Dzisiaj trochę sentymentalnie, bo chciałbym podzielić się z Wami moją historią dotyczącą Nexusa 7. Nie jest to recenzja, a spojrzenie na upragnione urządzenie z perspektywy czasu.
Mój pierwszy kontakt z linią Nexus, rozpoczął się właśnie od tego tabletu. Była to chwila, na którą z ogromną niecierpliwością oczekiwałem. Pamiętam doskonale, że każdy dzień dłużył się niemiłosiernie w oczekiwaniu na pojawienie się na polskim rynku tego świetnego tabletu. Chyba nigdy tak bardzo nie mogłem doczekać się zakupu nowego sprzętu. Oczywiście podniecenie i radość z zakupu zawsze mi towarzyszą i mogę się założyć, że nie tylko mi. Jednak tamtej pięknej jesieni 2012 roku, Nexus 7 spędzał mi sen z powiek ;)
I tak, 1,5 roku później nadal bardzo cieszę się ze swojego zakupu, pomimo wielu przygód z moim N7. Przygód, które miało prawdopodobnie wiele osób. Mam tu na myśli, przede wszystkim źle spasowany ekran, który nie przylegał do ramki w idealny sposób (czyt. tak jak powinien). Dodatkowo moje urządzenie, potrafiło wyłączyć się przy stanie baterii wynoszącym np. 30 proc., po czym nie chciało się włączyć…
Cóż…, po miesiącu radości, musiałem odesłać N7 do naprawy. Tydzień później otrzymałem go z powrotem, z wymienionym ekranem, ale… nadal nadal wystającym ponad ramkę. Poszedłem za ciosem i wysłałem go ponownie. Przyznam szczerze, że był to poważny kryzys w naszym związku. Przez jakiś czas miałem dosyć Nexusa. Nagle okazało się, że mój tablet zaczyna stroić „fochy” i nie chce współpracować. Wysyłanie go dwa razy do serwisu nie było najprzyjemniejszą rzeczą, było koniecznością i to spowodowało, że zniechęciłem się do niego. No bo ile można coś serwisować urządzenie, od którego wymaga się niezawodności?
Później kiedy zakupiłem Nexusa 4, który zagościł w mojej kieszeni, tablet poszedł trochę w odstawkę pomimo, że po przymusowym leczeniu sprawował się doskonale i nadal tak jest. Kiedy już przestaliśmy się na siebie gniewać, znów wspaniale służy mi i pomaga w mojej pracy, a także umila czas podczas wolnych chwil.
Jak dzisiaj postrzegam mojego Nexusa 7 na tle innych tabletów? Hmm… nasuwa mi się nieeleganckie i może obrażające słowo „staruszek”. Obrażające dlatego, ponieważ pomimo, że od jego premiery upłynęło już trochę wody w rzece, to cały czas pierwszy Nexus 7 ma wysoko uniesioną głowę i jest w dalszym ciągu lepszy od niejednego tabletu. Pod względem wydajności mój „staruszek” cały czas „daje radę”, ale wygląd – niestety w moim odczuciu – zaczyna się starzeć. W sumie to też nie jest zbyt sprawiedliwe określenie, ponieważ pod względem wzornictwa, tablet zaprojektowany jest świetnie. Jego plecki są w ścisłej czołówce jeśli chodzi o wygląd, nawet przed nowszą wersją N7. Srebrna ramka spinająca przód i tył tabletu prezentuje się naprawdę bardzo dobrze.
Jednak jest coś co niewątpliwie postarza mój tablet. Tą cechą jest jego nadwaga ;) Ponadto jest dość gruby. I choć mając go teraz w ręce nie czuję tego, to stawiając w szeregu przy młodszym bracie N7, ewidentnie wygląda na „przypakowanego”. Odczułem to szczególnie kiedy w redakcji mieliśmy nowego Nexusa 7. Szczerze mówiąc, jakkolwiek to zabrzmi, cieszę się, że testy przypadły w udziale Michałowi, bo mój powrót do „staruszka” odbywałby się ze łzami w oczach :D
Coś co jeszcze zaczyna dawać się we znaki to szeroka ramka wokół ekranu. Wcześniej nie zwracałem uwagi na to, ale przy nowej edycji N7 zauważyłem ile miejsca zostało zmarnowane. Widzę teraz, jak znacznie można było by odchudzić mojego Nexusa 7.
Dzisiaj wiem, że dokonałem dobrego zakupu. Żałuje jednak że nie zdecydowałem się na wersje z 3G, co dzisiaj uważam, za kardynalny błąd! Jak można nabyć tablet bez 3G?! ;) Cóż… czasami trzeba popełnić niektóre błędy, ale pomimo tego zakup był świetną decyzją. I tak, jak w przypadku mojej początkowej chęci zmiany Nexusa 4 na aktualną „piątkę”, tak samo myślałem o wymianie na nowszy model mojego „staruszka”. Powstrzymałem się jednak i zupełnie nie żałuję, bowiem zmieniły mi się trochę priorytety.
W z coraz to większej ilości przecieków na temat Nexusa 8 oczekuję, że otrzyma on większy ekran. Możliwość posiadania 8-calowego tabletu przekonuje mnie bardziej, szczególnie po testach Samsunga Galaxy Tab 3 8.0, stwierdzam, że 8 cali dla mobilnego urządzenia jakim ma być dla mnie tablet jest idealne. Plotki mówią też, że nowy Nexus 8 może mieć rozmiar 8,9 cala, przy innych proporcjach, co upodobni go do iPada mini, ale dla mnie to nie problem, bowiem ten tablet od Apple prezentuje się bardzo dobrze.
Jak widać, dość emocjonalnie podchodzę do mojego Nexusa 7. Zawsze będzie on moim pierwszym Nexusem, a tak samo, jak pierwszy smartfon, pozostawia pewien sentyment… :)