Nie ukrywam zaskoczenia – Asus ustami dyrektora generalnego Jerry Shena zakomunikował, że przestaje produkować tablety z Windows RT na pokładzie. Shen jest rozczarowany wynikami sprzedaży tych urządzeń i dodatkowo głośno mówi, że tabletowa wersja Windowsa 8 nie udała się Microsoftowi. Jak dla mnie, to mocny policzek dla wieloletniego partnera z Redmond, który dostarcza swój system na tak wiele urządzeń od Tajwańczyków.
Asus potwierdził również także to, że jest zainteresowany inwestycją wyłącznie w system obsługiwany procesorami Intela. Ciekaw jestem, jak zareagują inni kontrahenci Microsoftu, zwłaszcza że Jerry Shen podkreślił również, że to nie tylko opinia jego firmy na temat tabletowej wersji okienek. Zresztą na podobny krok zdecydowało się w połowie lipca Lenovo ,zaprzestając sprzedaży modelu Yoga. Osobna sprawa to pośpiech z jakim Asus tak mocno skrytykował Windows RT. W końcu jest to system, który na rynku zaznaczył swoją obecność nawet nie półtora roku temu (debiutował w kwietniu 2012 r.).
Myślę, że niepowodzenie systemu związane jest przede wszystkim z jego konstrukcją oraz nazwą. Z konstrukcją dlatego, że nie pozwala uruchamiać aplikacji znanych z klasycznego Windowsa, a wielu ludzi zwyczajnie kojarzy wersję RT z tradycyjnym systemem Microsoftu, dlatego drugim problemem jest nazwa. Po prostu przez lata utarło nam się, że pracując na Windowsie za każdym razem dostajemy – nawet z nową wersją – pełne wsparcie do zasobów i programów znanych ze starszych jego edycji.
Wrażenie może być tym bardziej mylne, gdyż razem z Windowsem RT otrzymujemy preinstalowany pakiet Microsoft Office RT dedykowany tabletom z systemem od firmy z Redmond. Nowa nazwa to jednak wyzwanie i ryzyko, ale obecna niepopularność Windowsa RT rzutuje poprzez nazewniczą wspólność na opinii regularnego Windowsa 8. Z nową nazwą może nie byłoby tak lekko, ale też przyszedłby powiew świeżości, inności, co dałoby więcej wizerunkowej swobody. Microsoft może podjąć to ryzyko, tylko pytanie czy chce?
Foto: asus