Doczekałem się drugiej już aktualizacji Androida do mojego Samsunga Galaxy Note 4 (Exynos). Pierwsza standardowa tuż po zakupie, czyli zmiana słodyczy z batonika na lizaka. Druga to dodanie nowej warstwy cukru do poziomu 5.1.1. I choć możliwość zainstalowania kolejnej wersji systemu pojawiła się u mnie już kilka dni temu, to celowo wstrzymywałem się z tym wpisem. Nie chcąc ulegać radości z otrzymania aktualizacji, chciałem dać sobie kilka dni spokojnego sprawdzenia czy 747 MB, które trzeba było ściągnąć rzeczywiście wprowadzają jakieś istotne zmiany do mojego smartfona.
Cóż…, samych zmian z wersji 5.0.2 do 5.1.1 zbyt wiele nie ma choć, jak to zawsze po zmianie systemu – odczułem przyspieszenie i większą płynność w działaniu Note’a 4. I chociaż informacje o wzroście wydajności, lepszym zarządzaniu pamięcią RAM pojawiają się chyba przy każdej nowej wersji systemu, tym razem muszę przyznać, że tak rzeczywiście się stało. Nie jest to na pewno efekt placebo i płynność jest zauważalna, szczególnie, gdy korzystam z ostatnio otwartych aplikacji, co poprzednio nie było mocną stroną nie tylko Note 4, ale i innych Samsungów. Tutaj wyraźnie czuć i widać różnicę, szczególnie gdy pierwszy raz po dłuższym czasie skorzystamy z tego przycisku. Co ciekawe, zastosowano tu małą animację, która wzmacnia efekt płynności, wcześniej bowiem po tapnięciu w kolejny ekran, ten po prostu się pojawiał, bez dodatkowych efektów. Żeby jednak było śmieszniej, nie wiedzieć czemu nie zawsze ona się załącza. Zauważyłem prawidłowość, że pojawia się tylko, gdy wchodzisz w wszystkie otwarte aplikacje z poziomu pulpitu. Jeśli robisz to w momencie, gdy korzystasz z jakiejś aplikacji, ta mała animacja się nie pojawia.
Delikatnie też zmieniły się efekty przejścia pomiędzy ekranami i choć nadal jest to „Stos kart” z którego zawsze korzystam, to nabrał on miłej dla oka małej zmiany, której nie da się niestety opisać ;). Mały szczegół, ale jak dobrze wiesz zwracam uwagę na takie pierdołki i mnie akurat takie rzeczy cieszą. Szkoda natomiast, że nie dodano dodatkowych efektów, do wyboru został dobrze znany już „obrót 3D”, który nie porywa już tak jak wcześniejszy.
Nie uświadczysz tutaj niestety zmian w wyglądzie samej nakładki, nad czym strasznie ubolewam. Choć to raczej nie jest możliwe, niemniej mimo wszystko mam nadzieję, że Note 4 w końcu otrzyma wersję znaną z Galaxy S6, która pracuje jeszcze lepiej i przynosi ze sobą parę fajnych rozwiązań. I nie chodzi mi tu bynajmniej o zmianę tematów, ale np. o nowe układy siatek ikon. Tę opcję akurat bardzo chętnie bym zobaczył w N4. Oczywiście nie łudzę się tym, że Samsung łaskawie udostępni najnowszą wersję nakładki, bo nie w tym cel, żeby zmieniać ten smartfon w Note 5…
[showads ad=rek2]
Nie zmieniło się nawet menu aparatu, które w najnowszych Samsungach jest naprawdę bardzo dobrze odświeżone. I choć w Note 4 nie mam absolutnie na co narzekać, to chętnie zobaczyłbym uproszczony i wygodniejszy interfejs. A tak otrzymuję np. takie oto kwiatki ;).
Wraz z nową wersją Lollipopa, do dyspozycji otrzymujesz Smart Menedżer, który jest świetnym narzędziem do zarządzania pamięcią telefonu jak i baterią. Szczególnie warto zwrócić uwagę na RAM, którego zasoby w łatwy sposób są przez nas tutaj obsługiwane. Z pewnością będę tu często zaglądał, bo choć Note 4 ma 3 GB RAM to zawsze warto mieć w zanadrzu trochę więcej pamięci ;). Tego akurat nigdy dość.
Na co dzień korzystam jeszcze z opaski Gear Fit i w trakcie instalacji nowego systemu zastanawiałem się, czy nie będzie problemów z kompatybilnością obydwu urządzeń, ale jak się szybko okazało, wszystko było w porządku. Wystarczyło zaktualizować aplikację Gear Fit Manager.
Cieszę się oczywiście z nowej aktualizacji, choć szczerze pisząc wypatruję już Androida Marshmallow, który oczywiście zawita w moim telefonie najszybciej po nowym roku, niemniej jednak liczę, że wraz z kolejną zmianą słodyczy przyjdzie mi zobaczyć również ulepszoną wersję nakładki Samsunga. Póki co, najważniejsze w tym wątku jest to, że aktualizacja do Marshmallow została potwierdzona i Note 4 obok innych urządzeń Samsunga ją dostanie.
[showads ad=rek1]
Nawiasem mówiąc na liście tej znajduje się również Galaxy Alpha. Smartfon, do którego mam duży sentyment. Model ten zapoczątkował bardzo dobrą serię telefonów, ale który został trochę zapomniany chociażby dlatego, że nie ma jego kolejnej edycji. Są za to inne smartfony, ale tych o dziwo na liście do aktualizacji w tym momencie nie ma.
[showads ad=rek3]
Wracają do meritum mam nadzieję, że wzrost wydajności nie ograniczy się do kilku tygodni i tak już pozostanie, choć chyba nie ma się co łudzić, że z czasem to minie ;). Nie zmienia to faktu, że czekam na większe zmiany wraz z Androidem 6.0.