POCZĄTEK
Prawdą jest to, co napisał w jednej z ostatnich recenzji Michał. Nie jest łatwo stworzyć flagowca, który ująłby nie tylko za serce, ale także za nasz portfel i to w poczuciu, że nie wydajemy ostatnich oszczędności.
Dzierżąc w dłoni Honor View 20 mam nieodparte wrażenie, że udało się stworzyć produkt naprawdę wyjątkowy, chociaż może i trudny do wyłowienia z tak obfitego portfolio Huawei/Honor. Przy tym wszystkim produkt taki, który pięknie balansuje pomiędzy jakością i ceną, chociaż prawdę pisząc tutaj akurat, przy tej marce przywykliśmy do niższych progów, jeśli idzie o zakup.
Patrząc na Honora View 20 trudno odmówić mu wysokiej klasy premium, więc jego wysoka cena jest nawet usprawiedliwiona, zwłaszcza że nie jest tak wysoka, jakby być mogła.
U konkurencji w wielu przypadkach – bez wskazywania palcem – widać absurd windowania kwot, jakie chciałby dany producent za swój sprzęt zobaczyć na koncie. Do tego produkty premium stały się urządzeniami naprawdę dla wybranych i część osób może tylko o nich pomarzyć. W ten krajobraz idealnie wpasowuje się Honor. Model View 20 daje jasny sygnał, że cena flagowca nie musi zaczynać się od czwórki z przodu. Nie musi się zaczynać nawet od trójki, a to myślę obiecujący początek.
I tak – zerkając na specyfikację, przeglądając materiały producenta czułem, że czekają mnie kolejne niezwykle udane testy i nie pomyliłem się ani trochę.
To trzeci z rzędu smartfon tej marki, który mam przyjemność testować i wraz z kolejnym modelem, moja technologiczna sympatia wciąż do niej rośnie. Zarówno Honor Play (TUTAJ recenzja) jak i Honor 8x (TUTAJ recenzja) dostarczyły mi mnóstwo frajdy i trudno byłoby to przebić, gdyby właśnie nie Honor View 20.
I wiesz co? Szczerze pisząc, po tych testach, a w szczególności, gdy będę kupował nowy telefon, będę miał twardy orzech do zgryzienia, bowiem Honor dostarcza mi bardzo konkretnych argumentów, które za nim przemawiają. Trudno jest tu bowiem dyskutować, kiedy w kieszeni masz wszystko to czego potrzebujesz, a cena nie zwala z nóg. Oczywiście to nie pomaga w ostatecznej decyzji bo krajobraz mobilny mamy obecnie bardzo gęsty pod kątem wyboru, ale daje jasny – i kolejny już zresztą – sygnał, że w relatywnie niskiej cenie można korzystać z najnowszych, najszybszych i najwydajniejszych podzespołów.
A ja trzymam w rękach niezbity dowód.
WZORNICTWO I WYKONANIE HONORA VIEW 20
Napisać, że Honor View 20 to ładny smartfon to za mało. Zdecydowanie bowiem trafił w moje wzornicze gusta i przyznam, że dawno nie widziałem tak ciekawego i oryginalnego stylu. Honor specjalnie nigdy, pionierem w designerskich rozwiązaniach nie był, to myślę można śmiało powiedzieć. W ostatnich recenzjach choć wypowiadałem się głównie pozytywnie, to trochę ponarzekałem tu i ówdzie na design, ponieważ nie da się ukryć, że wzorniczo Honory były dość wtórne, różniące się od siebie detalami. Były też modele, takie jak Honor Play, w których aż prosiło się by zaznaczyć jego gamingowy charakter, który tak usilnie producent chciał wyakcentować podzespołami. Wówczas to się nie udało, ale tym razem dostałem coś, o czym zdecydowanie warto dłużej podywagować.
Śmiałem się, że do testów otrzymywaliśmy smartfony Honora w czarnym kolorze, co było dość nudne. Poprzednie modele są bowiem dostępne w innych, znacznie ciekawszych opcjach, dlatego tym bardziej ucieszyłem się, gdy po wyjęciu z pudełka moim oczom ukazała się piękna czerwień. Kolor w pierwszej chwili bardziej pasujący do kobiet, ale w porównaniu z niebieskim odcieniem, ten bardziej przypadł mi do gustu.
I w tym miejscu nie mogę nie zacząć od kapitalnie zaprojektowanych plecków!
Nałożone na siebie warstwy szkła, bardzo ładnie załamują światło, dzięki czemu na powierzchni układa się kształt przypominający literę V. Wygląda to naprawdę rewelacyjnie i z pewnością zwraca uwagę, zarówno w kolorze niebieskim, jak i czerwonym. Taki zabieg prowokuje do wzięcia telefonu do ręki, by z niego korzystać, a plecki niesamowicie przykuwają uwagę, zarówno właściciela, jak i osób postronnych.
Powiedzmy sobie wprost. Pakowanie tego modelu w etui to zbrodnia, choć zdaję sobie sprawę, że szkło to jednak szkło i zawsze mogą zdarzyć się przykre niespodzianki. Niemniej, muszę przyznać, że po kilku tygodniach, gdy telefon krążył po różnych redakcjach, aż w końcu trafił do nas – smartfon nie załapał ani jednej ryski. Dobrze to świadczy o jakości, tak więc nawet ja jako zwolennik etui do telefonów sądzę, że zrobiłbym w tym przypadku wyjątek ;).
Plecki na bocznych krawędziach są delikatnie zaokrąglone, dzięki czemu telefon trzyma się bardzo miękko i przyjemnie.
Szkło oczywiście ma również to do siebie, że bardzo szybko lubi się brudzić, ale nie tutaj. Owszem, odciski palców będą się pojawiać, ale powierzchnia nie zbiera ich tak szybko, a poza tym, bardzo łatwo można je wyczyścić. Wyjątkiem są okolice obiektywów, tutaj kurz nie daje za wygraną.
Tył Honora View 20 to oczywiście miejsce na czytnik linii papilarnych, wspomniane już trzy dwa obiektywy z lampą błyskową, a także bardzo ładnie wyglądającym na tym tle logo marki. Ten ostatni szczegół to niby drobiazg, ale i tak cieszy oko. Gabaryty Honora wynoszą 156.9 x 75.4 x 8.1mm i sprawiają, że całość dobrze trzyma się dłoni. Nie jest przesadnie duży ani też za ciężki (180 gramów wagi,). Pod tym kątem uważam, że parametry te zostały świetnie wyważone.
Warto dodać, że choć sam chwyt pod kątem fizycznym wydaje się pewny, to śliski materiał jakim jest szkło powoduje, że ta pewność trochę jednak ucieka i to dosłownie.
W tym miejscu rzeczywiście przydałoby się etui – chociażby przezroczyste i zarazem sylikonowe, które do zestawu dodaje Honor. Wówczas zagrożenie, że smartfon wyślizgnie się z ręki lub po prostu zsunie z płaskiej powierzchni ograniczamy do zera. Tutaj uwaga ode mnie. Jeżeli rzeczywiście nie korzystasz z etui, a chcesz kupić Honora View 20, to warto przyzwyczaić się do myśli, że trzeba będzie zwracać uwagę, gdzie odkłada się ten produkt. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że beztroskie położenie go na drewnianej, czy szklanej powierzchni skończy się zsunięciem z niej.
Poza tym, muszę szczerze przyznać, że dawno nie widziałem tak ładnie i solidnie zarazem zaprojektowanego smartfonu.
A to w tej chwili spore wyzwanie, bowiem trudno jest już zaskoczyć czymkolwiek. Tym samym Honor View 20 w moim prywatnym rankingu „najładniejszych”, zajmuje czołowe miejsce, choć nie udało mu się strącić korony z nieodżałowanego Nexusa 4 (tęsknie zanim każdego dnia ;) ).
WYŚWIETLACZ I WYPOSAŻENIE HONORA VIEW 20
Honor View 20 to pierwszy smartfon z “dziurą” w ekranie. Oczywiście w czasie, gdy czytasz tę recenzję nie jest to już żadna nowość, wielu z nas zdążyło się za pewne oswoić z kolejnym pomysłem na bezramkowość, niemniej sam byłem bardzo ciekawy, jak w dłuższej perspektywie będzie mi się korzystało z takiego sprzętu?
Jaki jest notch, wszyscy wiemy. Jedni go akceptują, inni nie mogą na niego patrzyć, dlatego rozwiązanie zastosowane w Honorze View 20, jest świetnym kompromisem dla wszystkich.
Oczywiście, żadnego wycięcia w ekranie nie ma, poza miejscem na przednią kamerkę. I śmiało mogę napisać, że to naprawdę świetna alternatywa dla takich osób, jak Michał – wszyscy doskonale znamy jego podejście do tematu ;).
Czy przeszkadza ten charakterystyczny otwór w codziennym użytkowaniu? Absolutnie nie!
Powiedzmy sobie wprost, praktycznie od pierwszych minut kiedy zaczniesz korzystać z Honora View 20 nie będziesz zwracać uwagi na to, że na wyświetlaczu jest jakaś czarna plamka. W wielu sytuacjach w ogóle przestaje być widoczna dla naszego oka, a korzyści z wygospodarowanego miejsca na ekran są jak najbardziej korzystne.
O ile w górnej części panel sięga do samej krawędzi, tak niżej, wyświetlacz nie zlewa się idealnie z obudową, przez co mamy cienki, czarny pasek. W niczym to jednak nie przeszkadza, a wręcz to dobrze, że tak to wygląda. Dlaczego?
W pierwszej chwili zabierając się do tego akapitu pomyślałem – szkoda. Jednakże po chwili przyszła refleksja, bowiem nawet teraz są momenty, że trudno jest wygiąć kciuk tak, by bezpiecznie wklepać literki z klawiatury, czy też wykonać jakąś akcję na pasku nawigacyjnym. Nie traktuję tego tym samym jako wadę, podejrzewam też, że niewiele osób by na to zwróciło uwagę.
Jeżeli zaś chodzi o jakość wyświetlacza to jestem w pełni usatysfakcjonowany.
Ekran IPS LCD o wystarczającej rozdzielczości 2310×1080 pikseli w połączeniu z przekątną 6,4 cala daje zadowalającą gęstość 398ppi. Wyświetlacz jest bardzo jasny i nawet złapałem się na tym, że były momenty, gdy lepiej mi się z niego korzystało w słońcu, niż z Huawei P20 Pro.
Czytniki linii papilarnych w Huawei/Honor są – jak wszyscy dobrze wiedzą – niezwykle precyzyjne i niesamowicie szybkie.
Tutaj oczywiście w Honorze View 20 zaskoczenia nie ma. Pojawia się za to (i jest na plus) w momencie, gdy chce się odblokowywać urządzenie swoją twarzą. Przyznam, że byłem mile połechtany niezwykle pozytywnie, ponieważ tutaj również precyzja i szybkość świetnie współgrają. W dzień, wieczorem, w czapce czy nawet w stroju do biegania, gdzie miałem na usta naciągniętego buffa.
Identyfikacja twarzy trwa bardzo krótko, momentami na tyle, że zapominasz o tym, że tak naprawdę w czasie, gdy uaktywnia się ekran, Honor już wie, że to Ty i tym samym otwiera przed Tobą swoje zasoby. Innymi słowy – często nie czuć w ogóle, że smartfon się odblokowuje tak szybko i skutecznie to działa.
ŚRODOWISKO I EFEKTYWNOŚĆ PRACY HONORA VIEW 20
Praca na tym urządzeniu to bajka. Ten smartfon faluje, a wręcz płynie, a Ty razem z nim. Z przyjemnością oglądasz i podziwiasz animacje, przejścia i wszystko to, co prezentuje ze sobą interfejs. Trudno też by było inaczej, gdy na pokładzie mamy samych najmocniejszych zawodników.
Kirin 980 z dodatkiem 8GB pamięci RAM (bo o nich mowa) w Honorze View 20 sprawiają, że niczego więcej tutaj nie potrzebujesz.
I tym jednym zdaniem mógłbym zmieścić i zamknąć dyskusję na temat wydajności i kultury pracy recenzowanego tutaj smartfonu. Było mi tutaj tak przyjemnie, że nawet powrót do używanego przeze mnie okazjonalnie Huawei P20 Pro było okraszone smutkiem i pewnego rodzaju żalem, że w Honorze wszystko wyglądało ładniej i płynniej. Oczywiście to subtelne różnice, ale mimo wszystko odczuwalne, szczególnie po bezpośredniej przesiadce.
Honor View 20 przechylił również ostatecznie moją opinię na temat nakładki systemowej.
Kiedyś jej nie znosiłem, później mój stosunek się do niej ocieplał, by teraz nastąpił moment (wraz z tymi testami), że poczułem się w pełni przekonany. Co prawda, potrzeba było do tego 8GB pamięci RAM i jednego z najlepszych procesorów na rynku, by w końcu czuć swobodę działania, ale nie zmienia to faktu, że aktualnie to dla mnie jedno z najlepszych rozwiązań systemowych na Androida.
Nie ukoronuję może jeszcze propozycji Honora/Huawei, ponieważ nie korzystałem dłużej z tego co zaproponował Samsung w swoich telefonach w ramach One UI, ale odnoszę wrażenie, że Koreańczycy odstawili konkurencję. I na tym tle Huawei/Honor mają nad czym popracować, wsparcie systemowe dla dużych ekranów bardzo by się tutaj przydało i nie mówię o możliwości zmniejszania powierzchni roboczej.
Nie zmienia to jednak faktu, że to co widzę i na czym pracuję w Honorze View 20 bardzo mi się podoba.
Co ciekawe, nakładka nie nazywa się EMUI, a Magic UI, tutaj w wersji 2.0.1. Plamą na honorze w Honorze ;) są poprawki systemowe Androida, które w trakcie testów przypadających na przełom marca/kwietnia 2019r. datowane były na 1 grudnia 2018r… Tutaj należy się karniak i producent powinien o te kwestie bezpieczeństwa zadbać bardziej.
Pomimo zmiany nazwy, osoby korzystające wcześniej – czy to z modeli Huawei czy Honor – będą się tutaj czuć jak w domu. Dużo możliwości zaszyte w sofcie to oczywiście domena nakładek Chińczyków. Na co zwrócić w takim razie uwagę?
Inteligenta pomoc.
Wbrew pozorom wszystkim dobrze znana, nie tylko z modeli Honora, ale także innych smartfonów. Obsługa jedną ręką, wyciszenie telefonu w momencie, gdy go odwracamy, czy też decyzja co ma się stać, w momencie, gdy weźmiemy smartfon do ręki. Nie są to oczywiście żadne nowości, niemniej wspominam o tym, ponieważ często tak bardzo wtopiły się w nasze codzienne zachowania, że trudno byłoby sobie bez nich wyobrazić obsługę, a i tak nie każda nakładka to oferuje. Tutaj to jest.
Z przydatnych gestów, bardzo spodobała mi się, możliwość wykonywania zrzutu ekranu za pomocą z wykorzystaniem trzech palców. Wystarczy, że wykonasz nimi ruch w dół ekranu. Genialnie proste i przydatne, szczególnie gdy musisz do recenzji przygotować materiał z samego systemu.
Higiena pracy
To nie tylko suche cyferki i wykresiki, które są tutaj dla zabawy. Są to istotne dane, które potrafią czasami przerazić i zaskoczyć. Najczęściej podczas podsumowania z ostatnich 7 dni, możesz złapać się za głowę, gdy zobaczysz ile czasu ze swojego życia zmarnowałeś/-aś na przeglądanie tablicy na Facebooku. I żeby nie było – sam tak robię, choć staram się ograniczać do bardziej praktycznych informacji. Ostatnio jednak, jak widać moja aktywność na smartfonie w dużej mierze opierała się na okiełznaniu nowej gry.
W tym miejscu możesz również zdecydować, ile Twoje dziecko będzie mogło spędzać czasu przed smartfonem. Sam akurat dzieci jeszcze nie mam i więcej na ten temat może powiedzieć Michał, natomiast ograniczenie czasu, które dzieciak spędza przed ekranem to świetne rozwiązanie.
Inteligentny pilot
Tak jak już wspominałem, Honor View 20 wyposażony jest w port podczerwieni IrdA, co nie jest często spotykane. Dzięki temu, szybko i bardzo łatwo smartfon zamienisz w pilot, którym obsłużysz inne urządzenia.
Menadżer telefonu
W tym miejscu z optymalizujesz działanie smartfonu, wyczyścisz go z niepotrzebnych plików, które zasugeruje Ci sam telefon. Menadżer ma również pod kontrolą wykorzystanie transmisji danych, a także pozwala przeskanować pamięć za pomocą antywirusa.
Aplikacja Zdrowie
Jak każdy producent, Huawei także ma w swoich zasobach aplikację monitorującą Twoją aktywność. Osobiście nie korzystam z tych, które są w smartfonie, chyba że mogę zsynchronizować dane z Garmin Connect, ale niestety w tym przypadku nie mogłem sparować mojego zegarka z aplikacją, dlatego działała ona sobie w tle, a ja specjalnie z niej nie korzystałem.
Jeżeli jednak korzystasz z jednego z smartwatchy Huawei, czy Honor wówczas aplikacja Zdrowie wszystkie wyniki świetnie będzie spinać, a Ty otrzymasz obiektywny obraz swojej aktywności. Jeżeli zaczynasz zaś trening do biegu np. maratonu, znajdziesz w aplikacji przykładowy plan przygotowań. Po ustaleniu ilości dni w tygodniu, w których będziesz trenować, będziesz mógł/-a przystąpić do praktyki, a smartfon wraz z aplikacją wszystko będzie skrupulatnie notował. Spodobały mi się również przygotowane treningi interwałowe, których swoją droga bardzo nie lubię. Przyznam jednak, że w trakcie testów i sprawdzania dla Was aplikacji Zdrowie, zmotywowało mnie to do tego ciężkiego treningu.
Styl Ekranu Głównego i Nawigacja systemowa
Zacznę od tego, że tradycyjnie Honor pozostawia wybór. Szuflada aplikacji lub jej zupełny brak. Kiedyś nie wyobrażałem sobie, by wszystkie ikonki zainstalowanych aplikacji plątały się po pulpitach. Wydawało mi się, że wprowadza to niepotrzebnych chaos.Moje podejście zmieniło się, kiedy na stałe przesiadłem się na iOS i nie mam z tym już zupełnie problemów także na innych platformach.
Kolejna rzecz to gesty. iOS pod tym kątem jest bezkonkurencyjny, ale i w Honorze wygląda to bardzo dobrze. Wymaga to oczywiście pewnych przyzwyczajeń, ale po pewnym czasie ruchy palcem zamieniają się w pamięć mięśniową, dzięki czemu poruszanie się po systemie wypada niezwykle sprawnie. Tym bardziej, że środowisko – tak jak wspominałem, działa niezwykle płynnie, szybko i przyjemnie, a proste śliźnięcia tylko dopieszczają świetny komfort pracy.
Tryb prosty
Dla osób, których nakładka systemowa jest zbyt skomplikowana, albo dla tych, którzy do obsługi smartfonu potrzebują absolutnego minimum. Tryb ten sprawdzi się także dla osób z problemami ze wzrokiem, gdzie duże czcionki i uproszczony interfejs pozwalają na bardziej swobodne poruszanie się po systemie.
Do uzupełnienia tego akapitu dorzucam jeszcze kilka słów odnośnie technikaliów.
Po pierwsze do dyspozycji otrzymujesz aż 256GB pamięci co sprawia, że karta microSD nie jest już potrzebna – Honor zrezygnował z tacki na nią i uważam, że to słuszny krok. Dla większości z Was na tę chwilę jest to pamięć nie do zapełnienia. Natomiast z serii ciekawostek należy dodać, że znajdziesz tutaj port mini-jack, którego swoją drogą odkryłem dopiero po jakimś czasie ;). Jestem tak przyzwyczajony do tego, że słuchawki podłączam już pod USB-C, że zwyczajnie nie zwróciłem uwagi na inną możliwość. Tym bardziej, że port umieszczono na górze – czego osobiście nie preferuję.
W tym miejscu koniecznie muszę zaznaczyć, że dźwięk, który dostarcza nam Honor View 20, jest świetnej jakości. Szczególnie przez słuchawki. Z przyjemnością słuchałem różnej maści muzyki, gorzej jednak sprawa ma się przy głośniku zewnętrznym, ale nadal jest to zadowalający poziom, choć brakuje tutaj stereo.
APARAT W HONORZE VIEW 20
Huawei wyznacza aktualnie standardy w fotografii mobilnej. Smartfony tego producenta okupują rankingi najlepszych. Testowany przeze mnie Honor View 20 to świetny tego przykład.
Czytając specyfikację w oczy rzuca się momentalnie rozdzielczość aparatu – 48 Mpix. Dalej – matryca Sony IMX586, która jest jedną z największych zastosowanych w mobilnych urządzeniach – 1/2 cala. Co ciekawe, matryca ta została zaprojektowana w ten sposób, by najlepszy obrazek dawała przy rozdzielczości znacznie mniejszej – 12 Mpix. W tejże rozdzielczości domyślnie wykonamy zdjęcia i to tutaj do dyspozycji masz pełnię funkcjonalności aparatu. Przy 48 Mpix nie wykonasz na przykład żadnego zoomu. Zmienia się również rozmiar samego piksela, ponieważ przy 48 Mpix wynosi on 0,8 mikrona, ale przy 12 megapikselach jest to już 1,6 mikrona, a więc dwa razy więcej, na co zresztą wpływa technologia łączenia pikseli, dzięki czemu możliwe jest lepsze doświetlenie kadrów. To sprawia również, że zdjęcia mają lepszą jakość i szczegółowość.
Jak łatwo zauważyć Honor View 20 ma dwa obiektywy, ale tak naprawdę zdjęcia wykonuje tylko jeden z nich. Drugi odpowiedzialny jest za wykrywanie głębi dzięki technologii 3D TO, co przekłada się m.in. na lepsze zdjęcia portretowe z ładnie rozmytym tłem. I rzeczywiście – owszem wypadają one bardzo ładnie, ale czy odczujesz znaczącą różnicę? Nie sądzę. Ja przynajmniej nie widziałem jakiegoś wielkiego skoku jakości w porównaniu z innymi smartfonami.
Co nie zmienia faktu, że zdjęcia wykonane przez Honor View 20 to solidny, ładny i bardzo dobry jakościowo obrazek.
W ciągu dnia nikogo nie powinno dziwić, że aparat wykonuje bardzo dobre fotki, to w tej klasie standard, zresztą inne smartfony (znacznie gorsze), również dostarczają sporej frajdy z fotografii. Honor View 20 ma jednak niewątpliwie spory aut w postaci sztucznej inteligencji, która wspomaga cały proces. SI nie jest już taka agresywna, jak przy okazji Huawei P20 Pro, dzięki czemu „niebieskie niebo” nie ociera się momentami o karykaturę, jak to było w zeszłorocznym flagowcu Chińczyków. Na dodatkową pochwałę zasługuje też szybkość rozpoznawania fotografowanej przestrzeni, czy przedmiotu.
Praktycznie od razu i w dodatku bezbłędnie Honor View 20 podpowiada jaką scenerię masz przed sobą.
Parę razy mnie to pozytywnie zdziwiło, ponieważ ilość rzeczy, jakie rozpoznaje aparat jest naprawdę duża. Zegarek, kot, pies, most, tory kolejowe, czy budynki. Zdarzało się czasami, że pojawiały się nawet dwie ikonki, które idealnie pasowały do fotografowanej scenerii. Czasami jednak zastanawiam się, jakie specjalne ustawienia potrzebuje aparat, by sfotografować zegarek, i czy to rzeczywiście coś daje? Przyznam, że nie zawsze widać różnicę pomiędzy zdjęciem z wykorzystaniem Sztucznej Inteligencji a tym, w której była ona wyłączona. Ale i tak fakt poprawnego rozpoznania przez algorytmy przedmiotu lub sceny, jest imponujący.
Tradycyjnie na uwagę zasługuje Tryb Nocny, który podobnie jak w innych smartfonach chińskiego producenta robi różnicę, choć muszę zwrócić uwagę na jedną rzecz.
Mianowicie, zdarzało się tak, że intensywne światła dochodzące np. z budynku były mocno prześwietlone, co było dla mnie sporym zaskoczeniem. Trudno mi powiedzieć, dlaczego tak się działo(?), ale ewidentnie z takimi sceneriami tryb ten sobie nie radził. Wówczas zdjęcie wyglądało naprawdę kiepsko. Podejrzewam, że to kwestia aktualizacji softu, bowiem przy okazji innych zdjęć nocnych problem się nie powtarzał.
Oczywiście aparat został wyposażony w szereg dodatkowych rozwiązań funkcjonalnych, które pozwalają pobawić się bardziej kreatywną fotografią. Należą do nich Malowanie Światłem, Tryb Przysłony, HDR, filtry rodem z Instagrama, czy Tryb Artystyczny. Przy tym ostatnim zadowolone będą osoby zachwycone aplikacją Prisma Photo Editor.
Ciekawy byłem też niezmiernie efektu, który ma kształtować sylwetkę. Innymi słowy – wyszczuplającego. Choć dodatkowe kilogramy by się u mnie znalazły, to nie sądzę bym chętnie z niego korzystał, ale intrygował mnie efekt końcowy. W moim przypadku jednak wypadł… karykaturalnie :D.
Finalnie aparat i jego możliwości w smartfonie Honor View 20 to prawdziwa rewelacja.
Świetna matryca, mnóstwo rozwiązań funkcjonalnych i poprawiających zdjęcia, bardzo dobrze działający tryb rozpoznawania scen przez AI, do tego dodatki pod kątem sieci społecznościowych. Mocny kombajn do kreatywnego spędzania czasu z fotografią mobilną.
BATERIA W HONORZE VIEW 20
To kolejny smartfon Honora, który pod kątem długości pracy na baterii sprawdza się bardzo dobrze, a nawet jeszcze lepiej. Akumulator o pojemności 4000 mAh dostarcza energii na długi czas, a sam View 20 świetnie nią zarządza. W praktyce przekłada się to na około 2 dni bez ładowarki, co było dla mnie bardzo miłym doświadczeniem, w porównaniu z moim prywatnym iPhone’m 7, który o wiele częściej tęskni za przewodem i gniazdkiem elektrycznym…
Na słowa uznania zasługują czasy pracy na na aktywnym ekranie, gdzie osiągałem naprawdę bardzo dobre rezultaty.
Jestem przekonany, że mniej wymagający użytkownicy będą cieszyć się naładowanym Honorem jeszcze dłużej, a tryby oszczędzania energii równie dobrze mogłyby tutaj się nie pojawiać. Oczywiście w podbramkowej sytuacji, często może nas to utrzymać w kontakcie ze światem, ale jestem przekonany, że nigdy nie będziesz narzekać na baterię w tym smartfonie.
Gdyby jednak komuś przyszło to do głowy, musi pamiętać, że Honor wraz z ładowarką, potrafią nakarmić baterię w niecałą godzinę do 80 procent. Czy potrzeba w tym względzie czegoś więcej? Odpowiedź jest bardzo prosta. Nie.
OPINIA O HONORZE VIEW 20
Jeżeli szukasz smartfonu z górnej półki, a Twoja kieszeń, czy też portfel apelują do rozsądku, to Honor View 20 będzie najlepszym wyborem. Nic więcej w zasadzie nie trzeba by było pisać. Rekomenduję to urządzenie swoim nazwiskiem, bo w tej cenie, z takimi parametrami, możliwościami i wydajnością, nie znajdziesz innego takiego urządzenia. Przynajmniej na tę chwilę, gdy piszę te słowa.
Co ciekawe, kilka lat temu nie powiedziałbym, że do mojej kieszeni trafi telefon Huawei. Jeszcze z rok temu nie myślałem w ten sposób o Honorze, a dzisiaj?
Dzisiaj Huawei kusi na tyle, że korzystam z jednego z modeli, a kto wie, czy za jakiś czas któryś z Honorów ostatecznie nie trafi pod moje strzechy. Gdybym miał dokonać wyboru – Honor View 20 byłby bardzo mocnym kandydatem do miana pierwszego wyboru. Zazwyczaj w tej cenie można dostać na przykład ubiegłorocznego flagowca, a w View 20 parametry dostajesz z najwyższej półki przecież. Pod tym względem recenzowany tu smartfon nie ma słabych punktów. Najmocniejszy procesor firmy, a zarazem jeden z najlepszych na rynku, potężna ilość pamięci RAM oraz na wykorzystanie dla swoich potrzeb. I nie razi tutaj absolutnie brak slotu na karty microSD.
Do tego świetny wyświetlacz, wspaniałe czasy na jednym ładowaniu i oczywiście aparat z jego możliwościami. Całość osadzona w pięknej, stylowej konstrukcji, która będzie zachwycać jeszcze długo i z pewnością nie oprze się upływowi czasu.
Nie chcę, by brzmiało to jak reklama, ale trudno nie rekomendować tak udanego produktu. Ja podpisuje się pod nim obydwiema rękami.
[penci_review id=”64532″]