Zdarza się, że pomagam komuś przez Internet w kłopotach ze sprzętem lub systemem. Kiedy wyłącznie korzystałem z Windowsa, robiłem to z niebywałą przyjemnością korzystając z Team Viewera, którego na Chrome OS niestety długo nie było. I to na tyle długo, że zupełnie przeoczyłem moment, kiedy aplikacja w Sklepie Chrome Web Store się pojawiła. W ciągu ostatnich dni, mogłem sprawdzić jak pracuje. Jako, że działam na Chromebicie, toteż przy okazji wyszło, że na paluchu z Chrome OS świetnie można świadczyć zewnętrzne, zdalne wsparcie.
Osoba, z którą się łączyłem pod koniec roku korzystała z internetu mobilnego jednego z polskich operatorów, a ja z mojej biurowej sieci, którą udostępnia jeden z poznańskich operatorów kablowych. Zwracam na to uwagę, bo starałem się wyżyłować maksymalnie łącze i przyznaję, że efektywność przesyłania obrazu z systemu Windows 10 była dla mnie zdumiewająco płynnie przetwarzana przez Chromebita od Asusa.
Team Viewer na Chrome OS umożliwia więc bardzo płynną pracę, opcję przesyłania plików, domyślnie włącza się z nieaktywną tapetą (co już pewnie wiesz), ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby ją włączyć, rozpocząć czat z osobą, u której działasz z supportem, czy zwyczajnie połączyć się z komputerem z Windowsem, aby zrobić coś, czego nie można wykonać na Chromebooku. Płynność oraz jakość połączenia pomimo oddalenia o około 60 km była zaskakująco dobra!
W czasie sesji pozwoliłem sobie też przetestować, jak wygląda otwieranie plików Microsoft Word i Excel oraz praca z nimi. I nie mogę na nic narzekać. Wprawdzie przez chwilę – pomimo, że nie były to wielkie pliki – czekałem na dodanie tekstu i tabel, ale finalnie nie mogę napisać złego słowa. Kurczę, Team Viewer dla Chrome OS to naprawdę świetne i bardzo, ale to bardzo przydatne narzędzie!
Jeśli i Ty musisz coś komuś zrobić na innym komputerze, to Team Viewer nadaje się do tego idealnie. Do ściągnięcia/dodania do Chrome OS (lub przeglądarki Chrome) po kliknięciu w TEN link.
5 komentarzy
Niby fajnie, ale nie widzę tego w swoich zastosowaniach. Nie mniej miło, że scena aplikacji dla ChromeOS się rozwija. To dobrze wróży na przyszłość.
Dobrze, że chociaż to, bo po ostatnich premierach sprzętowo szału nie ma.
Myślę, że może to wynikać z bardzo prostego faktu. Wydaje mi sie, że Google celowo wywiera presję na producentach, aby nie robili szałowych sprzętów, gdyż nie chce, aby ChromeOS na obecnym etapie trafiało do zbyt wielu użytkowników. Myślę, że priorytetem obecnie jest przeniesienie całego systemu do Material Design i umożliwienie uruchamiania aplikacji z Androida. Pewnie dopiero wtedy Google dopuści tworzenie lepszych komputerów z ChromeOS. To miałoby sens.
Gdyby obsługa plików była bardziej zbliżona do tej znanej z windowsa lub chociaż total commandera to widziałbym jaśniejszą przyszłość dla naszych chromebooków bitów i takich tam…
a co z pomocą zdalną od Google?
Pulpit zdalny chrome czy jakoś tak….
jak porównałbyś funkcjonalność obu aplikacji?