No dobra, żartowałem. Ale jeśli przez chwilę zasiałem w Waszych głowach niepewność, bardzo się z tego cieszę. Myślę, że mogę czuć się rozgrzeszony, bowiem dziś Prima Aprilis. Z łacińskiego wyrażenie to oznacza po prostu pierwszy dzień kwietnia, jednak już dawno przestało być znane jako zwykłe oznaczenie kalendarzowe. Nazywany również Dniem Głupców, co roku staje się istną kopalnią żartów i psikusów. Również najwięksi w branży luzują trochę gumki od spodni i szykują niespodzianki na wielką skalę. Nierzadko zresztą świetnie przygotowane, przez co czasem można się złapać. Bohaterem niniejszego wpisu jest Google, który popisał się kilkoma całkiem niezłymi dowcipami, z czego część jest nawet interaktywna. No to zaczynamy!
PAC-MAN w Google Maps i Ingress
Oj, coś Mountain View ma zamiłowanie do klasyki retro. Kilka lat temu mogliśmy odpalić mapy w wersji 8-bitowej, teraz czas na wyższy level. Wystarczy, że wejdziecie na Google Maps i za pomocą wskazówek dostępnych TUTAJ, spróbujecie odnaleźć pinezkę tego sympatycznego, żółtego stworka. Ostatecznie, jeśli nie macie cierpliwości, tak jak ja, wystarczy kliknąć na ikonę gry w lewym dolnym rogu, a na mapę naniesie się wirtualny labirynt. Tylko musicie zadbać o wystarczające zagęszczenie ulic, bo PAC-MAN nie będzie chciał się z Wami bawić.
A jeśli komuś mało, również w aplikacji Ingress znajdziecie elementy wprost ze świata zjadacza kulek.
Google Panda
Jak często uruchamiacie dowolną wyszukiwarkę stron WWW? No dobra, głupie pytanie. Pewnie większość z Was, jeśli nie wszyscy, robicie to non-stop, codziennie. Obecnie mamy kilka sposobów na znalazienie interesujących nas materiałów. Wklepanie znaków na klawiaturze, użycie rysika na tablecie, czy po prostu głosowo. Ale co powiecie na maskotkę-przytulankę o wyglądzie pandy, która w 0,3 sekundy da Wam odpowiedź na każde zadane pytanie i rozpoznaje 50 języków? Cortana – do domu! Napakowana tonami technologii, z funkcją “cute”, której nie ujrzycie nigdzie indziej!
Dodatkowo, choć nie powinnoście tego robić, gdyby wypadła Wam z rąk, miękkie futerko oprócz funkcji dawania przyjemności, skutecznie zamortyzuje każdy upadek. I co powiecie kruche tablety, smartfony? Na dokładkę, dzięki chwytnym kończynom, jest ona prawdziwie mobilna i nie odstąpi Was na krok. Tak trochę bardziej na serio – w tym żarcie najsmutniejsze jest to, że ja osobiście taką pandą bym nie wzgardził, choć nie posiadam żadnego pluszaka. Brawo dla japońskiego oddziału.
Klawiatura bez klawiszy
To jeden z tych dowcipów, przy których na pierwszy rzut oka widać, że właśnie nimi są, a przy okazji – naprawdę śmieszą. Tutaj również zasługi należą się Japonii, bowiem wymyślili oni bardzo kreatywny sposób na tworzenie wszystkich znaków. Zapomnijmy o ekranach dotykowych, czy wysuwanych klawiaturach. Użyjmy imprezowej piszczałki! W zależności od siły dmuchnięcia, pojawią się konkretne litery. Prawda, że przełomowe? Chciałbym widzieć Panią z urzędu/dziekanatu/rejestracji do lekarza, która w przerwie ot tak sobie dmucha w rurkę. Świat na pewno byłby znacznie bardziej kolorowy i pełen barw. Jedna wielka zabawa :).
Australia na półkuli północnej
Inżynierzy Google Maps w Sydney ostrzegli Australię, że 2055 roku stanie się krajem położonym na półkuli północnej. Skąd takie wnioski? Obliczyli oni bowiem dane geoprzestrzenne na podstawie innych obiektów w układzie słonecznym i w ciągu ostatnich dwóch miesięcy odkryli, że równik co roku opada o 25 km. Nie mam pytań. Zastanawiam się, ilu udało się nabrać. Takie żarty są najgorsze, bowiem poparte naukową fikcją i, choć wyjętymi z palca, solidnymi argumentami, mogą sporo namieszać w głowach. Tym niemniej – gratuluję pomysłowości :)
Mowa o filmie “Maczeta”, który początkowo był jedynie fałszywym zwiastunem w dylogii “Grinhouse”, jednak dzięki Rodriguezowi możemy już cieszyć się dwoma filmami z nie twittującym Cortezem. Zachęcam do wrzucania w komentarzach linków do ciekawych żartów branżowych, a jeśli znacie inne przypadki, w których z dowcipu sworzono coś prawdziwego, również piszcie! Miłego Dnia Głu… Prima Aprilis!
Oczywiście to na pewno nie koniec wszystkich żartów Google’a, a przecież są jeszcze inni. W chwili gdy piszę ten tekst dopiero od 4 godzin miesiąc zmienił się na kwiecień i jestem pewien, że jeszcze sporo psot wypłynie. Ja w tym wszystkim żałuję, że naprawdę niektóre z nich nie zostanę przekute w prawdę. Dobrze pamiętam, jak kilka lat temu, CDP RED (ci od Wiedźmina) zrobili trailer gry z Jaskrem w roli głównej. Pomyślałem wtedy, że to mogłoby być naprawdę fajne. Kojarzę jedną tylko sytuację, w której coś zrobione dla jaj, zostało ostatecznie zrealizowane.
Źródło: venturebeat