Nie wierzę w sukces dronów dostawczych. Może inaczej – wierzę, co już się dzieje, że drony sprawdzą się w dostawach towarów pomiędzy firmami, ale to też w określonym zakresie. Natomiast całkowicie nie jestem w stanie pojąć, w jaki sposób miałyby chwycić rynek konsumencki? O ile jeszcze jestem w stanie zrozumieć sytuację, kiedy paczka dostarczana jest pod Twój dom, to już całkowicie nie widzę tego, jak miałyby wyglądać dostawy do kogoś, kto mieszka w kamienicy lub bloku?
[showads ad=rek3]
Amazon przy okazji szukania rozwiązania tychże dylematów, stawia na możliwość wysyłki produktu w ramach programu Amazon Prime Air i dostarczania jej w ciągu 30 minut od chwili zakupu – lub krócej! Koncept świetny i ma to sens, w końcu masz gwarancję, że to tylko pół godziny i otrzymasz dopiero co kupiony towar. Znika więc strach związany z tym, że ktoś zgarnie z Twojego podwórka superszybko przysłaną paczuszkę. Poza tym w ten sposób kupować będzie można niezbyt duże i niewiele ważące produkty. Całość doskonale ilustruje materiał wideo z udziałem Jeremy’ego Clarksona:
Muszę przyznać, że ten krótki materiał świetnie pokazuje, że takie rozwiązania są realne do wykonania, ale mojego niedowiarstwa w żaden sposób nie podważają. Amazon chciałby, aby jego przesyłki mogły być w ten sposób wysyłane kupującym w ciągu dwóch lat. Niemniej – to wciąż wizja bardziej fantastyczna niż realna. Dlaczego?
[showads ad=rek2]
Jeden powód, który wykazałem w pierwszym akapicie to nie cała moja argumentacja przeciw temu pomysłowi. Ale jest jeszcze jeden aspekt. Nie wyobrażam sobie nieba usianego paczkami Amazonu. I nie chodzi o to, że drony nie poradzą sobie z infrastrukturą miejską, a raczej o fakt, że zagrozi to realnie środowisku naturalnemu, a konkretnie ptakom. Tutaj również – nie wyobrażam sobie, abym miał słuchać ich śpiewu z relaksacyjnej playlisty na Spotify! Mieszkam w Poznaniu, w samym Centrum i wiosną oraz latem – pomimo miejskiego gwaru – mam za oknem prawdziwy koncert i to nie tylko o poranku, ale niemal w ciągu całego dnia.
[showads ad=rek1]
Powiesz może, że skoro głośne samoloty ptaków nie wygoniły, to i drony tego nie zrobią. Jasne – jeden, czy dwa takie obiekty pewnie nie, ale wierzysz w to, że Amazon dostanie jedyną, słuszną i wyłączną licencję na latanie po każdym światowym niebie swoimi dronami, a firmy kurierskie żyjące wyłącznie z dostaw towarów nie przystąpią do walki? Paskudne! Mimo, że jestem sporym entuzjastą quadrocopterów, to takich pomysłów na dostawy zdecydowanie coraz mniejszym. Cyfrowy świat jest piękny, ale smakuje, pachnie i żyje – tylko ten naturalny. Nie wyobrażam sobie jego zagłady przez… drony z paczkami… I sądzę, że natura będzie się bronić.
[showads ad=rek3]
Źródło: cnet