Od kilku tygodni Asus zapewniał nas, że będzie się na jego stoiskach w Las Vegas działo. Po efektownych zapowiedziach w postaci intrygujących materiałów wideo, przyszedł wreszcie czas na wyciągnięcie asów z rękawa. Czym uraczyli nas Tajwańczycy? Przede wszystkim ciekawą linią smartfonów w trzech rozmiarach, w myśl zasady – dla każdego coś miłego. Otrzymujemy zatem ZenFone 4, ZenFone 5 oraz ZenFone 6. Przyglądając się ich specyfikacji z bliska poczujemy się bez wątpienia zawiedzeni, bo widać po niej kierunek, którym chce podążać ten producent i w kogo tymi urządzeniami celuje.
ZenFone 4, to zdecydowanie najsłabszy z całej trójki smartfon. Jak sama nazwa wskazuje wyposażono go w 4-calowy ekran, który wyświetla obraz w rozdzielczości WVGA 800×480 pikseli; jego sercem jest procesor Intela – Atom Z2520 z technologią Quad-Thread Hyper-Threading taktowany zegarem 1,2 GHz. Sprzęt nie powala też ilością pamięci RAM, która wynosi zaledwie 1 GB, co na dzisiejsze standardy wypada dość przeciętnie. Urządzenie dostało również bardzo małą baterię (o pojemności zaledwie 1170 mAh) i dwie kamery (0,3 Mpx z przodu i 5 Mpx z tyłu).
ZenFone 5, jest już urządzeniem z nieco większymi ambicjami. Tutaj na froncie dostajemy 5-calową matrycę IPS w rozdzielczości HD (1280×720 pikseli), a sam smartfon pracuje również na układzie Intela z zegarem 2 GHz (Atom Z2580 z technologią Quad-Thread Hyper-Threading), jednak podobnie jak w ZenFone 4, i tutaj otrzymujemy 1 GB pamięci operacyjnej, ale za to znajdującą się wewnątrz baterię powiększono niemal dwukrotnie. Oprócz tego zrobimy ZenFone 5 ciekawsze zdjęcia, bowiem posiada dwie kamery – 2 Mpx na przodzie i 8 Mpx na tyle.
Trzeci bohater to ZenFone 6, czyli najmocniejszy z całej trójki, ale na tle konkurencji wciąż dość słaby. Tutaj pojawia się ekran 6-calowy, ale również z rozdzielczością HD 720p, czyli taką samą, jak w ZenFone 5. Nie jest to więc imponujący panel. Do tego pracuje na tym samym układzie, co jego średni brat, a wyróżnia się właściwie bardzo pojemną baterią (3230 mAh) oraz lepszym aparatem głównym (13 Mpx). Dość rozczarowujące, że i tutaj znalazł się 1 GB pamięć RAM.
Jedną z ciekawszych cech wszystkich tych smartfonów jest wersja systemu Android, na której pracują. Jest to oczywiście Jelly Bean 4.3, ale – UWAGA – z zapewnieniem producenta, że każde z tych urządzeń dostanie aktualizację do KitKata 4.4. Natomiast, kiedy analizuję ich specyfikację, odnoszę wrażenie, jakby Asus tymi urządzeniami chciał wedrzeć się na półkę, w którą mocno inwestują i HTC i Samsung. Jestem szczególnie zdziwiony, bowiem spodziewałem się zdecydowanie lepszych urządzeń po Asusie, a nie szablonowego rozdania. Widać jednak, że ten producent idzie swoją ścieżką, wybrał zupełnie inną architekturę, która napędza te smartfony, a ponadto będzie chciał skusić klientów obietnicą aktualizacji systemu do najnowszej wersji Androida, co jest niezwykłą rzadkością wśród urządzeń z tego segmentu, mimo że wg zapewnień Google, ta odsłona OS-u z zielonym robotem będzie wydajnie pracować na sprzęcie z gorszym hardware.
Nie spodziewam się też wysokich cen.
Źródło, foto: asus