Dokładnie pamiętam rozżalenie, jakie przeżyłem, kiedy okazało się, że mój Galaxy Nexus nie dostanie aktualizacji do Androida 4.4 KitKat. Byłem w ciężkim szoku, bowiem smartfony te do tamtej pory cieszyły się ciągłym wsparciem i właściwie wszędzie powtarzano, jak mantrę, że jak chcesz mieć aktualny smartfon, to tylko Nexus. No i do czasu. Wówczas wszystkich Google odesłał do swojej strony, gdzie jasno widniał zapis o 18 miesiącach wsparcia. Dzisiaj wygląda to trochę inaczej.
Gigant z Mountain View właśnie zaktualizował informacje na temat tego, do kiedy urządzenia przez niego bezpośrednio błogosławione będą otrzymywać aktualizacje. Lista wygląda następująco:
Urządzenie | Brak gwarantowanych aktualizacji Androida po: |
---|---|
Nexus 6P | wrześniu 2017 r. |
Nexus 5X | wrześniu 2017 r. |
Nexus 9 | październiku 2016 r. |
Nexus 6 | październiku 2016 r. |
Nexus 5 | październiku 2015 r. |
Nexus 7 (2013) | lipcu 2015 r. |
Nexus 10 | listopadzie 2014 r. |
Sądzę, że news ten jest o tyle ciekawy, że Google precyzuje również jak długo cały ten proces ma trwać. Zamiast więc tysiąca swoich słów, przytoczę oficjalny komunikat:
-
Aktualizacje wersji Android: Przez co najmniej dwa lata od daty rozpoczęcia sprzedaży urządzenia w Google Store.
-
Poprawki zabezpieczeń: Przez 3 lata od daty rozpoczęcia sprzedaży lub 18 miesięcy od daty ostatniej sprzedaży urządzenia w Google Store, w zależności od tego, który okres jest dłuższy.
Jak widzisz zmieniło się sporo. Kiedyś było wyłącznie półtora roku, a dzisiaj system Android na pewno będzie otrzymywał aktualizacje przez co najmniej dwa lata od chwili, kiedy nowy Nexus trafi do sprzedaży. I obecnie też to już działa, bo przecież mój Nexus 6 wyprodukowany przez Motorolę/Lenovo na jesieni br. skończy dwa lata, a otrzyma jeszcze Androida N oraz kilka jego poprawek. Cieszy mnie to przeogromnie, chociaż mimo wszystko mam na to większy luz, bowiem i tak planuję zakup kolejnej generacji Nexusa. Niemniej nim do tego dojdzie – wciąż będę działał na aktualnym sofcie.
Druga istotna kwestia, to czas, jak długo będą wspierane Nexusy w kwestii otrzymywania łatek bezpieczeństwa. Trzy lata to kawał czasu i sądzę, że każdy zdąży zmienić w tym czasie co najmniej raz swoje urządzenie na inne, bo współcześnie tak to mniej więcej wygląda. Poza tym, nawet jeśli ktoś przywiąże się do swojego smartfona, to będzie mógł/mogła skorzystać przez bardzo długi czas – jeśli nie z nowych funkcji – to chociażby z gwarancji bezpieczeństwa swojego urządzenia w kwestii aktualnego pod tym kątem softu. Bezcenne.
Informacja ta zawiera jeszcze dwa inne komunikaty. Po pierwsze, że na aktualizacje OS-a przez półtora roku mogą liczyć właściciele smartfonów z linii Android One, które udostępniane są gł. na rynkach wschodzących, i które również od chwili wypuszczenia nowego systemu dostaną go w ciągu maksymalnie dwóch tygodni.
Po drugie – można przypuszczać, że nowy Android N pojawi się już we wrześniu, a nie jak dotychczas – na przełomie października i listopada. Czyżbyśmy więc mieli zobaczyć nowe Nexusy na stoiskach w czasie targów technologicznych w Berlinie na IFA 2016? Byłoby przednio, aczkolwiek pewności nie mam, chociaż biorąc pod uwagę, że z plotek wynika iż jednego z tych smartfonów ma wyprodukować Huawei, a drugiego HTC, to byłby to dość rozsądny krok. Poza tym w podobnym czasie pojawi się nowy iPhone, a także Galaxy Note (6) 7, więc atmosfera podgrzana przez Google – jego system i nowe produkty będzie dodatkowo pachnieć świeżością i pozostawia już teraz realną nadzieję, że chociażby Note od Samsunga wejdzie do sprzedaży z enką na pokładzie.
W każdym razie wszystko to pokazuje, że naprawdę opłaca się kupić dzisiaj Nexusa. Praktycznie ponad dwa lata wsparcia dla nowych funkcji systemowych oraz trzy lata dla łatek bezpieczeństwa. W tej perspektywie wszelkie flagowce mają czego pozazdrościć Nexusowcom!