Asus daje radę. Bez dwóch zdań. I niesamowicie podoba mi się kierunek, w którym podąża. Ma swój pomysł na branżę smartfonową, ale nie boi się też odważniejszych kroków. Po serii urządzeń raczej ze średniopółkowego pułapu jeśli idzie o telefony, wreszcie odważył się na ciekawe premiery. Dostajemy więc Zenfone ZOOM ZX550 oraz Zenfone 2, którego niska cena w porównaniu do specyfikacji zwala z nóg!
[showads=rek3]
Zajmijmy się może pierwszym, fotograficznym dziełem Asusa. Zenfone ZOOM ZX550 to bezapelacyjna odpowiedź na posunięcia Samsunga ze swoimi SGS4 zoom oraz Galaxy K zoom (recenzje obydwu tych urządzeń przeczytacie TUTAJ i TUTAJ), a także Nokii (a teraz już Microsoftu) z modelem 1020 (jego recenzja w TYM miejscu), czy chociażby HTC, który z propozycjami takimi, jak chociażby Desire EYE (TUTAJ przeczytacie naszą recenzję) dorzuca swoje przysłowiowe 3 grosze, tyle że w temacie selfie. Tak – Asus wie co robi. I rzuca swoje kości do gry.
Zenfone ZOOM ZX550 wyposażono w kapitalne podzespoły, niczym nie odbiegające od obowiązujących trendów na rynku, a nawet je przekracza. Całość pracuje na Androidzie 5.0 Lollipop z nakładką Asus ZenUI. Sercem tego urządzenia jest Intel Atom Z3580, czyli 4-wątkowy i 4-rdzeniowy procesor kręcący się na każdym z nich z prędkością 2,33 GHz, skonstruowany w architekturze 64 bitów. Jest więc moc!
Oprócz tego dostępne będą wersje z 2 GB pamięci RAM lub z 4 GB RAM, bo tyle maksymalnie może obsłużyć procesor. Pamięć wewnętrzna na nasze pliki będzie w rozmiarze do 128 GB! Zacnie, prawda? Za grafikę odpowiada moduł PowerVR G6430, a na froncie dostaniemy 5,5-calowy ekran 1080p (403 ppi) IPS o jasności 400 nitów z Gorilla Glass 3 i powłoką oleofobową, która ma zapobiegać nadmiernemu palcowaniu. Czy można chcieć czegoś więcej?
Oczywiście, że tak! I jest tym czymś wisienka na torcie, a mianowicie – 13-Mpx aparat fotograficzny, który znajduje się na pleckach i jest dość sporych rozmiarów, czym przypomina konstrukcję Nokii Lumii 1020, ale tylko przelotnie. Sam wygląd i stylistyka Zenfone ZOOM ZX550 prezentują się bardzo przyjemnie, nowocześnie i świeżo. Całość zamykają ładne, obłe kształty całego body.
Aparat wyposażono – oprócz niezłej 13-Mpx matrycy – w 10-elementowy obiektyw, z przysłoną od f/2.7 (trochę ciemno jak na smartfona, prawda?) do f/4.8, 3-krotny zoom optyczny, stabilizację obrazu (OIS), tryb HDR, dwulampowy flash do pomiaru temperatury barw otoczenia, aby wychodziły przy ujęciach z lampą bardziej naturalne kolory i laserowy autofokus! Jest pięknie Asusie!
Z przodu dostajemy do jak najlepszych selfie pod słońcem – 5-Mpx matrycę z ładną, jasną przysłoną f/2.0, z szerokim kątem 88 stopni, aby również nasi znajomi i bliscy mieścili się w obiektywie :) Oczywiście Asus Zenfone ZOOM ZX550 zasilany jest baterią o pojemności 3000 mAh, zatem jest to bardzo przyjemna niespodzianka. O wsparciu dla najważniejszych standardów łączności już nawet nie wspominam, bo jest wszystko, z GPS-ami, Bluetoothami, WiFi 802.11ac, LTE Cat. 4 etc. Jest więc bardzo, bardzo przyjemnie.
Ale jesteśmy w połowie drogi, bowiem na deser otrzymujemy również Asus Zenfone 2 ZE551, który prezentuje się równie nobliwie. Właściwie specyfikacja techniczna pozostaje praktycznie taka sama, chociaż dostajemy opcjonalnie dwa procesory Intela – Atom Z3560 (z zegarem 1,8 GHz) oraz Atom Z3580 (z zegarem 2,3 GHz). Smartfon przy brzegach ma zaledwie 3,9 mm grubości, bowiem cała bryła zwęża się im bliżej skraju.
Zenfone 2 ZE551 wystąpi więc w dwóch wariantach z dwiema opcjami pamięci RAM 2GB i 4 GB oraz bardzo przyzwoitym aparatem: 13 Mpx, z przysłoną f/2.o, laserowym autofokusem i trybem HDR. Dzięki funkcji Low Light dostajemy zapewnienie, że uda się wykonać ładne zdjęcia w gorszych warunkach oświetleniowych.
Reasumując – Asus wchodzi mocnymi akcentami na salony, koncentrując się przede wszystkim na słuchawkach premium, mając pod sobą solidny grunt zbudowany na atrakcyjnych i tanich urządzeniach z niższych półek cenowych… No właśnie, bo skoro przy cenie jesteśmy, warto wspomnieć, że w wersji podstawowej chociażby Zenfone 2 wystartuje z poziomu 199 dol! Szokujące, prawda? Kiedy pomyślę, że w Polsce mógłbym mieć takie urządzenia za ok. 1000 zł to robi mi się bardzo ciepło!
Świetny ruch ze strony Asusa. Mocna rękawica rzucona konkurencji, zwłaszcza tej żądającej za swoje rozwiązania grube tysiące złotych. Tutaj dostajemy świetne, wręcz zachwycające konfiguracje, które nie pozostawiają złudzeń – to flagowce i autentyczna klasa premium w dobrej cenie. Aż trudno sobie wyobrazić, co się kryje za tą granicą? Asus uchyla kurtynę i nie bierze jeńców. Jest mocno. Jest kapitalnie!
[showads=rek3]