Google nie ma szczęścia do nowych wersji systemu Android. O ile jest on pożądany przez rzesze użytkowników, to jednak zróżnicowanie dostępnych na rynku urządzeń jest tak wielkie, że ostatecznie trafia na mały procent smartfonów i tabletów. Nie inaczej jest w tym przypadku – Android KitKat 4.4, który debiutował 31 października wraz z najnowszym LG Nexusem 5 – zainstalowany jest na zaledwie 1,8 proc. urządzeń.
Wśród swoich smartfonów i tabletów – także tych, które testujemy – mam wiele takiego sprzętu, na którym pracuje Android Gingerbread 2.3 oraz wersje Jelly Bean 4.1, 4.2 i 4.3. Jeszcze kilka dni temu miałem u siebie Galaxy Note’a 3 z najnowszą odsłoną KitKata 4.4.2. Wszystkie te wersje dla przeciętnego użytkownika – oprócz oczywiście Gingerbread’a – niewiele się różnią – ot to tylko system. I jest to swoisty fenomen – bo przecież Apple wypuścił w połowie zeszłego roku wersje beta najnowszego iOS, a te już wtedy cieszyły się ogromną popularnością. Po oficjalnej premierze iOS 7 Tim Cook chwalił się, że w ciągu kilku dni trafił na 200 mln iPodów, iPhone’ów i iPadów! W sumie na koniec stycznia zainstalowany był – wg Apple – na 80 proc. urządzeń z nadgryzionym jabłkiem w logo dostępnych na rynku.
Jak słabo wypada KitKat na tle pozostałych edycji systemu pokazuje chociażby zestawienie go z inną wersją – Froyo 2.2 (z maja 2010 r.), która znajduje się obecnie na 1,4 proc. urządzeń. Nie mam pojęcia, jakie to są, ale 1,8 proc. wynik najnowszej wersji wygląda równie blado. I myślę, że za szybko się to nie zmieni. Cały proces aktualizacji systemu dla różnych urządzeń od wielu producentów, to niezwykle żmudny proces, wynikający także z tego, że dostawcy sprzętu modyfikują go pod swoje potrzeby, a osobne wymagania mają także operatorzy.
Inna sprawa, że producenci sami wpadają przez rozkręconą przez siebie pogoń za innowacjami. Na rynek co mniej więcej pół roku trafiają nowe smartfony premium i to na nich się głównie skupiają, przez co zaniedbują poprzednie edycje swoich urządzeń. Inne firmy, jak w przypadku Sony dopiero teraz wypuszczają aktualizacje do Androida Jelly Bean 4.3. Trudno, żeby w takich okolicznościach odświeżane co jakiś czas edycje systemu od Google mogły zagościć na pozostałych urządzeniach, zwłaszcza że wszystkie różnią się też specyfikacją. Tak dużych dysproporcji w sprzęcie Apple nie ma.
Źródło, foto: tnw