To się nazywa tempo! Kolejny iPhone i kolejne rekordy sprzedaży! W pierwszy weekend po premierze, od kiedy są dostępne na rynku, sprzedało się – uwaga – 9 mln iPhone’ów 5S i 5C! Tak, tak – podobnie, jak ma to miejsce w przypadku iPadów Mini, Apple nie podaje dokładnej ilości wersji 5S i 5C, ale jestem przekonany, że model premium i tak rządzi w rankingach. Bo, ci którzy ustawiają się w tych niesamowitych kolejkach przed sklepami Apple, a potem przeżywają koszmar walki o każdą sztukę swojego ukochanego iGadżetu, bez wątpienia nie rzucaliby się tak ochoczo na budżetową wersję smartfonu.
Nie mam pojęcia, jak to działa?! W najnowszych modelach popularnego iPhone’a nie zmienia się niemal nic (oprócz świetnego 64-bitowego procesora i dodania czytnika linii papilarnych). Urządzenia wyglądają niemal tak samo, poprawiane są zaledwie detale, a hardware właściwie mógłby pozostać nienaruszony, bowiem smartfon od lat na świetnie zoptymalizowanym iOS pracuje szybko, wydajnie i bezproblemowo. Ponadto o nowym iPhone na wiele tygodni przed premierą było wiadome właściwie wszystko, a kolejne redakcje marzyły, aby zostać zaskoczonymi przez firmę z Cupertino.
I tego zaskoczenia nie było. Po premierze przez media technologiczne przetoczył się pomruk niezadowolonych dziennikarzy i blogerów, a akcje firmy natychmiast spadły, co sugerowałoby, że i klienci zadowoleni nie będą, tym bardziej, że po oficjalnej premierze iOS 7 wielu zagorzałych fanbojów Apple zarzucało firmie wybór najgorszego interfejsu z możliwych. Mimo wszystko firma z Cupertino wychodzi obronną ręką.
Nowy iOS 7 aktualizowany był na urządzeniach z nadgryziony jabłkiem w logo najszybciej w historii systemów mobilnych! Tim Cook – prezes Apple chwaląc się fenomenalnymi wynikami sprzedaży iPhone’ów, poinformował że nowy soft był najszybciej w historii pobieranym i aktualizowanym systemem, który ściągnięty został od chwili udostępnienia na 200 mln urządzeń!
Wygląda więc na to, że iPhone 5S i 5C pobiły w sumie wszelkie rekordy otwarcia sprzedaży w wykonaniu Apple. Pragnę przypomnieć, że iPhone 4S sprzedał się w pierwszy weekend w liczbie 4 mln szt. Jego następca iPhone 5 w 5 mln szt. No a teraz… teraz to już 9 mln urządzeń z nadgryzionym jabłkiem w logo trafiło w ręce wielbiciele marki. Myślę, że efekt WOW, na który wszyscy czekali przy premierze iUrządzeń właśnie został wyzwolony. Czy ktoś jeszcze śmie wątpić w magię Apple?
Źródło, foto: pcmag, apple