascynacja tymi urządzeniami, zarówno jeśli chodzi o serię Vivobook, jak i Zenbook zaczyna się właśnie od wzornictwa. Nie wiem jak Ty, ale jak dla mnie wyglądają one naprawdę rewelacyjnie i choć tańsze Vivobooki być może na pierwszy rzut oka nie mają tego stylu, jak Zenbooki to przez mniej wprawione oko mogą być ze sobą pomylone.
Droższy i bardziej wydajny Vivobook Pro 15, którego cena zaczyna się od 799 dolarów to naprawdę potężna maszyna, która spokojnie poradzi sobie w grach, podobnie jak przy innych mocno obciążających czynnościach:
- Ekran: 15.6 cala FullHD lub 4K dotykowy
- Procesor: Intel Core i5-7300HQ / Intel Core i7-7700HQ;
- Pamięć RAM: 8/16 GB;
- Dysk: 500GB – 2 TB HDD/ 128-512 GB SSD SATA III;
- Grafika: GeForce GTX 1050 z 2GB/4GB GDDR5 VRAM
- Łączność: 1x USB typu C, 1x USB 3.1 typu A, 2x USB 2.0, czytnik kart SD
- Waga i wymiary: 2 lub 2,2kg (w zależności od wersji).
Najmocniejsza wersja z ekranem o rozdzielczości 4K musi robić niesamowite wrażenie, podobnie zresztą jak cała specyfikacja. Trochę słabiej prezentuje się Vivobook S15:
- Ekran: 15.6 cala FullHD lub HD
- Procesor: Intel Core i3 7100U / Intel Core i5 7200U / Intel Core i7 7500U ;
- Pamięć RAM: do 16 GB;
- Dysk: 500GB – 2 TB HDD/ 128-512 GB SSD SATA III;
- Grafika: NVIDIA GeForce 940MX z 2GB/4GB GDDR5 VRAM
- Łączność: 1x USB typu C, 1x USB 3.1 typu A, 2x USB 2.0, 1 x HDMI, czytnik kart SD
- Waga i wymiary: 1,7 kg (z baterią)
Choć i tutaj nie ma na co narzekać, bo nadal wygląda to przyzwoicie i ma oczywiście odbicie w cenie. Te zaczynają się od 499 dolarów. Warto zwrócić uwagę na wagę obydwu urządzeń, szczególnie Vivobooka S15, który jest naprawdę niesamowicie lekki. Jeśli pomyślę sobie o tym, co te laptopy mają w środku, i jaka tkwi w nich moc, to już w ogóle nie mogę wyjść z podziwu!
Szkoda tylko, że mimo wszystko ten piękny design, możliwości, wydajność, wspaniała specyfikacja nadal sporo kosztują. Nie da się ukryć, że nawet seria Vivobook nie jest przeznaczona na każdą kieszeń, nie wspominając już o Zenbookach, które wciąż są na orbicie moich marzeń i zainteresowań. I kto wie, czy nadal tak nie będzie? I tak wraz z każdą premierą moje marzenia stają się równie nieosiągalne co sumy do wyłożenia na nowe urządzenia Asusa.