Acer zaprezentował właśnie na konferencji next@acer jeden z najciekawszych Chromebooków na rynku. Sprzęt dedykowany zadaniom specjalnym, który nie tylko spełnia rygorystyczne normy wojskowej wytrzymałości, ale również dostał solidne bebechy! Kurczę, aż się chce takie cudo mieć, chociaż rzucać nim po ulicach i tarzać się w błocie zamiaru nie mam ;). Chromebook 14 for Work (CP5-471), bo tak nazywa się najnowsze dziecko Acera z Chrome OS na pokładzie, to prawdziwa żyleta i do tego stylowo wykonana!
Specyfikacja Acer Chromebook 14 for Work (CP5-471) | |
Ekran | 14 cali IPS z ComfyView; dwa warianty: Full HD (1920x1080px) lub HD (1366x768px) |
Procesor | Intel Core 6-gen. lub Intel Celeron |
Grafika | Intel HD GPU |
Pamieć RAM | dwukanałowa LPDDR3 8GB, 4GB lub 2GB |
Pamięć na pliki | eMMC 32GB lub 16GB |
Łączność | WiFi 802.11ac 2xMIMO, Bluetooth 4.2 |
Aparat | frontowa kamerka 720p wspierająca jakość High Dynamic Range (HDR) |
Porty | USB 3.0 typu C, HDMI, jack 3.5mm |
Bateria | do 12h wersja z ekranem HD i do 10h wersja z ekranem FHD |
Nobliwie prawda? Zwłaszcza najmocniejszy wariant! Co więcej – Acer Chromebook 14 for Work przetrwa spotkanie z 330ml wody wylanej na jego klawiaturę, jako pierwszy na świecie otrzymał też specjalne wzmacniające szkło Vibrant od Corning Gorilla Glass, cały sprzęt przeszedł militarne testy zgodne z amerykańską normą wojskową MIL-STD 810G, w ramach której Chromebook poddawany był licznym wyzwaniom, w czasie których sprawdzano jego odporność na wstrząsy, kurz, piasek, deszcz, upadki z wysokości 122cm, zachowanie przy dużej wilgoci lub w kontakcie z wysokimi i bardzo niskimi temperaturami, a także wytrzymałość na duży nacisk (możesz na nim stanąć jeśli ważysz 60kg i nic nie powinno mu się stać ;)).
Specjalnie zaprojektowano też obudowę Chromebooka 14 for Work, który przy zalaniu odprowadza specjalnymi kanlikami płyn, tak by zapobiec jego dostaniu się do wnętrza notebooka. Przy tym wszystkim udało się zachować w nim dość kompaktowe rozmiary i wagę: 1,45 kg i mierzy 330,9 x 227 x 22,4 mm. ComfyView, to technologia, która redukuje odblaski na ekranie i dzięki temu chroni oczy przed przemęczeniem przy długotrwałej pracy w trudnych oświetleniowo okolicznościach. Gdyby komuś specyfikacja nie wystarczała, może dokupić dedykowaną stację dokującą Acer USB Type-C Dock z m.in. kilkoma dodatkowymi portami USB czy wyjściem Display Port.
Łakomy kąsek? Cholera! Pewnie, że tak! I do tego z dostępnością w Polsce od maja oraz z ceną zaczynającą się od 1549zł. I tutaj pojawia się moim zdaniem zasadniczy problem. Sprawdziłem europejską cenę Acer Chromebooka 14 for Work, i ta wyniesie 249 EUR, co w przeliczeniu na złotówki daje nam nieco ponad 1070zł po dzisiejszym kursie. Jak by nie było – dobre 480zł różnicy! Zastanawiam się więc, czy po prostu bardziej opłacalne nie będzie ciągnięcie tego Chromebooka np. z Amazonu? Doprawdy nie mam pojęcia, jak to możliwe, że u nas MUSI być ZAWSZE takie bezsensowne przegięcie pały z ceną sprzętów z Chrome OS na pokładzie…
W każdym razie sam bym sobie na ten produkt ostrzył zęby, tyle że nie mam pewności, co do 14-calowej matrycy. Przywykłem do rozmiarów około 11-13 cali i to są dla mnie najbardziej optymalne parametry, chociaż Acer twierdzi, że tak zmniejszył ramki, że powinien wypadać ten model tak, jak trzynastki. Kusi do tego fajny panel, z dobrymi kątami widzenia (170 stopni) i wysoką rozdzielczością. No, ale jak wspomniałem wyżej – cenowo za podstawowy wariant z Celeronem i 2GB RAM oraz z ekranem HD to jednak przesada. Ciekawsza specyfikacja będzie znacząco droższa, co sprawia, że wiele osób zastanowi się, czy potrzebuje rzeczywiście taki sprzęt…